Wiadomości

Wrocław: Fala zwolnień lekarskich w szpitalu przy Borowskiej. Protestują pielęgniarki

Author profile image 2022-11-10, Autor: Marta Gołębiowska

Coraz więcej pielęgniarek, pracujących na blokach operacyjnych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy Borowskiej, bierze zwolnienia lekarskie. Domagają się podwyżek. 

Reklama

Pierwsi pracownicy USK nie pojawili się w pracy w poniedziałek. Jak informuje związek zawodowy, jest to forma protestu pielęgniarek i pielęgniarzy, którzy już dwa razy nie otrzymali dodatków do pensji. Mowa o dodatkach za pracę na blokach operacyjnych, na salach intensywnej terapii i za pracę jednozmianową. To miesięcznie kilkaset złotych więcej na koncie. 

- O tym, że nowy dyrektor (dr Jakub Berezowski, od czerwca na stanowisku - przyp. red.) zabrał nam dodatki do pensji, dowiedzieliśmy się w dniu wypłaty za sierpień. Zrobiło się zamieszanie, dodatki zostały wypłacone kilka dni później. Ale, mimo prowadzonych rozmów, na początku października i listopada znów dostaliśmy niższe pensje. Jesteśmy przemęczeni, przepracowani, dlatego część osób postanowiła wreszcie odpocząć i poszła na zwolnienia lekarskie - mówi Anna Staniuk, przewodnicząca Regionu Dolnośląskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Dodaje, że aktualnie trwają wzmożone rozmowy z dyrekcją szpitala i jest szansa na podpisanie porozumienia. Pielęgniarki i pielęgniarze zażądali wyższych dodatków, niż te, które zostały im zabrane, oraz wypłacenia im zaległych kwot. 

- Od 7 listopada notujemy wzrost absencji chorobowej, której nie postrzegamy jako protestu. Trwa sezon na przeziębienia i to nic dziwnego, że pracownicy chorują. W pracy, w zależności od dnia, nie ma 20-27 osób. Mimo to zapewniamy ciągłość pracy szpitala i wszystkie świadczenia, w tym operacje pacjentów w stanie ciężkim, zagrażającym życiu, są realizowane - mówi Sebastian Drobczyński, zastępca dyrektora USK ds. Personalnych, Komunikacji i Jakości.

Potwierdza, że trwają rozmowy ze związkiem zawodowym - pielęgniarki i pielęgniarze domagają się dodatku do pensji w wysokości 1000 zł netto. Wszystko wskazuje jednak na to, że w wyniku negocjacji dostaną połowę żądanej kwoty. 

Drobczyński nie potwierdza natomiast informacji o wycofanych w sierpniu, bez uprzedzenia, dodatkach do pensji. - Na podstawie nowych przepisów, które weszły w życie pod koniec czerwca, dodatki zostały wchłonięte przez pensję podstawową. Nie skutkuje to obniżeniem wypłat - przekonuje.

Sytuacja dotyczy 140 osób pracujących na blokach operacyjnych, w tym 134 pielęgniarek i 6 pielęgniarzy, z których na razie żaden nie wziął L4.

Oceń publikację: + 1 + 10 - 1 - 10

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.