Wiadomości

Urzędnicy chcą, żeby wrocławianie na Wyspę Opatowicką pływali łodzią

2012-04-05, Autor: Tomek Matejuk
Jest pomysł na to, jak w trakcie remontu Jazu Opatowickiego wrocławianie dostaną się na Wyspę Opatowicką. Mają tam dopłynąć łodzią. Ale tylko jeśli będą posiadać bilet do parku linowego znajdującego się na wyspie. Szczegóły przedsięwzięcia poznamy w połowie kwietnia.

Reklama

W ciągu najbliższych dni ruszy remont Jazu Opatowickiego. Oznacza to, że nie będzie można tamtędy dostać się na popularną wśród wrocławian Wyspę Opatowicką.

- W połowie marca przekazaliśmy teren Jazu Opatowickiego firmie, która przeprowadzi remont. Zacznie się on lada moment, więc powoli chcemy przyzwyczajać wrocławian do myśli, że dojście na Wyspę Opatowicką będzie zamknięte – mówi Magdalena Łońska z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej.

Co prawda istnieje jeszcze jedna droga na wyspę, ale zdaniem przedstawicieli RZGW przechodzenie tamtędy jest niebezpieczne. -

- Kładka technologiczna nie zapewnia odpowiedniego bezpieczeństwa i nie chcemy, żeby wrocławianie nią chodzili – dodaje Magdalena Łońska.


A ponieważ Wyspa Opatowicka to miejsce chętnie odwiedzane przez  mieszkańców naszego miasta, szkoda byłoby gdyby wrocławianie nie mogli z  niej korzystać.

- Zaproponowaliśmy, by miasto przejęło od nas wyspę i zajęło się jej aktywizacją. Rozmawialiśmy już na ten temat z prezydentem Dutkiewiczem, któremu bardzo się pomysł spodobał - tłumaczy Magdalena Łońska.

W gestii magistratu leżałoby więc zorganizowanie na czas remontu Jazu Opatowickiego przeprawy z Biskupina.

- Chcemy, żeby na wyspę kursowała łódź motorowa, a bilet do parku linowego byłby jednocześnie biletem na łódź – wyjaśnia Julia Wach z biura prasowego magistratu.

Urzędnicy nie chcą na razie zdradzać więcej szczegółów na ten temat. Mamy je poznać 11 kwietnia.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Krasnal Adamu 2012-04-05
    13:14:13

    0 0

    Rzadko tam bywam, ale nigdy nie zauważyłem, żeby ta wyspa była wśród wrocławian popularna. Jest park linowy, jest polana, a reszta to dzicz, sarny i kleszcze. Najbardziej poszkodowani będą ci, którzy przechodzili tam z jednego brzegu Odry na drugi (np. w drodze do pracy), a w dalszej kolejności rekreacyjni rowerzyści i wędkarze. A tu robią ułatwienie tylko dla klientów parku linowego.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.