Wiadomości

Wrocław: Alkohol i odchody w blokach. Ludzie boją się schodzić do piwnic

2023-01-17, Autor: Klaudia Kłodnicka

Bezdomni chronią się przed zimnem nie tylko w okolicach dworca czy altan na ogródkach działkowych, ale też na klatkach schodowych i piwnicach bloków. Dodatkowo uprzykrzają życie innym urządzając libacje alkoholowe czy załatwiając swoje potrzeby fizjologiczne. Jak mieszkańcy mogą sobie z tym poradzić?

Reklama

Problem bezdomnych koczujących w piwnicach w ostatnim czasie jest mocno zauważalny na wrocławskich Popowicach. Chodzi m.in. o bloki przy ul. Bobrzej oraz Wejherowskiej. Przedstawiciel stowarzyszenia Moje Popo podkreśla, że problem bezdomności, a także kradzieży dotyka większości wrocławskich osiedli. - Jest to dostrzegalne m.in. na Szczepinie, Gądowie, tak na prawdę w wielu rejonach miasta. Ciężko wyróżnić konkretne lokalizacje, bo wielu bezdomnych stale przemieszcza się - dodaje. - Niestety doszło już do takiej sytuacji, w której mieszkańcy boją się schodzić do piwnic, spółdzielnia nowe zamki do piwnic zamontowała dopiero po naszych długich namowach - mówi. 

W blokach niechciani lokatorzy nie są do końca anonimowi. Jedna z mieszkanek ul. Bobrzej za pośrednictwem mediów społecznościowych podaje, że osoby te są znane pozostałym. - Osoby koczujące w naszej piwnicy są znani wszystkim, jeden z nich wychował się w naszej klatce - podaje. 

Mieszkańcy na problem reagują bardzo stanowczymi słowami, lecz twierdzą, że wszystko sprowadza się do błędnego koła. - Sprawa była naście razy zgłaszana do spółdzielni, powoływaliśmy się na odpowiedzialność spółdzielni za części wspólne, na bezpieczeństwo przeciw pożarowe, na włamania do skrzynek i kradzież prądu, na zagrożenie epidemiologiczne z wiadomych powodów, na narażanie mieszkańców na utratę mienia w związku z biernością spółdzielni, na brak dostępu do piwnic, które są pozastawiane przez rzeczy osób nocujących w piwnicach... Maile pozostały bez odpowiedzi, a osobom starszym które próbowały zgłosić problem telefonicznie każe się stawić osobiście w spółdzielni. Były składane pisma, były telefony i maile, była wzywana policja, straż pożarna, straż miejska - każdy rozkładał ręce i mówił, że bez zgłoszenia spółdzielni raczej nic nie można zrobić - dowiadujemy się.

Pytania w tej sprawie wysłaliśmy również do Spółdzielni Mieszkaniowej Popowice. Otrzymaliśmy informację, że oficjalny komunikat zostanie dopiero przekazany.

Jak sobie z tym radzić?

- Warto zacząć od zwyczajnej rozmowy z taką osobą. Możemy spytać się, czy czegoś nie potrzebuje - podaje nadkom. Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Jeśli boimy się tego kontaktu z bezdomnym lub taka osoba jest agresywna możemy zawiadomić policję lub straż miejską.

- Najlepiej jest podjąć jakąkolwiek reakcję, czyli, jeśli obawiamy się o własne bezpieczeństwo, wystarczy czasem tylko zadzwonić. Telefon może uratować komuś życie. Jeśli taka osoba pomocy nie będzie chciała, to nie możemy zmusić jej do przyjęcia wsparcia - wyjaśnia. Dodatkowo, każdy może anonimowo skorzystać z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. - Policjanci każdorazowo weryfikują takie zgłoszenie - dodaje rzecznik. 

Co zrobić, jeśli ta osoba otrzyma pomoc od służb i po jakimś czasie znów problem powróci? - Apelujemy, aby za każdym razem zgłaszać takie sytuacje. Każda z tych osób jest inna i ciężko wyróżnić jeden schemat postępowania - dodaje policjant. 

 

 

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~Comtur 2023-01-17
    14:07:11

    4 0

    fragment artykułu " Jak sobie z tym radzić? " to istna komedia , " wujek dobra rada " śmiechu warte

  • ~quisdirede 2023-01-18
    00:00:49

    0 0

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.