Wiadomości

Właściciel barek przy Wyspie Słodowej: zamykanie wyspy na noc jest niezgodne z prawem!

2016-04-18, Autor: Tomek Matejuk
Urzędnicy szukają firmy ochroniarskiej, która będzie pilnować, by nocą nikt nie wchodził na Wyspę Słodową. Zamykaniu wyspy sprzeciwia się właściciel barek z lokalami gastronomicznymi, przycumowanych do nabrzeża. Tłumaczy, że jest to niezgodne z prawem i grozi, że jeśli miasto się z tego pomysłu nie wycofa, skieruje sprawę do sądu.

Reklama

W poniedziałek 18 kwietnia minął termin składania ofert w ogłoszonym przez Zarząd Zieleni Miejskiej przetargu na ochronę mienia podczas nocnej przerwy technicznej na terenie Wyspy Słodowej i Wyspy Bielarskiej.

 

Wyłoniona w postępowaniu firma będzie w okresie od 1 sierpnia 2016 roku do 31 lipca 2017 roku pilnować, by nocą (od północy do godziny 6) nikt tam nie wchodził oraz zamykać i otwierać bramki prowadzące na te wyspy.

 

Zamykanie Wyspy Słodowej na noc budzi spore kontrowersje. Sprzeciwia się temu m.in. właściciel lokali gastronomicznych, mieszczących się na barkach zacumowanych przy tej wyspie.

 

 

Właściciel barek: zamykanie wyspy to łamanie prawa

 

Spółka Event Time, do której należy "Ponton", "Barbarka" i "Kon Tiki", właśnie wysłała do Zarządu Zieleni Miejskiej pismo, w którym wzywa do zaprzestania naruszania prawa.

 

- Zamykanie bramek umieszczonych na Kładce Słodowej, Kładce Piaskowej, a także na Żabiej Kładce i na Moście Słodowym uniemożliwia opuszczanie lokalu spółki przez gości po północy, a także uniemożliwia prowadzenie działalności zarobkowej w godzinach od 00.00-06.00 - czytamy w piśmie do ZZM.

 

Przedstawiciele spółki powołują się na opinię prawną z czerwca 2011 roku, odnoszącą się do regulacji zawartych w ustawie o prawie wodnym.

 

- Opinia prawna dotyczyła sytuacji z 2011 roku, kiedy podmioty prywatne grodziły nam dostęp do naszych lokali. Po konsultacji z prawnikiem, stwierdziliśmy, że większość jej zapisów nie uległa zmianie bądź przedawnieniu i ma zastosowanie również w sytuacji nocnego zamykania Wyspy - tłumaczy Mateusz Stańczyk z Barbarki.

 

Jak czytamy w opinii prawnej, ponieważ brzeg w obrębie Wrocławskiego Węzła Wodnego jest uregulowany, niedopuszczalne jest grodzenie terenu przyległego do brzegu w odległości mniejszej niż 1,5 metra od zewnętrznej linii budowli regulacyjnych.

 

Autorzy pisma tłumaczą, że ogłoszony przez ZZM przetarg jest niezgodny z artykułem ustawy, który brzmi:

 

„Właściciel nieruchomości przyległej do wód objętych powszechnym korzystaniem jest obowiązany zapewnić dostęp do wody w sposób umożliwiający to korzystanie; części nieruchomości umożliwiające dostęp do wody wyznacza wójt, burmistrz lub prezydent miasta w drodze decyzji.”

 

Przedstawiciele spółki podkreślają też, że zapis o zamykaniu Wyspy Słodowej jest również niezgodny z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów.

 

- W kontekście tej regulacji usytuowanie ogrodzenia uniemożliwiającego korzystanie z jednego z dwóch wejść na pomost, na którym spółka prowadzi działalność gastronomiczną uznać należy za bezwzględnie bezprawne i mogące rodzić odpowiedzialność karną osób podejmujących takie działania - czytamy w opinii prawnej.

 

Przedstawiciele spółki Event Time wzywają ZZM do wycofania się z procedury przetargowej albo usunięcia z niej zapisów dotyczących zamykania dojścia na barki i niewpuszczania tam ludzi.

 

- W przypadku niezastosowania się do naszego pisma, sprawa zostanie skierowana do odpowiedniego wydziału sądu administracyjnego - zapowiadają.

 

*****

 

Przypomnijmy, w 2013 roku na Wyspie Słodowej zaszły rewolucyjne zmiany - nocą wyspa jest zamykana, a porządku strzegą tam ochroniarze.

 

- Wyspa Słodowa jest bardzo intensywnie eksploatowana, a chcemy by służyła mieszkańcom przez długie lata. Dlatego trzeba o nią dbać i trzeba jej pomóc w rewitalizacji - poprzez czasowe zamknięcie wyspy w godzinach nocnych zapewnimy jej biologiczny wypoczynek i damy czas na regenerację zieleni: drzew, krzewów i trawników. Będzie to także czas na przeprowadzenie prac porządkowych i naprawczych, tak, żeby rano mieszkaniec mógł spokojnie przejść przez wyspę i poczuć miłe wrażenia estetyczne - tłumaczył wówczas Krzysztof Działa, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.

 

Po tej decyzji urzędników we Wrocławiu zawrzało, a przez miasto przetoczyła się fala protestów. Magistrat nie zmienił jednak zdania i wprowadził zapowiadane obostrzenia.

 

A nieco ponad rok później zdecydowano, że na Wyspie Słodowej nie będzie już dużych imprez i koncertów.

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.