Wrocław: Ktoś próbuje truć psy? Policja prosi o zgłoszenia

"Dla wszystkich właścicieli czworonogów, którzy wyprowadzają swoje psy do Parku generała Mariana Langiewicza, zwracajcie uwagę czy podczas spaceru piesek nie znajduje jakiegoś jedzenia. Dziś, ktoś podłożył obok większości śmietników napakowane jakąś trutką kiełbasy. Widziałem jak jeden pies to zjadł i po jakimś czasie dostał padaczki" - czytamy w informacji z 6 lutego. - Uważajcie na siebie i na swoich podopiecznych - przestrzega autor.

- Nasz komisariat Wrocław-Grabiszynek nie otrzymał takiego zgłoszenia od przynajmniej początku miesiąca - informuje nas st. asp. Aleksandra Freus z wrocławskiej policji. I dodaje: Bardzo dużo jest informacji, które pojawiają się w sieci, ale nie są nam zgłoszane. O każdej takiej sytuacji należy poinformować policję.

- Jeśli faktycznie ktoś rozrzuca trutkę, to jest to barbarzyńskie działanie, ponieważ zwierzęta mogą umrzeć w wielkim cierpieniu. To straszny czyn, który powinien być ścigany i przykładnie karany. Zwierzę, które zjada trutkę umiera w strasznych męczarniach - mówi portalowi TuWroclaw.com Katarzyna Szakowska z Ekostraży.

Nasza rozmówczyni zwraca też uwagę na kilka ważnych kwestii. Po pierwsze pilnowanie swojego psa, żeby nie tylko nie zjadł trutki, ale i nie wchodził w przestrzeń innych ludzi.

- Jeśli widzimy, że coś podejrzanego leży na ziemi i pies chce to zjeść, to mówimy: "Zostaw! Do mnie!", podobnie, gdy człowiek idze chodnikiem i nasze zwierzę zbliża się do niego, tak samo powinniśmy zawołać do siebie zwierzę. Nie możemy liczyć na to, że komuś będzie to pasowało, czy się nie przestraszy, być może ktoś psów nie lubi, ma do tego prawo - dodaje Katarzyna Szakowska.