Sport

WKS ma dość tej warszawskiej sielanki na Stadionie Wrocław. Śląsk chce wreszcie pokonać Legię [ZAPOWIEDŹ]

2021-09-10, Autor: Bartosz Królikowski

W ciągu ostatnich dwóch sezonów, piłkarski Śląsk na Stadionie Wrocław przegrał tylko trzykrotnie. Dwie z tych porażek, zadała mu Legia Warszawa. Teraz wrocławianie napędzeni świetnym triumfem w derbach, niepokonani jak dotąd w lidze i wysoko w tabeli, chcą uporać się wreszcie z tym warszawskim „komarem”, który od lat nieważne jak, ale niemal zawsze znajduje sposób, żeby ukąsić WKS w jego domu.

Reklama

Piłkarze Śląska Wrocław mogli nieco żałować, że pierwsza w tym sezonie przerwa na mecze reprezentacji przyszła akurat teraz. WKS w swoim ostatnim spotkaniu rozegrał zdecydowanie jedną z najlepszych partii w całym sezonie. Szczególnie pierwsza połowa była bardzo udana. Wrocławianie niemalże całkowicie zdławili w niej Zagłębie Lubin, a gola stracili w niej tylko i wyłącznie na własne życzenie. Nawet sami go strzelili, a konkretniej Wojciechowi Golli przydarzył się „swojak”. Niemniej te derby dały ogólnie pozytywny sygnał jeśli chodzi o grę w defensywie WKS-u. To nie było jeszcze to o co trenerowi Jackowi Magierze chodzi, bo poza tą wtopą przy samobóju, w drugiej połowie Zagłębie miało jeszcze kilka okazji, gdzie napracować musiał się Michał Szromnik. Ale tak czy inaczej wyglądało to pewniej niż w wielu spotkaniach tego sezonu. Poza tym ten mecz nie był w wykonaniu Śląska ani zbyt przesunięty na atak (jak z Lechią Gdańsk czy z Araratem Erywań), ani nie był nudną, defensywną mordęgą (jak z Górnikiem Łęczna czy Piastem Gliwice). WKS wciąż szuka czegoś pośrodku, a derby w Lubinie były wreszcie krokiem do przodu w tym kierunku.

Jednak aby pogodzić defensywę z ofensywą, w obu tych formacjach muszą być liderzy, o których można je oprzeć. Śląsk w Lubinie takich miał, a zwłaszcza jednego na samym przodzie. Erik Exposito. Hiszpański byk, który jednak wściekłą furią reaguje nie na czerwień, ale pomarańcz. Napastnik WKS-u strzelił Zagłębiu w tamtym spotkaniu gola nr 5 i 6 w karierze przeciwko tej drużynie. Niezwykły patent na ten zespół ma Exposito, na obu stadionach warto dodać, bo te sześć trafień rozkłada się na Wrocław oraz Lubin po równo. Ale już pomijając kwestie komu Erik lubi strzelać, tamten mecz to był kolejny dowód, że Exposito w formie, to punkty dla Śląska i wysokie jak na naszą ligę umiejętności. Wystarczy spojrzeć na pierwsze trafienie Hiszpana. Przestawił sobie trzech graczy Zagłębia jak jakieś kręgle, a potem uderzył nie do obrony. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że obrona lubinian to w tym sezonie jakiś błąd w sztuce piłkarskiej, znakomite trafienie. Exposito póki co ma 4 gole w tym sezonie, co czyni go ex aequo liderem strzelców w lidze (wraz z Pelle van Amersfoortem z Cracovii). Derby pokazały, jak bardzo Śląsk potrzebuje skutecznego napastnika w formie. Zwłaszcza że teraz przychodzi czas by zagrać z rywalem, z którym od wielu lat niemal zawsze się coś psuje, niezależnie jak dobrze byłoby przedtem.

Sezon 2019/20. Śląsk jest niepokonany u siebie przez całą jesień. W grudniu na Stadion Wrocław przyjeżdża Legia. Wynik? 3:0 dla Legii. Sezon 2020/21. Choć mamy już marzec, WKS wciąż nie znalazł swego pogromcy na własnym boisku. Do Wrocławia przyjeżdża Legia. Wynik? 1:0 dla Legii. Ogólnie pod wodzą Vitezslava Lavicki wrocławianie na 7 spotkań remisują jedno, zaś resztę przegrywają. A to tylko część większej historii, bo całej historii starć tych drużyn na Stadionie Wrocław (od 2011 roku), WKS wygrał z Legią tylko 2 razy. To były różne mecze, w różnych okolicznościach, ale w zdecydowanej większości przypadków kończyły się tak samo. Warszawianie są we Wrocławiu dla Śląska jak komar, który wlatuje ci do domu, brzęczy ci cały czas nad uchem, a mimo twoich usilnych starań by go ubić, on i tak jakimś sposobem w końcu się ugryzie.

