Wiadomości

We Wrocławiu wypożyczalnię limuzyn znajdziecie na ul. Duke Vytautas

2011-09-15, Autor: tm
Mały quiz: gdzie we Wrocławiu jest ulica Silesian Insurgents? Albo Duke Vytautas czy Tailoring? Nie macie pojęcia? Na szczęście nie musicie mieć. Ale powinni to wiedzieć obcokrajowcy, którzy chcieliby w naszym mieście wypożyczyć samochód – takie lokalizacje znajdziemy na anglojęzycznej wersji strony Wroclaw.pl

Reklama

Co ciekawsze, ul. Powstańców Śląskich to raz Silesian Insurgents, a raz Insurgents Sl. Znajdziemy tam też m.in. ulicę Giant (Wielka), Chestnut (Kasztanowa), Tailoring (Krawiecka) czy Inclined (Pochyła). Ale naszym faworytem pozostaje wariacja na temat ulicy ku czci stryjecznego brata Władysława Jagiełły, czyli nasza swojska Duke Vytautas – tam obcokrajowiec skorzysta z usług wypożyczalni Costa.

Najbardziej zastanawia nas jedno: jak cudzoziemiec nieznający ni w ząb języka polskiego zorientuje się, że wypożyczalnia, której wedle oficjalnej strony Wrocławia powinien szukać na ul. Coppermine mieści się na Kołobrzeskiej? Albo że wypożyczalnie Lupus i Zojan wcale nie mieszczą się w Legnicy (zgodnie z angielską wersją strony wroclaw.pl mieszczą się one na ul. Legnica 62B i C) tylko po prostu na Legnickiej we Wrocławiu?

Macie pomysł jak pomóc anglojęzycznym turystom?

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (8):
  • ~ 2011-09-15
    17:44:44

    0 0

    Pomoc może być tylko jedna: nauczyć się czytać po polsku, skoro przyjechało się do Polski. Ja - jako turysta - musiałem sobie jakoś radzić, nie znając kompletnie litewskiego, duńskiego, szwedzkiego, greckiego, hiszpańskiego, włoskiego czy francuskiego.. I poradziłem sobie - bo do tego zmusiła mnie sytuacja. Korzystanie z obcojęzycznej mapy przy braku znajomości języka nie jest - wbrew pozorom - takie trudne. Dlatego uważam, że w odwrotną stronę wcale nie jest inaczej. Angielski i niemiecki znam, więc podróżowanie po tych państwach nie było trudne. Angielskiego używałem do porozumiewania się w większości państw Europy Zachodniej i Północnej. W Czechach, w Serbii i na Słowacji można od biedy coś zrozumieć, natomiast w Grecji, na Rivierze Olimpijskiej - po polsku (sic!!!). W Hiszpanii z ładnymi kobietami (czyt. Polkami) oczywiście po polsku.

  • ~ 2011-09-15
    17:47:41

    0 0

    Ale masakra. Pomoc? Napisać ten przewodnik dla błądzących od nowa.

  • ~Etocki 2011-09-15
    18:13:31

    0 0

    Taaa... Już to widzę, jak jakiś błądzący Niemiec pyta nas jak znaleźć Duke Vytautas Straße. Miasto leży w Polsce, więc nazwy polskie nie powinny być tłumaczone... Z drugiej strony ciekawy jestem miny legitymującego mnie policjanta, kiedy powiem na jakiej ulicy mieszkam i że taka nazwa jest oficjalnie podana na stronach urzędu.

  • ~ 2011-09-15
    19:05:51

    0 0

    Tak się kończy wdrożenie Google Translate, zamiast osobnego redagowania obcojęzycznych wersji strony magistratu.

  • ~set 2011-09-15
    20:13:01

    0 0

    Ale plama. Dobrze, że obcy krajowiec nie czyta takich stron, on wierzy tylko swoim przewodnikom Pascala i ma rację. Jak zabładzi do Ringkplatz to znajdzie takie \\\"i\\\" i tam powiedzą mu wszystko co będzie chciał. I kupi sobie za 5$ czapeczkę Czerwono- białą z napisem Polska, z napisem Wrocław już nie kupi. We Włoszech będzie miał na zimę jak znalazł, a w Izraelu to już całe 2 pokolenia obsłuży.

  • ~en 2011-09-15
    20:41:11

    0 0

    Stop using google translate...to porazka że miasto oszczedza na takich rzeczach.ile moze kosztowac takie tlumaczenie?! Przeciez to sa smieszne kwoty...

  • ~jkolonko 2011-09-16
    10:54:07

    0 0

    Mam pomysł, jak pomóc anglojęzycznym turystom. Zgłosiłem zamieszczone tu uwagi pod odpowiedni adres podany na oficjalnej stronie miasta.

  • ~ 2011-09-16
    21:27:01

    0 0

    Poza tym jaki jest sens oficjalnego tłumaczenia nazw ulic, placów, alei, rond, itp. itd na język obcy? W języku potocznym można używać tłumaczeń, jeżeli rozmówcy znają polskie odpowiedniki. Co mi da wiedza np. o Alei Pól Elizejskich w obleganym przez turystów Paryżu, skoro takiej alei tam nie znajdę? Znajdę za to Avenue des Champs-Élysées - wyłącznie po francusku. I jakoś nie przeszkadza to turystom - nawet tym, których języki mają zupełnie inne znaki niż alfabet łaciński (np. Japończycy). W przykładowym już Paryżu turysta otrzymuje darmową mapkę miasta z zaznaczonymi ważnymi punktami oraz komunikacją zbiorową. I co w związku z tym? Ja i mój ojciec - nie znając języka francuskiego (jedynie kilknaście słówek i kilka zwrotów) - nie byliśmy tylko w Wersalu, bo nie starczyło nam czasu. A poza tym byliśmy WSZĘDZIE, posiłkując się FRANCUSKOJĘZYCZNĄ mapą. Nie oszukujmy się: język polski ma alfabet łaciński, zatem odczytanie dla obcokrajowca nie powinno być specjalnie trudne.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.