Wiadomości

W szpitalu przy Borowskiej urodziły się trojaczki! [ZDJĘCIA]

2020-04-07, Autor: mh

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu urodziły się trojaczki: Milena, Lilianna i Karolina. Zarówno dziewczynki, jak i ich mama, są w dobrej kondycji.

Reklama

Milena, Lilianna i Karolina urodziły się 9 marca w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Pierwsze USG wykazało ciążę, a drugie - ciążę bliźniaczą. Dopiero podczas trzeciego badania AnnaAdrian Pluta z Wrocławia dowiedzieli się, że na świat przyjdą trojaczki. Takich porodów szpital ma 3-4 w ciągu roku.

Pierwsza urodziła się Milena. Ważyła 2 kg i mierzyła 48 cm. Następna była Lilianna (1710 g i 45 cm) oraz Karolina (1810 g i 48 cm). Dziewczynki przyszły na świat w 34. tygodniu ciąży i od kilku dni przebywają już w domu.

– Cudowne dziewczynki – nie kryje radości prof. Barbara Królak-Olejnik, kierowniczka Kliniki Neonatologii szpitala przy ul. Borowskiej. – Ciąże trojacze trwają zwykle od 32. do 34. tygodni, więc dzieci urodziły się w odpowiednim momencie, a stan ich zdrowia był na tyle dobry, że nie wymagały od nas dużej pomocy. Potrzebowały jedynie krótkotrwałego wsparcia przy samodzielnym oddychaniu – dodaje.

Na intensywnej terapii małe pacjentki spędziły tydzień, a w szpitalu - niecałe trzy tygodnie, choć standardowo pobyt noworodków z ciąż mnogich trwa około miesiąca.

– Mama dziewczynek, pani Anna, od początku pięknie się nimi zajmowała - dodaje prof. Barbara Królak-Olejnik. – Karmiła, kangurowała. Był to już czas zakazu odwiedzin ze względu na epidemię koronowirusa, więc bardzo chciała wrócić do rodzinnego domu. Nie mieliśmy wątpliwości, że doskonale sobie poradzi.

Anna Pluta mówi, że ciąża mnoga nie była dla rodziny zaskoczeniem. – Mąż ma bliźniacze rodzeństwo, a nasza prababcia miała trojaczki – wyjaśnia. I zapewnia, że opieka nad maluszkami nie jest problemem. – Tak naprawdę nie wyszliśmy jeszcze z etapu butelek i pieluch, bo nasze dziewczynki mają starszą siostrę – podkreśla.

Dwuletnia Oliwia pomaga w opiece jak może. – Radzimy sobie dobrze, choć czas jest trudny. Nie spotykamy się z rodziną, nie chodzimy na spacery, a zakupy robimy przez internet. I jedyne, czego nam trochę brakuje, to sen – mówi pani Anna. 

Oceń publikację: + 1 + 21 - 1 - 5

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.