We wrocławskich parkach powstaną specjalne strefy dla psów?

O pomyśle radnego Jerzego Sznercha z klubu Prawa i Sprawiedliwości pisaliśmy pod koniec maja. Do 15 czerwca projekt uchwały był konsultowany z mieszkańcami Wrocławia.

Uczestnicy konsultacji zauważali, że wprowadzanie odrębnego regulaminu korzystania z parków jest niepotrzebne, bo większość jego punktów jest już uregulowana innymi przepisami.

- Część punktów faktycznie pokrywa się z przepisami prawa, ale są też sprawy niedoprecyzowane. Na przykład zgodnie z obowiązującymi przepisami szczególnego nadzoru wymagają tylko psy kilku wybranych ras. Taki regulamin z pewnością znacznie ułatwi pracę straży miejskiej i policji – komentuje w rozmowie z portalem tuWrocław.com, radny Jerzy Sznerch.

Część biorących udział w konsultacjach opowiadała się m.in. za całkowitym zakazem poruszania się po parku rowerem, zakazem palenia papierosów czy wyznaczeniem strefy, w której swoje usługi mogłyby świadczyć food trucki.

Ogromne zainteresowanie wzbudziła jednak sprawa korzystania z miejskich parków przez właścicieli psów. Pojawiło się sporo argumentów zarówno za, jak i przeciwko proponowanemu zakazowi wprowadzania na teren parków psów bez smyczy.

- Propagują państwo zabieranie zwierząt ze schroniska, adopcje. Tylko wtedy mówi się o zwierzętach... Później to koszty i ograniczenia. Gdzie ma się zwierzak wybiegać? To moje zwierzę, zawsze po nim sprzątam. Rodzice po dzieciach często tego nie robią – brzmiał jeden z głosów w dyskusji.

- Jest to bezpodstawna ingerencja w prawo właścicieli psów do korzystania z przestrzeni publicznej w sposób adekwatny do potrzeb, przy poszanowaniu praw innych użytkowników parków. Właściciel psa, odpowiadając oczywiście za jego zachowanie ma jednocześnie prawo do korzystania z parków w pozostałym zakresie w sposób nieskrępowany. Wprowadzenie takiego zapisu stanowiłoby nieuzasadnione ograniczenie tych praw – zauważył inny z dyskutantów.

- Na co dzień spaceruję z wózkiem (dziecięcym – przyp. red.) w Parku Wschodnim, gdzie powszechne jest puszczanie psów swobodnie, wielokrotnie bez żadnego nadzoru. Psy wiele razy podchodziły do wózka z dzieckiem, czego sobie nie życzyłam. Zawsze staram się przejść jak najdalej od psów, ale jest to naprawdę trudne i uciążliwe - czytamy w innym głosie przesłanym w ramach konsultacji.

Ktoś inny przytoczył dramatyczną historię o tym, jak jego dziecko zostało pogryzione przez wolno biegającego psa. - Wyjście do parku powinno być relaksem. Dla naszej rodziny jest koszmarem. Rehabilitacja naszego dziecka potrwa jeszcze 10 lat – czytamy we wniosku, do którego załączono zdjęcie. Autorzy raportu z konsultacji nie zdecydowali się na publikację fotografii ze względu na zbyt drastyczny charakter.

W wyniku konsultacji autor wprowadził do projektu dwie poprawki. Pierwszą jest dodanie punktu o obowiązku sprzątania psich odchodów. Druga zakłada możliwość spuszczania psów ze smyczy w specjalnie do tego wyznaczonych strefach.

- Chodzi o te miejsca, które już teraz są dostępne w parkach Staszica i Grabiszyńskim oraz na wzgórzu Słowiańskim – tłumaczy Jerzy Sznerch. - W parku Szczytnickim jest spora polana, którą można zagospodarować na ten cel. Chciałbym, żeby we Wrocławiu powstało jeszcze kilka takich miejsc, będę zajmował się tą sprawą – zapewnił radny.

O tym, czy regulamin korzystania z parków miejskich zostanie uchwalony, przekonamy się w najbliższy czwartek, 7 lipca, kiedy to ma być procedowany na sesji Rady Miejskiej Wrocławia.

- Do tej pory pozytywnie o pomyśle wyraziły się miejskie komisje ds. Praworządności i Bezpieczeństwa oraz Kultury i Nauki. Pewne wątpliwości pojawiły się podczas obrad komisji Partycypacji Społecznej i Osiedli, która wnioskuje o skierowanie projektu do drugiego czytania – dodaje Sznerch. Przed sesją regulamin ma zostać jeszcze przedyskutowany na posiedzeniach komisji ds. Infrastruktury oraz Sportu i Rekreacji.