Wiadomości

Walka o mistrzostwo potrwa do samego końca. Śląsk - Zagłębie Lubin 2:1

2012-04-29, Autor: Łukasz Maślanka
Derby Dolnego Śląska dla wrocławskiego Śląska! Zespół trenera Oresta Lenczyka pokonał Zagłębie Lubin 2:1, ale o zwycięstwo musiał drżeć do ostatnich minut niedzielnej potyczki. Szczęście jednak uśmiechnęło się mocniej do wrocławskiej jedenastki i zostawiło wygraną po jej stronie. Wygraną o tyle cenną, że dającą Śląskowi powrót na fotel lidera T-Mobile Ekstraklasy. Niestety, tylko na chwilę, bo swój mecz zremisowała Legia Warszawa.

Reklama

Najwięcej emocji dostarczył kibicom ostatni kwadrans niedzielnego meczu. Co bardziej wrażliwym fanom serce waliło pewnie jak młot, bo wrocławscy piłkarze robili, co mogli, by dostarczyć co rusz nowych wrażeń. Widowisko rozkręciło się od 76., gdy Arkadiusz Woźniak efektowną “główką” przelobował bramkarza Śląska Mariana Kelemena. A dodać tu trzeba, że piękną asystą przy tym golu popisał się czeski pomocnik Zagłębia, Jiri Bilek. Kontaktowa bramka dodała skrzydeł piłkarzom z Lubina. I zaczęli coraz mocniej naciskać zmęczony Śląsk, chwilami zmuszając go do obrony całym zespołem.

Lubinianie w tej części meczu mogli pokusić się o gola na remis, po strzale Adama Banasia i groźnej wrzutce w pole karne Macieja Małkowskiego, której na szczęście dla Śląska nie przejął żaden z piłkarzy Zagłębia. Kilka minut zrywu kosztowało piłkarzy Zagłębia sporo sił i wrocławianie mogli odetchnąć z ulgą, po odparciu naporu rywala. Zespół trenera Oresta Lenczyka dowiózł upragnione zwycięstwo do końca meczu.

Zagłębie Lubin przed potyczką ze Śląskiem wiosną przegrało tylko jeden mecz, a przez całą rundę spisywało się świetnie. I można było się obawiać o wynik derbów Dolnego Śląska. Tym bardziej, że prowadzony przez Czecha Pavla Hapala jesienią uległ wrocławiano na własnym stadionie aż 1:5. I będący na fali “miedziowi” deklarowali, że we Wrocławiu na pewno się odkują. Śląsk grał też osłabiony, bez Jarosława Fojuta, Tadeusza Sochy, Mariusza Pawelca, Łukasza MadejaSebastiana Mili. Zanim jednak lubinianie weszli w mecz na dobre i zdążyli pomarzyć o zwycięstwie, musieli się pogodzić ze stratą gola. W 4. minucie gry rzut rożny wykonywał Cristian Diaz, a bita przez Argentyńczyka piłka odbiła się jeszcze od obrońcy Zagłębia Pavla Videnova i wturlała do siatki.

Szybko strzelony gol dał Śląskowi nieco komfortu w grze. Wrocławscy piłkarze nie forsowali zbytnio tempa, z kolei Zagłębiu brakowało pomysłu na to, jak przedrzeć się pod bramkę rywala. Kilka razy ta sztuka udała się litewskiemu snajperowi “Miedziowych”, Darvydasowi Sernasowi, ale jego strzały - a także uderzenia Łukasza HanzelaDavida Abwo - padały łupem Mariana Kelemena. Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym piłkarze z Lubina poczynali sobie śmielej, korzystając z tego, że Śląsk nieco zbyt głęboko cofnął się do obrony, a w ataku tylko bywał. I znów do wrocławian uśmiechnęło się szczęście. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, na listę strzelców wpisał się Mateusz Cetnarski. To było dla młodego pomocnika Śląska istne wejście smoka, bo na boisku był od dziesięciu minut, zmieniając kontuzjowanego Dalibora Stevanovicia. Cetnarski, obsłużony dobrym dośrodkowaniem przez Łukasza Gikiewicza, dołożył tylko nogę i posłał piłkę do lubińskiej bramki.

