Wiadomości

Urzędnicy zlikwidowali prawoskręt... ze względów bezpieczeństwa. "Od tego bezpieczniej nie będzie"

2017-06-27, Autor: bas / fot. Wojciech Bolesta

Kilka dni temu wrocławski magistrat wyłączył z ruchu jeden z pasów na skrzyżowaniu Królewieckiej z Mrągowską, tłumacząc swoją decyzję zwiększeniem bezpieczeństwa kierowców. Zdaniem części mieszkańców konsekwencją tej decyzji będzie dodatkowe spowolnienie ruchu, na i tak mocno zakorkowanej w godzinach szczytu ulicy.

Reklama

O sprawie poinformował nas jeden z mieszkańców Maślic, na co dzień korzystający ze skrzyżowania, na którym wprowadzono zmiany. – Na odcinku drogi, gdzie jest miejsce nawet na cztery pasy ruchu pozostawiono dwa. Kierowcy jadący prosto muszą teraz stać z tymi, którzy skręcają w prawo i przepuszczają pieszych oraz rowerzystów. Bezpieczniej to tu nie będzie, łatwiej pewnie też nie – napisał w mailu do redakcji tuWroclaw.com pan Marek.

Urzędnicy bronią się, że ta zmiana była konieczna i wynikała z interwencji samych mieszkańców. – Głównym powodem zmiany organizacji ruchu, była potrzeba zwiększenia bezpieczeństwa mieszkańców – tłumaczy Elżbieta Maciąg z Wydziału Inżynierii Miejskiej i dodaje, że od czasu wybudowania przez dewelopera w tym miejscu prawoskrętu liczba kolizji i wypadków na skrzyżowaniu systematycznie rosła. Ponadto urzędniczka zaznacza, że inicjatywa likwidacji dodatkowego pasa do skrętu w prawo wypłynęła od samych mieszkańców, a wniosek ten poparła lokalna rada osiedla oraz Komisja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Nasz czytelnik uważa jednak, że urzędnicy poszli w tym przypadku na przysłowiową łatwiznę, a wyeliminowanie dodatkowego pasa ruchu sprawi, że w godzinach szczytu na i tak mocno zakorkowanej Królewieckiej kierowcy będą stali w jeszcze większych korkach. – Pojazdy skręcające z Królewiecką w Mrągowską ustępując pierwszeństwa pieszym i rowerzystom czekały na pasie do prawoskętu, po zmianie blokują pas do jazdy na wprost, przez co korek się wydłuża – tłumaczy pan Marek.

Mieszkaniec przyznaje, że na tym skrzyżowaniu w ostatnich latach faktycznie dochodziło do wielu kolizji, bo auta oczekujące na skręt w prawo zasłaniały widoczność pojazdom wyjeżdżającym z Mrągowskiej. – Nie trzeba było likwidować tego pasa. Dużo prostszym rozwiązaniem byłby montaż lustra podrugiej stronie skrzyżowania – twierdzi nasz czytelnik. Wśród innych propozycji rozwiązania problemu mieszkańcy proponowali budowę sygnalizacji świetlnej, a także wyznaczenie dodatkowego pasa włączania się do ruchu – otrzymali odpowiedź, że w miejskiej kasie nie ma pieniędzy na takie inwestycje. – A czy stać nas na to by wyłączać z ruchu wybudowane już fragmenty jezdni? – pyta mieszkaniec.

W przeciwieństwie do pana Marka, urzędnicy nie widzą problemu w likwidacji pasa. – Z uwagi na fakt, że mówimy o prawoskręcie, to nie spodziewamy się istotnych zmian w zakresie płynności ruchu na ul. Królewieckiej – twierdzi Elżbieta Maciąg z wrocławskiego magistratu. – Owszem będzie następowało chwilowe zatrzymanie ruchu, ale pozwoli ono na wjazd z odpowiednią prędkością w strefę o ograniczeniu do 30 km/h, która obowiązuje na ul. Mrągowskiej – dodaje.

A jak na tę zmianę zareagowali sami kierowcy? Podczas wizyty naszego reporter na skrzyżowaniu, większość kierowców skręcających z Królewieckiej w Mrągowską nic sobie nie robiła z tego, że pas został wyłączony z ruchu.

Zobacz galerię

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 8

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.