Biznes

We Wrocławiu tęsknią za piwem z prawdziwego zdarzenia. W Browarze Stu Mostów odsłonili warzelnię

2014-08-07, Autor: jg
W naszej branży panuje duch wspólnoty – uważają Grzegorz i Arletta Ziemian, założyciele Browaru Stu Mostów. Dlatego zaprosili pracowników nieistniejących już wrocławskich browarów, by oficjalnie odsłonili warzelnię – serce browaru.

Reklama

We wtorek, 5 sierpnia, z okazji Dnia Piwowara, odbył się I Zjazd Pracowników Byłych Browarów Wrocławskich. Było to spotkanie pracowników browarów, których historie w naszym mieście przerwała wojna, nacjonalizacja albo globalizacja.

 

Zjawili się ludzie, którzy szczerze chcą tego, by Wrocław miał browar, i mają ku temu powód szczególny. Zawodowo byli związani z produkcją piwa. Jako pierwsi zobaczyli nową linię technologiczną w powstającym Browarze Stu Mostów i odsłonili serce instalacji, czyli warzelnię.

 

 

Przy ul. Długosza zebrało się kilkadziesiąt osób ze wszystkich możliwych działów. Pojawił się Fryderyk Krukowski, wieloletni prezes Browaru Piast, przyszli piwowarzy, pracownicy warzelni, leżakowni, rozlewu, słodowni, filtracji, zacierania, fermentowni, marketingu, kadr, technologii. Wszyscy mocno wzruszeni, gorąco kibicują Arlecie i Grzegorzowi Ziemian.

 

– To skandal, że w takim mieście jak Wrocław nie ma browaru z prawdziwego zdarzenia – mówił poruszony Leszek Stala, były szef browaru na Zakrzowie. – Jestem szczęśliwy, że tacy młodzi ludzie odbudowują tradycję.

 

Leszek Stala wraz z innymi fachowcami z podziwem oglądali warzelnię i resztę linii produkcyjnej. Nowoczesna i imponująca – to były najczęściej powtarzane słowa.

 

– Piwo buduje więzi. Dostajemy wsparcie z wielu stron. Oprócz wrocławskich browarników, mamy pomoc i zachętę Uniwersytetu Przyrodniczego i Dolnośląskiej Izby Rzemieślniczej. Przez wieki picie piwa było symbolem przyjaźni i chęci dzielenia się. Tak jest do dziś – zaznacza Grzegorz Ziemian.

 

Spotkanie różnych pokoleń piwowarów pokazało, jak niezwykła jest to branża. W browarze pojawili się ludzie, którzy warzyli piwo przez dziesiątki lat. Przyszli, żeby okazać wsparcie i radość, że Wrocławianie po latach znów będą mieli własną markę piwa. – Cieszę się, że będę znów mogła pić miejscowe trunki. Każdy piwowar wie, że piwo smakuje najlepiej 30 kilometrów od komina. – podkreśla Czesława Szpunar, starszy mistrz piwowar.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1249