Po zmianie stron, pierwsze minuty należały do piłkarzy z Lubina. Rozdrażnieni stratą dwóch goli, często gościli na połowie Śląska, mocno testując czujność wrocławskiej defensywy. Bardzo bliscy szczęścia goście byli w 52. minucie. Po błędzie Krzysztofa Wołczka, w wymarzonej sytuacji znalazł się Sernas, ale Litwina marzenie chyba przerosło, bo piłkę spod nóg zdążył mu wyłuskać Kelemen,a dobitka Szymona Pawłowskiego zagroziła tylko kibicom siedzącym tuż za bramką. Śląsk szybko odpowiedział, atakowali kolejno strzelcy bramek: CetnarskiDiaz. Wynik jednak nie zmienił się, a na boisku status quo trzymało się mocno.

Kolejny sygnał do boju dał piłkarzom Śląska Piotr Celeban, który popisał się pięknym strzałem głową (znaleźliby się tacy, którzy to uderzenie nazwaliby epickim). Piłka zamiast do bramki trafiła jednak w poprzeczkę. A chwilę po spełnionym tylko w połowie Celeban show kontaktowego gola dał Zagłębiu Arkadiusz Woźniak, otwierając w ten sposób ostatni kwadrans rodem z dobrego thrillera. Lubinianie zapracowali wtedy na wyrównującą bramkę, ale nie potrafili sforsować wrocławskiej obrony, aż wreszcie odpadli z sił. I ponieśli drugą w tym sezonie porażkę ze Śląskiem Wrocław. Porażkę tym bardziej gorzką, bo zapewniającą drużynie Oresta Lenczyka powrót na fotel lidera T-Mobile Ekstraklasy. Przetrzebiona kontuzjami i zawieszeniami za kartki wrocławska drużyna z Zagłębiem zagrała przeciętny futbol, ale - inaczej niż w poprzednich meczach - potrafiła wykreować sobie sytuacje strzeleckie i wykorzystać je. Śląsk wytrzymał też napór rywala, nie tracąc gola decydującego o losach spotkania w ostatnich minutach. Dobrze spisali się też dublerzy, zwłaszcza Krzysztof Wołczek i Słowak Patrik Mraz. Obaj przez całą wiosnę “grzali ławę”, ale z Zagłębiem zagrali poprawnie i byli pewnymi punktami drużyny.

Do końca sezonu T-Mobile Ekstraklasy został jeszcze tylko tydzień. Przed piłkarzami Śląska jeszcze dwa mecze - w najbliższy czwartek we Wrocławiu podejmą Jagiellonię Białystok, a w niedzielę zagrają w Krakowie z Wisłą. Oba muszą wygrać, by utrzymać się na - wyjątkowo w tym sezonie obleganym - podium. Mecz z Zagłębiem pokazał, że dwie wygrane są w zasięgu wrocławskiego Śląska. Ale pewne jest, że ostatnie ligowe pojedynki będą kosztowały Śląsk jeszcze więcej wysiłku, niż derbowe starcie z Zagłębiem. 

- Muszę podkreślić mobilizację tych piłkarzy, którzy dzisiaj wygrali, a sądząc po tym co działo się w szatni po dzisiejszym meczu, oni tych dwóch ostatnich spotkań nie odpuszczą. Wydawało mi się w lutym, że na Wiśle zagramy o pietruszkę, ale teraz wiemy, że to nie będzie ta jarzyna - powiedział po meczu trener Śląska Orest Lenczyk.

Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 2:1 (2:0)
Bramki: Vidanov (4. - sam.), Cetnarski (45.) - Woźniak (76.).

Śląsk: Kelemen – Wołczek, Celeban, Wasiluk, Mraz – Sobota, Kaźmierczak, Elsner, Stevanović (34. Cetnarski) – Ł. Gikiewicz (90. Menzel), Cristian Diaz (85. Ćwielong).
Zagłębie:Ptak – Vidanov, Banaś, Horvath, Nhamoinesu – Abwo (82. Hodur), Bilek, Rakowski, Hanzel (58. M. Małkowski), Pawłowski – Sernas (57. Woźniak).

Sędzia:
Żółte kartki: Mraz, Wołczek - Banaś.
Widzów: ok. 17 tys.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~ 2012-05-01
    11:32:32

    0 0

    Witam,
    bardzo proszę o wypełnienie ankiety, której wyniki wykorzystam w pracy magisterskiej.
    Ankieta jest w pełni anonimowa, wyniki mogę udostępnić osobom zainteresowanym po jej zakończeniu.
    Szczególnie zależy mi na głosach osób z Wrocławia i okolic, dlatego proszę też o pomoc w rozpowszechnieniu kwestionariusza i, w miarę możliwości, przesłanie go kolejnym osobom.
    Link do ankiety:
    http://www.ankietka.pl/ankieta/85366/euro-2012-a-tozsamosc-miejska-i-regionalna.html
    Z góry dziękuję za pomoc, Marcin.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8811