Wiceminister tłumaczy, dlaczego Dolny Śląsk ma dostać mniej pieniędzy z Unii

W podziale unijnych środków dla poszczególnych regionów Polski nasze województwo znalazło się na miejscu trzecim od końca z kwotą 870 mln euro, podczas gdy pierwsze – województwo śląskie – otrzyma z Unii 2,365 mld euro.

Poza pieniędzmi z programu regionalnego nasze województwo może wprawdzie liczyć jeszcze na 556 mln euro z funduszu sprawiedliwej transformacji, jednak będą to pieniądze przypisane jedynie subregionowi wałbrzyskiemu i ewentualnie Zagłębiu Turoszowskiemu.

– Wysokość zaproponowanego budżetu unijnego dla Dolnego Śląska nie odpowiada oczekiwaniom oraz potrzebom mieszkańców naszego regionu – komentował kilka dni temu marszałek Cezary Przybylski. Zabieganie o dodatkowe środki dla Dolnego Śląska zapowiedzieli też politycy koalicyjnego PiS-u. – To początek negocjacji, podobnie jak w ubiegłych perspektywach, to są kwoty, które będą teraz negocjowane – zapowiadał wicemarszałek Grzegorz Macko, który zapewnił, że Dolny Śląsk w staraniach o fundusze może liczyć na wsparcie parlamentarzystów rządzącej formacji.

 

W piątek do sprawy odniósł się wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda, który tłumaczył, że mniejsza kwota dofinansowania z programów regionalnych dla Dolnego Śląska, wynika z dotychczasowych dobrych wyników województwa. – Dziś spotykamy się z jednym z najszybciej rozwijających się regionów Polski. Przekroczenie przez województwo 75% średniej unijnej PKB na mieszkańca spowodowało, że w nowej perspektywie finansowej dolnośląskie znalazło się w gronie regionów przejściowych. Między innymi z tego faktu wynika wysokość środków, którymi będzie dysponował samorząd Dolnego Śląska – mówił podczas konsultacji Buda.

Wiceminister zaznacza jednak, że nasz region wciąż ma szansę na dodatkowe unijne wsparcie. – Do podziału pozostaje ponad 7 miliardów euro na wszystkie programy regionalne. Środki te zostaną podzielone na województwa po negocjacjach kontraktu programowego. Jeśli marszałek przedstawi dobre inwestycje i dobrze je uargumentuje, ma szansę na dodatkowe środki – tłumaczył Waldemar Buda.