Sport
Waldemar Sobota antybohaterem Śląska w meczu z Piastem
Mecz z Piastem Waldemarowi Sobocie zupełnie nie wyszedł
Koszmar Śląska zaczął się w 39 minucie. Wówczas w niegroźnej sytuacji ręką w polu karnym zagrał Waldemar Sobota i arbiter spotkania podyktował dla gości rzut karny. Kiedy w drugiej połowie była jeszcze szansa na uratowanie choćby punktu, skrzydłowy mistrza Polski popełnił kolejny fatalny błąd. Tak podawał w polu karnym do Amira Spahicia, że piłkę przejął Damian Zbozień i bez problemu trafił do siatki.
Zobacz także
- W końcu przerwaliśmy złą serię czterech porażek, mimo że mecz nie zaczął się dla nas najlepiej. Na pewno trochę Waldek Sobota nam pomógł, ale w innych meczach to my nie mieliśmy szczęścia, teraz los się odwrócił - mówił po meczu Mariusz Zganiacz zawodnik Piasta.
Waldemar Sobota po meczu był załamany. Nie uciekał jednak od odpowiedzialności: - Zawaliłem ten mecz. Najpierw przydarzyło mi się to fatalne zagranie w polu karnym, a później popełniłem błąd, który kosztował nas utratę trzeciego gola. Przeprosiłem już kolegów w szatni. Nie wiem, dlaczego dzisiaj popełniłem tak fatalne błędy, ale biorę odpowiedzialność za tę porażkę na siebie.
Sobota wcześniej wielokrotnie był bohaterem mistrzów Polski, na przykład w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała czy Polonią Warszawa, kiedy strzelał wspaniałe gole. Ostatnio spisuje się jednak wyraźnie słabiej, czego efektem jest brak powołania do reprezentacji na mecz z Urugwajem. Za tydzień będzie okazja zrehabilitować się w meczu z Wisłą w Krakowie. Że Sobota potrafi grać, nie trzeba nikogo przekonywać.
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert