Sport

WKK bliski niespodzianki. Polonia Leszno lepsza w końcówce [RELACJA]

2018-11-18, Autor: prochu

Gdyby mecz trwał 37 minut, koszykarze WKK mogliby cieszyć się z kolejnego wyjazdowego zwycięstwa i sprawienia nie lada niespodzianki, jaką byłoby pokonanie Jamalex Polonii Leszno na jej terenie. Niestety, końcówka spotkania należała do miejscowych, którzy wygrali ten fragment 12:3, a całe spotkanie 72:64.

Reklama

Gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia, bo po niespełna pięciu minutach wygrywali już 9:2. Wrocławianie nie kleiła się gra w ataku, a i w obronie nie radzili sobie najlepiej, ale w końcówce pierwszej kwarty sygnał do ataku dał Jakub Koelner, który w przedostatniej akcji tej odsłony trafił za trzy punkty, zmniejszając prowadzenie leszczynian do czterech "oczek". Niestety w odpowiedzi to samo uczynił Kamil Chanas, znów powiększając przewagę swojego zespołu.

Wrocławianie próbowali się zbliżyć do rywali całą drugą kwartę, a zaraz na poczatku trzeciej - po rzucie Jakuba Koelnera - objęli prowadzenie. Mało tego, przez dłuższy czas nadawali ton rywalizacji, a ich przewaga momentami wynosiła już siedem punktów. Leszczynianie szybko zniwelowali straty, głównie dzięki lepszej dyspozycji pod koszami (w całym meczu aż 51 zbiórek, przy 30 wrocławian) i skuteczności rzutów trzypunktowych (dziesięć "trójek" w całym meczu).

I aż do 37. minuty spotkanie było niezwykle wyrównane, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Niestety, końcówka należała do Polonii - najpierw trafił Adrian Mroczek-Truskowski, poprawił Kamil Chanas, a chwilę później pięć punktów dla miejscowych zdobył Mateusz Stawiak. Wrocławianie, którzy nie byli stawiani w roli faworytów radzili sobie całkiem nieźle, ale ostatecznie ponieśli trzecią porażkę w sezonie. Wynik ten sprawia, że spadają w tabeli na czwarte miejsce. Do liderującego FutureNet Śląska tracą dwa "oczka".

- Rozegraliśmy w miarę dobry mecz w obronie, choć na tablicach przegraliśmy. Na pewno przy takiej grze trzymaliśmy wynik z topową drużyną, więc myślę, że jest to jakiś pozytyw. Przegraliśmy trochę na własne życzenie. W pewnym momencie mogliśmy odjechać, trzymać wynik i grać wyrachowane akcje. W czwartej kwarcie może nie do końca uszło z nas powietrze, tylko zabrakło zimnej krwi, żeby dowieźć wynik do końca - ocenia kapitan WKK Jakub Koelner w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu.

Jamalex Polonia 1912 Leszno - WKK Wrocław 72:64 (22:15, 13:19, 17:21, 20:9)
Jamalex Polonia 1912: Stawiak 15 (1), Chanas 13 (2), Trubacz 12 (2), Kaczmarzyk 11 (2), Mroczek-Truskowski 9 (1), S.Sanny 6 (2), Milczyński 4, Kutta 2.
WKK: Koelner 13 (2), Patoka 13, Rutkowski 12 (1), Jędrzejewski 12, Pieloch 9 (1), Malona 2, Fiedukiewicz 2, Ciechociński 1, Grzelak 0, Józefiak 0.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8773