Wiadomości

Tylu nowych zakażeń nie było od jesieni

2021-03-05, Autor: bas

Piątek to drugi dzień z rzędu, gdy na Dolnym Śląsku notuje się więcej niż 1 tys. nowych zakażeń koronawirusem w ciągu doby. Ostatnio takie wyniki w naszym regionie były odnotowywane pod koniec jesiennego szczytu zachorowań.

Reklama

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w piątek o 15,8 tys. nowych przypadków koronawirusa (dane po przeprowadzeniu 59,1 tys. testów) i kolejnych 263 zgonach osób chorujących na COVID-19. To już trzeci dzień z rzędu, gdy liczba nowych zakażeń przekracza 15 tys., a jeszcze miesiąc temu średni przyrost zakażeń wynosił 4-6 tys. na dobę.

Choć rząd na razie zaostrzył obostrzenia jedynie w województwie warmińsko-mazurskim, na Dolnym Śląsku również nie mamy powodów do zadowolenia. Piątek to drugi dzień z rzędu, gdy liczba nowych przypadków przekracza tysiąc.

W czwartek na Dolnym Śląsku zanotowano 1 173 nowe zakażenia koronawirusem, w piątek 1 092. Wyższe przyrosty liczby zakażonych notowano ostatnio pod koniec listopada ubiegłego roku, czyli w szczycie jesiennej, drugiej fali epidemii.

W czwartek, w samym Wrocławiu liczba nowych przypadków również zaczyna niebezpiecznie wzrastać. W czwartek Ministerstwo Zdrowia informowało o 364 nowych przypadkach i 2 zgonach. W piątek stwierdzonych przypadków było już 376, na szczęście nie ma informacji o tym, by ktoś na terenie naszego miasta zmarł na COVID-19 w ciągu ostatnich 24 godzin.

W przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców, współczynnik liczby nowych zakażeń w samym Wrocławiu wyniósł w ciągu ostatniej doby 5,84. W naszym regionie obecnie najgorzej jest w powiatach: strzelińskim (10,13), kłodzkim (10,05) i kamiennogórskim (7,2).

Na terenie całej Polski, od początku epidemii zanotowano w sumie koronawirusem SARS-CoV-2 zakaziło się już minimum 1 766 490 osób, z czego 44 912 zmarło.

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~wprxceo1265 2021-03-05
    11:12:51

    30 1

    Od roku trwa korona-hucpa, przy pomocy której terroryzuje się i tresuje społeczeństwa. Oto kolejny pomysł na upokorzenie ludzi – instrukcja korzystania z windy, którą opublikowała na Twitterze dr Anna Mandrela. Gdyby rok temu ktoś powiedział, że aby skorzystać z windy należy założyć maskę i stanąć twarzą do ściany, z pewnością wszyscy popukaliby się w głowę i poradziliby takiemu delikwentowi, żeby skonsultował się z psychiatrą. Dziś większość bez szemrania wykona takie polecenie twierdząc, że robi to dla swojego dobra i bezpieczeństwa innych. Strach to potężne narzędzie w zarządzaniu masami. Wystarczył rok, aby sterroryzować ludzi do takiego stopnia, że boją się wyjść z domu przeświadczeni, iż zabije ich morderczy wirus. A jeśli już z tego domu wyjdą, to będą bez szemrania wykonywać najgłupsze i najbardziej upokarzające zarządzenia.

  • ~wprxceo1265 2021-03-05
    11:15:44

    29 0

    A) W czwartek (4.03.2021) prof. Jarosław Pinkas, były Główny Inspektor Sanitarny, był gościem red. Marcina Zaborskiego w Rozmowie RMF. Okazją do rozmowy była pierwsza rocznica zdiagnozowania covidowego pacjenta „0” w Polsce. Zapytany dlaczego na początku ubiegłego roku uspokajał, że Polsce nie grozi pandemia, Pinkas odparł, że „nie ma zdolności profetycznych”, a jego obowiązkiem było „zachowanie spokoju”
    – Ten wirus, co już oczywiście teraz wiemy, to jest głównie socjologia. CDC, cała Unia Europejska mówiła jednym głosem. Ja miałem święty obowiązek mówić dokładnie to samo. W tym samym czasie w USA i na całym świecie mówili dokładnie to samo – stwierdził Pinkas.
    Zapytany o stopień przygotowania Polski do pandemii, stwierdził, że było to „przede wszystkim przygotowanie mentalne”. – To takie przygotowanie, że musimy sprostać, że nie jesteśmy od siania defetyzmu tylko od robienia rzeczy ex tempore i szybkiego działania – oświadczył były szef GIS tłumacząc m.in. brak telefonów komórkowych w sanepidzie. – 16 tys. pracowników inspekcji sanitarnej powinno cieszyć się teraz ogromnym szacunkiem – dodał.
    – Ten wirus ma to do siebie, że będziemy reagować bardzo często i będziemy zmieniać swoje decyzje, reagować w zależności od tego, jaka będzie nasza wiedza – stwierdził Pinkas podkreślając, że każdego dnia są nowe publikacje na temat koronawirusa i nie da się przeczytać wszystkiego.

