Wiadomości

Trwają konsultacje uspokojenia ruchu na Nadodrzu. Ambitny plan pójdzie na półkę?

2014-05-13, Autor: Tomek Matejuk
Od ponad miesiąca na wrocławskim Nadodrzu prowadzone są konsultacje społeczne planowanych zmian na tym osiedlu, związanych z uspokojeniem ruchu. Uczestniczący w nich członkowie Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej zwracają uwagę, że w spotkaniach przeważają przeciwnicy jakichkolwiek zmian. - Wobec takie postawy, istnieje realna opcja odłożenia tego ambitnego planu na półkę. Protestujący mieszkańcy sami zatroszczą się o to, aby pieniądze na rewitalizację popłynęły do innej dzielnicy - tłumaczą rowerzyści.

Reklama

Od kwietnia trwają konsultacje społeczne dotyczące planów uspokojenia ruchu na wrocławskim Nadodrzu. W trakcie spotkań z mieszkańcami szczegółowo omawiany jest m.in. projekt przebudowy skweru u zbiegu ulic Jedności Narodowej, Ołbińskiej i Henryka Pobożnego.

 

W spotkaniach biorą też udział członkowie Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej, którzy chwalą urzędników za sposób ich prowadzenia.

 

- W naszej opinii proces konsultacji jest prowadzony, jak na wrocławskie warunki, w sposób otwarty i odpowiednio podbudowany fachową wiedzą. W spotkaniach ze strony urzędu uczestniczą przedstawiciele Wydziału Inżynierii Miejskiej, a także biura projektowego - wyjaśnia Radosław Lesisz z WIR.

 

Jednak, jak podkreślają rowerzyści, w spotkaniach tych przeważają przeciwnicy jakichkolwiek zmian.

 

- Z głosów mieszańców pobliskich ulic można wywnioskować, iż nie istnieje problem zastawionych autami chodników, czy przejść dla pieszych. Nie ma problemu z ruchem tranzytowym przez osiedle, a ulice jednokierunkowe spowodują paraliż komunikacyjny na dzielnicy. Nie potrzeba też wysokiej jakości przestrzeni publicznych - plac nie jest potrzebny, bo zlikwiduje m.in. postój taksówek, a nowe ławki zajmą nieznośni Cyganie. W myśl zasady  "dobrze jest jak jest i nic nie trzeba zmieniać" podważany jest cały zamysł projektu, który, w naszej ocenie, mógłby być przełomowy i wzorcowy dla całego kraju - tłumaczy Lesisz.

 

 

Zdaniem członków Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej, wobec takiej postawy mieszkańców, istnieje realna opcja odłożenia tego ambitnego planu na półkę.

 

- Protestujący mieszkańcy sami zatroszczą się o to, aby pieniądze na rewitalizację popłynęły do innej dzielnicy - dodaje Radosław Lesisz.

 

Rowerzyści podkreślają jednak, że na szczęście - choć konsultacje zdominowała grupa przeciwników planu uspokojenia ruchu i uporządkowania kwestii parkowania - nie wszyscy mieszkańcy Nadodrza tak myślą.

 

Przypomnijmy, o planach uspokojenia ruchu na wrocławskim Nadodrzu donosiliśmy już w połowie zeszłego roku.

 

Urzędnicy chcą uspokoić ruch na obszarze ograniczonym ulicami Trzebnicką, Henryka Probusa, Jedności Narodowej, Jana Kilińskiego, ks. Józefa Poniatowskiego, Ołbińską i św. Wincentego, gdzie oprócz ograniczeń prędkości pojawią się również mini ronda, wyniesione skrzyżowania i przejścia dla pieszych, a niektóre ulice zmienią się w drogi jednokierunkowe, na których pod prąd będą mogli jeździć rowerzyści.

 

Na Nadodrzu powstaną też tzw. bramy wjazdowe na styku ulic o dopuszczalnej prędkości 50 km/h ze strefą ruchu uspokojonego.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (8):
  • ~Puszkarz 2014-05-13
    15:08:05

    10 0

    Rowerzyści, pamiętajcie że nie jesteście jedynymi użytkownikami przestrzeni publicznej.

  • ~Daniel 2014-05-13
    15:39:22

    4 0

    Mieszkańcy niestety widzieli juz realizacje uspokojenia ruchu. Na ulicy jedności popełniono rondo, ktore rondem nie jest. Ta zmiana zabrała cenne miejsca postojowe, wystawiała zielony śmietnik na środek skrzyzowania, ustawienie znaków pionowych wręcz zachęca do robienia "dzwonów".

