Uciec od strefy spadkowej. Śląsk przed meczem z Pogonia Szczecin [ZAPOWIEDŹ]

Pogoń w tym sezonie zdążyła już pokazać dwie twarze. Pierwszą, tę brzydszą kibice zespołu musieli oglądać mniej więcej do połowy września. Pogoń grała słabo, plątała się w dolnej części tabeli. Drużynę trapiły kontuzje, a sporo problemów ze zdrowiem mieli napastnicy, przez co gra Pogoni mocno kulała. Trener Kosta Runjaić nie do końca panował nad kryzysem zespołu. Efekt był taki, że na początku sezonu największym sukcesem “Portowców” był… bezbramkowy remis ze Śląskiem we Wrocławiu.

Działacze Pogoni zachowali spokój, nikt nie stracił głowy i nie pozbawił trenera posady, klubu nie złamała nawet informacja o ciężkiej chorobie Adama Frączczaka, jednego z liderów drużyny. Od września “Portowcy” stopniowo pną się w górę tabeli i przed meczem ze Śląskiem mają 28 pkt., zajmując ósme miejsce w tabeli. Ich przewaga nad Arką Gdynia, czyli drużyną z dziewiątego miejsca, wynosi obecnie 4 “oczka”, więc nawet porażka ze Śląskiem nie pozbawi Pogoni wygodnego miejsca w czołowej ósemce Ekstraklasy.

Pogoń w tym meczu wszystko może, ale niewiele musi. Oczywiście, wypadałoby się pożegnać z kibicami przed przerwą zimową za sprawą zwycięstwa. Zwłaszcza, że Pogoń ma świetny bilans 6 zwycięstw i 2 remisów w 10 domowych meczach w tym sezonie. Ale to Śląsk będzie w Szczecinie zespołem bardziej zdeterminowanym. Wszystko dlatego, że dla wrocławian to będzie spotkanie, które może przesądzić, czy zimę spędzą w strefie spadkowej lub tuż nad nią. Przed potyczką z “Portowcami”, Śląsk ma 18 pkt. i zajmuje 16. miejsce w tabeli. Za nim jest Górnik Zabrze, tracący tylko punkt. Rachunek jest więc prosty: przy porażce wrocławian i zwycięstwie Górnika to właśnie Śląsk będzie zimował jako potencjalny spadkowicz. To byłaby duża wpadka wrocławskiego klubu, dlatego piłkarze będą chcieli tego uniknąć.

- Ostatni mecz przed przerwą jest trudny i bardzo istotne, by w pełni się na nim skupić. Pamiętam, jak zdobywaliśmy brązowe medale w sezonie 2012/13. W ostatnim meczu sezonu przegraliśmy z Legią 0:5. Gdyby nie wynik innego spotkania, GKS-u Bełchatów z Piastem Gliwice, mogliśmy nawet spaść z podium. Po spotkaniu odbierasz medale, ale masz w głowie, że dopiero co przegrałeś 0:5. Dlatego trzeba być skoncentrowanym do samego końca. Teraz też po meczu będzie 2,5 tygodnia wolnego i trzeba zrobić wszystko, by przez ten czas móc myśleć o ostatnim wygranym meczu. Jeśli przegrasz, a jesteś ambitnym zawodnikiem, to nawet przy wigilijnym stole o tym myślisz - podkreśla Paweł Barylski, trener Śląska Wrocław.

W Szczecinie tymczasowy (choć niewykluczone, że dostanie szansę popracować dłużej) szkoleniowiec Śląska będzie miał spory ból głowy, budując pierwszą jedenastkę. Z kadry bowiem wypadło mu kilku graczy. W Szczecinie nie zagra Piotr Celeban, Michał Chrapek, Mateusz Cholewiak i Mateusz Radecki, a także Djordje Cotra, który został ukarany przez PZPN zawieszeniem na aż 7 meczów za czerwoną kartkę, którą dostał w meczu z Koroną Kielce. Z Pogonią więc Śląsk nie będzie miał luksusu dopasowania ludzi i taktyki do rywala, czeka go granie tymi, którzy są.

- Pogoń ma 10 punktów więcej, ale przy naszej wygranej robi się tylko 7. Nie jesteśmy gorszą drużyną niż Pogoń. Jedziemy do Szczecina po 3 punkty, mimo że nasze ostatnie mecze nie są najlepsze, to wierzymy, że rundę jesienną zakończymy zwycięstwem. Wygrywając, będziemy mogli z lepszym uśmiechem jechać na święta, dlatego zrobimy wszystko, by choć troszkę kibicom poprawić humor. Koncentrujemy się jak możemy i wierzę, zdobędziemy 3 punkty - przekonuje Marcin Robak, kapitan Śląska Wrocław.

Po meczu w Szczecinie, piłkarze Śląska rozjadą się na świąteczne urlopy. Ich przerwa od sportu potrwa ok. 2 tygodnie, a potem ruszą przygotowania do grania w 2019 r. Niewykluczone, że w zimie w klubie - zarówno na stanowisku trenera, jak też w składzie - dojdzie do szeregu zmian. Wszystko będzie się klarowało stopniowo, bliżej przełomu tego i kolejnego roku.  

20. kolejka Ekstraklasy, Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław, czwartek (20 grudnia), godz. 18.