Ulica Krupnicza do poprawki. Wiosną jeszcze raz wymalują tam pasy i naprawią chodnik

Gruntowna, trwająca wiele miesięcy przebudowa ulicy Krupniczej zakończyła się tuż przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia. Gdy tylko tę ulicę ponownie oddano do ruchu, niemal natychmiast pojawiły się głosy, że remont to fuszerka. Krytykowano m.in. wykonanie chodnika czy pasów na jezdni, które bardzo szybko zaczęły znikać.

Poprosiliśmy urzędników o ustosunkowanie się do tych zarzutów.

Pasy wymalują jeszcze raz

Marek Szempliński z Wrocławskich Inwestycji tłumaczy, że w grudniu pewnych robót się nie wykonuje z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych panujących o tej porze roku.

- W tym wypadku wykonawca ma czas do 30 kwietnia 2015 roku na dokończenie takich prac. Dotyczy to m.in. wykonania oznakowania poziomego (istniejące pasy zostały wymalowane tymczasowo), spoinowania, uzupełnienia przytorza czy wykonania nawierzchni ścieżki rowerowej. Ulica Krupnicza została dopuszczona do ruchu, a alternatywą było oczekiwanie z uruchomieniem drogi do kwietnia - podkreśla Marek Szempliński.

We Wrocławskich Inwestycjach przyznają, że podczas odbiorów technicznych pojawiło się sporo uwag od specjalistów z różnych branż.

- Uzupełnień domagają się przede wszystkim specjaliści od drogowej elektryki i drogowcy. Np. nakazują przygotowanie miejsca pod biletomaty, inną konfigurację pewnych elementów oprogramowania choćby w zakresie wideonadzoru, a także wykonanie zabezpieczeń sygnalizacji świetlnej, tutaj przykładem mogą być wnioski o pomalowanie niektórych elementów czy wymianę konkretnych złączy. Natomiast drogowcy mówią o ubytkach i nierówności nawierzchni, np. o tzw. klawiszujących płytach - wylicza Marek Szempliński.

Co z tym chodnikiem?

Wrocławianie spacerujący ulicą Krupniczą zwracają przede wszystkim uwagę na jakość wykonania chodnika. Jak przyznają urzędnicy, rzeczywiście są tam fragmenty wymagające poprawek.

- Spoiny będą uzupełniane wiosną, lepsza pogoda jest także potrzebna do przełożenia tzw. płytek stop, tych z wypukłościami, które maja sygnalizować niewidomym wejście na jezdnię. Trzeba także pamiętać o tym, że wciąż prowadzona jest budowa NFM, w której zakres wchodzi m.in. pewien zakres chodnika przy Krupniczej. To także było powodem, że na granicy tych zakresów wykonawca celowo nie wbudował na trwałe nawierzchni, ponieważ może ona wymagać rozbiórki - tłumaczy Marek Szempliński.

Torowisko jest nowe, a kierowcy się przyzwyczają

Przypomnijmy, że pod koniec stycznia na świeżo wyremontowanej ulicy Krupniczej tramwaj wypadł z szyn i uszkodził kilka aut. A przed przebudową wozy MPK notorycznie się tam wykolejały. Zapytaliśmy więc urzędników, czy to oznacza, że torowisko ma jakieś wady.

- Torowisko jest całkiem nowe, a w miejscu o tej „złej sławie” zainstalowano najnowocześniejsze zwrotnice. Trudno wypowiadać się o wadach czy usterkach, ponieważ nie możemy być sędzią we własnej sprawie. Muszę jednak zauważyć, że po licznych testach i pomiarach zezwolono na ruch tramwajowy. Po incydencie z wykolejeniem powtórzono te sprawdziany i ponownie dopuszczono tramwaje - zapewnia Marek Szempliński.

Na zmiany w organizacji ruchu na ulicy Krupniczej (wydzielone torowisko, przystanki wiedeńskie) pomstują kierowcy, którzy notorycznie stoją w tej okolicy w korkach.

Dla nich nie mamy dobrej wiadomości - urzędnicy tłumaczą, że ta ulica służyć ma przede wszystkim komunikacji zbiorowej i pieszym, a kierowcy stopniowo do zmian się przyzwyczają.