  • ~wprxceo1265 2021-03-05
    11:18:11

    28 0

    B) Zapytany o to, czy zamykanie lasów było słuszną decyzją odparł, że tak, bo „w tamtym czasie wszyscy nagle ruszyli do lasu”, a główne hasło rządu brzmiało wtedy „Zostań w domu”. Do tego w lasach była sucha ściółka i groziły pożary. Natomiast decyzja o zamknięciu restauracji była wynikiem tego, że w innych państwach też tak robiono. Pinkas przyznał, że ludzie nie wiedzą, gdzie się zarazili, dlatego „robi się pewne rzeczy po omacku” i zamyka się miejsca, w których może pojawić się więcej ludzi.
    – To my mamy zwalczać SARS-CoV-2 jako obywatele, a inspekcja sanitarna jest w tym pomocna, dlatego, że ma busolę i mówi: „To jest akurat niebezpieczne” – oświadczył były szef GIS. Zapytany o to, czy kasyna są bezpiecznym miejscem, odparł, że nigdy nie był w kasynie i nie umie tego powiedzieć. – Ja mam jedną głowę i zajmowaliśmy się rzeczami strategicznymi, jakim jest transport i miejsca, gdzie ludzie mogą się gromadzić w naprawdę dużych ilościach – wyjaśnił. Dodał, że nie wiedział, iż kasyna były otwarte, ale największym zagrożeniem są restauracje.
    Odpowiadając na pytanie o szczepionki z Chin powiedział, że z tego, co się orientuje, premier Morawiecki poprosił prezydenta Dudę o przeprowadzenie rozmowy z prezydentem Chin na temat zakupu szczepionek, żeby Polska miała backup. Zapytany, dlaczego przewlekle chorzy będą czekać na szczepionkę przeciwko COVID-19 do połowy marca, a szczepieni są np. pracownicy administracji medycznej, odparł, że system szczepień wprowadzony w Polsce jest racjonalny. Następnie powtórzył rządowe kłamstwo o tym, że zostało zaszczepionych 94% lekarzy.
    Naczelna Izba Lekarska demaskuje kłamstwo rządu: oświadczyła, że zaledwie 46% lekarzy otrzymało szczepionkę na Covid-19.

  • ~wprxceo1265 2021-03-05
    11:20:24

    27 0

    C) Pinkas zaapelował o jak najszybsze zaszczepienie pracowników infrastruktury strategicznej związanej z energetyką oraz parlamentarzystów i członków rządu. Natomiast prezydent może poczekać, ponieważ „ma własna odporność” jako ozdrowieniec i powinien dostać jedną dawkę przypominającą za kilka miesięcy. Zapytany, czy szczepienie ozdrowieńców było błędem, wykręcił się od odpowiedzi i wskazał na odpowiedzialność lekarzy kwalifikujących do szczepień.
    Odnosząc się do kwestii zamkniętych przychodni stwierdził, że pierwszą falę przeszliśmy łagodnie właśnie dlatego, że przychodnie były zamknięte, a pacjenci nie zarażali się podczas wizyt. Następnie zaapelował o jak najszybsze otwarcie przychodni. Szkoda, że red. Zaborski nie zapytał, jak to możliwe, że zamykanie przychodni podczas tzw. pierwszej fali było dobrym pomysłem i ich otwieranie podczas tzw. trzeciej fali także jest dobrym pomysłem. Gdzie sens i logika?
    PODSUMOWUJĄC: Jarosław Pinkas po raz kolejny wygadał się, co do podstaw działania władzy podczas pandemii. Po słynnym „maseczki są po to, żeby przypominać o pandemii” i „musimy wygenerować emocjonalne zapotrzebowanie na szczepionkę” mamy teraz kolejne oświadczenie, czyli „ten wirus to jest głównie socjologia”. Pozostaje w pełni zgodzić się z Jarosławem Pinkasem. Tak, ten wirus to głównie socjologia i dlatego tzw. pandemia polega na tresowaniu społeczeństwa, co widzimy każdego dnia. Sensu w tym nie ma, bo ludzie i tak nie wiedzą, gdzie się zarazili, a do tego Pinkas nigdy nie był w kasynie i ma tylko jedną głowę. Jedno, co wiemy na pewno, to to, że władza będzie zmieniać swoje decyzje i nie należy siać defetyzmu.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.