Trzymał marihuanę w paczce po papierosach. Policji powiedział, że narkotyki znalazł w parku

To jest prawdziwy sukces wrocławskiej milicji! Mam nadzieję, że w wieczornych wiadomościach będzie szeroka relacja z zatrzymania tego niesłychanie groźnego bandziora! Od razu czuję się bezpieczniej...

rzypomnijmy, że w świetle ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, posiadanie środków odurzających zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia CHYBA JEDNAK NIE co za pacan pisał tego newsa ,smiac mi sie chce z tych wszystkich nonsensowynych wiadnomosc o marichuanie :D Kopiuj wklej kazdy potrafi
5

Narkotyki to temat nośny, a że wrocławska policja ma \"sukcesy\" tylko w wyłapywaniu palaczy zioła, to co rusz prezentują efekty swoich prac. Ale jedno mi nie pasuje. Tym razem nie podali ILOŚCI posiadanej marihuany..... Czyżby było to 0,2 grama marihuany?? AAAA sorrry..... zapomniałem.... po policyjnemu to byłyby 2 działki narkotyku...... Faktycznie jest się czym chwalić....

Z drugiej strony nie ma się czemu dziwić. POLICJA nie jest już służbą publiczną tylko KORPORACYJNYM MOLOCHEM za PUBLICZNE PIENIĄDZE, gdzie od Komendanta, przez Sierżanta, aż po Krawężnika-Aspiranta dostaje się TARGET. No i Młodzi Gliniarze słyszą, \"bez 4 wykroczeń nie wracaj z patrolu\"... W końcu trochu młodych ostatnio nabrali pod swe skrzydła... No to młodzi chodzą, szukają i wykrywają to co najprostsze i najłatwiejsze....

Mam wrażenie, że legalizacja marihuany naszej wspaniałej Policji ni hu hu nie jest na rękę... Jakby zioło było legalne, skończyłyby się policyjne sukcesy w kwestiach narkotykowych.... I zaś trzeba byłoby ruszyć d...ę do pracy... A po cholerę ;-)? Jak to w prawdziwej korporacji ;-)

@XXX Wspolczuje Ci tej historiii. To aż nie mieści się w głowie o czym piszesz. Jeśli w pokoju na komendzie wisi plakat \"zakaz pedałowania\", to świadczy tylko o tym, że policja czuja się ponad prawem. Oni mogą wszystko, Ty nie możesz nic. Wiem, że to byłoby trudne, ale nie udało Ci się przypadkiem zrobić zdjęcia tego plakatu?

Ja miałem lepszą historię. Okradziono mnie, już jakiś czas temu. Sprawa była bardzo świeża, minęło 5 minut od kradzieży. Dzwoniłem na telefon ogólny policji, nikt nie pomógł, probówano przełączyć rozmowę na komisariat Psie Pole, nikt nie podnosił słuchawki. Znalazłem szybko w internecie poprzez komórkę tel. stacjonarny, dalej nikt nie odbiera. W auto, czym prędzej na komisariat. A tutaj szok jakich mało. Wchodzisz i na biurku po prawej stronie (oczywiście nikogo nie ma) stoi telefon wraz z instrukcją jak postępować. Zrobiłem co nakazała instrukcja, po rozłączeniu się, nagle dzwoni telefon.Oczywiście policjantów nie ma bo siedzą za szybą i piją kawkę. Pomyślałem, że może to w związku z tą moją sprawą coś chcieli mi powiedzieć. Odebrałem, a w słuchawce słyszę spanikowany głos \"HALO!! POLICJA??? CHCIAŁAM ZGŁOSIĆ.....\" Nawet nie miałem komu przekazać słuchawki.... To nie do pomyślenia, że wchodzisz na komisariat i możesz ot tak odbierać sobie telefony :).