tuWroclaw poleca: najlepsze restauracje z tradycyjną kuchnią polską

Restauracja Jadka

Kiedy pod koniec zeszłego roku Justyna Słupska-Kartaczowska postanowiła opuścić uznaną restaurację Acquario na rzecz własnego projektu, wielu pukało się w czoło. Jak to, polska kuchnia, rosół, ozory? Po pół roku śmiało można powiedzieć, że nikt nie mógł zrobić lepszej reklamy polskiej kuchni we Wrocławiu, niż ona. Ciężko znaleźć pozycję w menu, przy której nie warto zatrzymać się choć na chwilę. Zdecydowanym faworytem wydaje się być podawany w zaskakujący sposób, gotowany ozór wołowy (57 zł). Wspaniałym nawiązaniem do lokalnych smaków z Doliny Baryczy jest wędzony karp (27 zł), podany z maślanką, ogórkami małosolnymi i pokrzywą. Właściwie każde danie prezentuje nowatorskie, odświeżone podejście do klasycznych potraw i produktów, które w większości znamy dość dobrze. Jadka robi to bardzo dobrze, dodatkowo zachwyca wnętrzem lokalu, a także wyborem polskich alkoholi.

Restauracja Jasna

Jasna to z kolei taka mniej okazała, jeśli chodzi o prezentację, siostra Jadki. W restauracji znajdującej się w odremontowanym hotelu na Włodkowica swój przyczółek znalazł znany wcześniej choćby z Szajnochy 11, Tomasz Hartman. On także porzucił poprzednią posadę na rzecz robienia uczciwej kuchni z polskim rodowodem. Menu Jasnej to połączenie sezonowości, najlepszych polskich składników i śląskiego sznytu z doskonałą roladą wołową, modrą kapustą i kluskami śląskimi na czele. Warto śledzić sezonowe zmiany w karcie, bo co jakiś czas pojawiają się takie smaczki jak jagnięcina, perliczka czy świetny pstrąg z pomorza. Takiej polskiej kuchni nie możemy się wstydzić na świecie.

Malarska 25

Jeszcze do połowy obecnego roku Malarska znana była bardziej jako włoska restauracja, a największą popularnością cieszyła się wypiekana w ogromnym piecu pizza. Ambitny Szef Kuchni Arkadiusz Dziakowski potrzebował jednak pewnej odmiany, dlatego zdecydował się na totalną zmianę profilu Malarskiej, gdzie menu od teraz opiera się na sezonowych produktach, w większości pochodzących od dolnośląskich producentów. Ważną rolę w karcie odgrywają sery ze Ślubowa, makarony od Fabijańskich czy mąka z Doliny Gryki, używana do podpłomyków, na których podawane są tutejsze specjały. Niewątpliwym hitem jest moczony wcześniej w solance, pieczony w piecu kurczak, przypominający najlepsze niedzielne dania, wychodzące z babcinego piekarnika. Nie można zapomnieć także o kiszonkach, oczku w głowie Szefa Kuchni, kiszącego dosłownie wszystko i ze wszystkim. Nie zdziwcie się, kiedy na Waszym talerzu wyląduje fermentowana gruszka, polskie kimchi czy bób.

Domowe Obiady

Niewielki bar na Sępa Szarzyńskiego od kilku dobrych lat prezentuje najlepsze oblicze wrocławskiej małej gastronomii. Opartej na uczciwości, utrzymywaniu jakości i daniach, jakie wszyscy mamy w głowie, kiedy sięgniemy pamięcią do dziecięcych lat. Schabowy na pół talerza w zestawie z ziemniakami i surówką za 14 zł lub absolutnie doskonałe pierogi ruskie za 10 zł. To dwa hity, ale w codziennym menu pojawiają się także rozchwytywane wątróbki, najprostsze naleśniki każdorazowo inne zupy. Domowe Obiady są idealną, budżetową opcją na codzienny posiłek, ale i powrót do dziecięcych lat. I powtórzę raz jeszcze - lepszych pierogów ruskich w tym mieście nie zjecie.