Ten mecz będzie specjalny z jeszcze jednego powodu. Jacek Magiera. Obecny trener Śląska ma z Legią wspólnego o wiele więcej niż prawdopodobnie ktokolwiek w obecnej Legii. Spędził tam większość swojej piłkarskiej kariery, a później większość dotychczasowej trenerskiej. Zdobywał z nią mistrzostwo (w obu rolach), Puchar Polski (jako piłkarz), Superpuchar Polski (jako piłkarz), prowadził ją w fazie grupowej Ligi Mistrzów. To także ostatni trener Legii który… przegrał na Stadionie Wrocław. Było to we wrześniu 2017 roku (2:1 po dwóch golach Marcina Robaka). Z zawodników którzy wtedy biegali po boisku, w pierwszych drużynach Legii oraz Śląska ostali się już tylko i wyłącznie Robert Pich (w WKS-ie), Artur Jędrzejczyk (w CWKS-ie) oraz Krzysztof Mączyński (wtedy Warszawa, teraz Wrocław). Jakby tego wszystkiego było mało, to trenera Magierę po tamtej porażce z Legii zwolnili. Ogólnie mówiąc, będzie to pierwsze spotkanie w którym będzie on przeciwko Legii od lipca 2006 roku, gdy grał przeciwko warszawianom jako piłkarz Cracovii (1:3). Jako trener nigdy nie mierzył się ze stołecznym klubem.

Legia w tym sezonie w Ekstraklasie ma sporo wspólnego z cyfrą 2. Ma 2 zwycięstwa, 2 porażki i 2 mecze przełożone. Oczywiście z uwagi na grę w europejskich pucharach. Warszawianie wezmą udział w fazie grupowej Ligi Europy, gdzie zmierzą się z włoskim Napoli, angielskim Leicester City oraz rosyjskim Spartakiem Moskwa. Terminów na przełożenie kolejnych meczów Legia już w zasadzie nie ma, więc warszawianie będą musieli poprawić grę co trzy dni, bo z tą póki co jest kiepsko. Zespół ze stolicy ma już dwie porażki w tym sezonie, obie z drużynami, które raczej mało kto widzi wśród potentatów (Radomiak i Wisła Kraków). Zwłaszcza Wisła pokazała, że Legia ma wąską kadrę jak na grę na dwa fronty. Choć fakt faktem, w ostatnich dniach okienka wzmocnili się, ściągając defensywnego pomocnika z Ferencvarosu (Węgry), Ukraińca Ihora Charatina oraz skrzydłowego z Dinama Zagrzeb, Kosowianina Lirima Kastratiego. Bardzo możliwe że obaj zadebiutują przeciw Śląskowi.

Co do składu Śląska, minione dwa tygodnie przerwy od ligi nie przyniosły żadnych urazów. Do zdrowia wraca powoli Marcel Zylla, leczy się Patryk Janasik. Dobrą wiadomością jest za to powrót po czteromeczowym zawieszeniu Marka Tamasa. Świeżo upieczonego reprezentanta Węgier (zagrał 2 minuty przeciwko Andorze w el. mistrzostw świata). Na najbardziej zagadkowej w Śląsku pozycji prawego wahadłowego zagra najpewniej Bartłomiej Pawłowski, jako że nowo sprowadzony Jakub Iskra był póki co na zgrupowaniu kadry do lat 20 i nie zdążył zbyt wiele z drużyną potrenować.

Mecz Śląsk Wrocław – Legia Warszawa odbędzie się w sobotę 11 września o 20:00 na Stadionie Wrocław. Transmisja w Canale+ Sport, ale także w TVP Sport i na tvpsport.pl.

Przewidywany skład Śląska:

Szromnik – Bejger, Golla, Tamas – Pawłowski, Lewkot, Mączyński, Garcia – Pich, Praszelik - Exposito

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1069