    Sama propozycja z gory zakłada kolejne zmniejszenia miejsc i zamianę dróg na jednokierunkowe z zamiana skrzyżowań tak by ruch ze wszystkich stron szedł tylko w jedna z kompletnym brakiem ruchu okreznego, wiec jak nie złapie sie miejsca to trzeba wyjechać z osiedla

  • ~reto 2014-05-13
    15:52:36

    0 2

    i super. Już wystarczy tego "uspakajania". Na Dobrej i Ziemowita daliście popis w postaci nowego, wspaniałego źródła dochodu strażników teksasu. Aaaale co ja tam wiem, przecież mogę zaparkować na jednym z tak licznych darmowych parkingów i oglądać codziennie dwóch, góra trzech rowerzystów którzy korzystają z tego pięknego pasa rowerowego.

  • ~tomeq 2014-05-13
    18:26:06

    2 0

    Konsultacje społeczne? A kto o nich zawiadamiał i w jakim medium? Oczywiście, że samochodów na Nadodrzu na chodnikach jest za dużo. Wszystko obstawione autami, a stan nawierzchni miejskich trotuarów woła o pomstę do nieba (np. Jagiellończyka czy Niemcewicza). Ale z drugiej strony co zrobić z autami?! Najlepiej by było w czasie rewitalizacji podwórek parkingi pod ziemią pobudować, no ale na to pieniądze raczej nigdy się nie znajdą... Ulice są niesprzątane - jak wiatr wieje, to wywołuje efekt burzy piaskowej... jednokierunkowe ulice mi nie przeszkadzają - będzie tylko trochę dalej do celu, ale przynajmniej będzie można parkować po ludzku wzdłuż chodników a nie na nich!

  • ~piotr 2014-05-13
    18:43:37

    1 0

    @tomeq Co zrobic z samochodami? Jedyna mozliwosc to zachecanie mieszkancow, zeby ich nie uzywali. Tak wlasnie dziala to na Zachodzie, gdzie aut na 1000 mieszkancow jest 1.5-2x mniej niz we Wroclawiu. I temu tez sluzy projekt zmian, za ktory urzednikom naleza sie wyrazy uznania. Wiecej odwagi przy takich rzeczach, a na pewno szybko na Nadodrzu zrozumiemy, ze idea byla sluszna!

  • ~p 2014-05-14
    11:28:53

    1 0

    @Puszkarz

    Oczywiście działa to w obie strony. Samochody nie mogą zajmowąć całej wolnej przestrzeni, bo już nie ma skwerów zielonych, placów zabaw, boisk, niedługo wytniemy parki a zieleń będziesz oglądał na wikipedii.

    Podstawową zasadą jest równowaga. Teraz jej nie ma.

  • ~Zulukarnajn 2014-05-14
    16:31:35

    0 0

    Tutaj nie o rowezystow chodzi i nikt nie mowi ze nie bedzie parkingow. Dzisiaj niestety jest tam 'co sie chce'. Parkowania niebawem bedzie odbywac sie w oficynach bo ktos nie bedzie mial gdzie parkowac. Najwazniejsze w tym wszystkim jest to ze zrobia ktos drogi, chodniki, ustrukturyzuje przestrzen i bedzie wiadomo, ktora do czego sluzy. Niestety nie dziwi mnie zachowanie przeciwnikow i braku zwolennikow. To idealnie odzwierciedla strukture mieszkancow tego miejsca. Tam ludzie niczego nie inicjuja a jesli pojawia sie inicjatywa to tylko oporem na zmiany. Tak jest i teraz. Szczerze to z nikim bym nie rozmawial tylko bym to zrobil. To ze konsultacje sie odbywaja nie oznacza ze trzeba ich sluchac. Jesli nie bedziemy zmieniac Nadodrza m.in. takimi inicjatywami to bedziemy spokojnie mogli czekac az sie to wszystko zawali i nigdy nie zobaczymy zalet tego miejsca. W zachodnich miastach Europy takie miejsce byloby atrakcyjnym punktem na mapie miasta. W Polsce jest to miejsce zaniedbane przez samych mieszkancow i brak podejmowania inicjatywy przez nich samych. Miasto stoi przez dylematem albo zrobic cos dobrze dla mieszkancow mimo opinii jej przeciwnikow (przypominam podobnie bylo w przypadku obwodnicy Lesnica) albo udawac ze przeciwnicy w calosci reprezentuja wszystkich mieszkancow (sam jestem mieszkancem Nadodrza).

  • ~A.S. 2014-05-14
    19:51:09

    2 0

    Nie podoba mi się panoszenie amatorów pedałowania. Zamiast uprzykrzać życie kierowcom lepiej zajęli by się swoimi kolegami i zadbali o poprawę znajomości przepisów ruchu drogowego. Notoryczne przejeżdżanie na czerwonym świetle, jazda po pasach, jazda ze słuchawkami na uszach. Jak widzę na Krakowskiej rowerzystę jadącego jezdnią gdy na chodniku jest ścieżka rowerowa to dostaję szału. Zanim zaczniecie uszczęśliwiać na siłę całe miasto, zacznijcie od siebie

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.