Sport

Wrocław ma najlepszą drużynę w Polsce. Giganci zdominowali futbolowe rozgrywki

2013-07-15, Autor: jg
W finale ligi futbolu amerykańskiego na Stadionie Narodowym drużyna Giants Wrocław pokonała Warsaw Eagles 29:13. Spotkanie obejrzało prawie 16 500 widzów. Giganci zdobyli swój trzeci tytuł mistrzowski w historii klubu. Poprzednie uzyskali w sezonach 2007 i 2011, jeszcze jako The Crew Wrocław. Tym samym stali się najbardziej utytułowanym zespołem w polskim futbolu.

Reklama

Wielki przedmeczowy piknik rozpoczął się już o godzinie 13:00. Fani futbolu z każdego zakątka Polski przez 4 godziny bawili się podczas koncertów (m.in. Mroza i Mai Wysoczańskiej) i korzystając z innych, licznych atrakcji przygotowanych przez PLFA. Oficjalny rzut monetą wykonał były gracz NFL Ryszard Szaro, a chwilę później rozpoczął się najważniejszy i ostatni mecz Topligi 2013.

 

Po kilku biegach Jamala Schultersa, wydawało się, że w spotkanie lepiej wszedł atak wrocławian, ale wtedy podanie Bartosza Dziedzica przechwycił Marc-Avery Airhart. Eagles znaleźli się dzięki temu w doskonałej sytuacji, ale sacki Bartosza Świątka i Kamila Ruty sprawiły, że ich krótka seria zakończyła się tylko odkopnięciem. Po tej sytuacji przez dłuższy czas dominowały obie defensywy.

 

Pierwsze punkty zostały zdobyte dopiero w drugiej kwarcie. Ich autorem był defensywny liniowy Giants Paweł Sekuła, który powalił w polu punktowym rozgrywającego warszawiaków Shane'a Gimzo. Prowadzenie 2:0 szybko zamieniło się w 9:0, gdy w następującej po wykopie serii kilka biegów Schultersa i jednym złapanym podaniu przez Philmore’a Giganci przybliżyli się do pola punktowego. Tam swoje pierwsze z czterech tego dnia przyłożeń zdobył jeszcze jedną akcją biegową Schulters.

 

 

Orły do walki poderwał dobrą akcją powrotną Clarence’a Anderson. Jego zespół dotarł tuż przed przerwą na 24 jard pola rywali, ale tam po trzech zatrzymanych akcjach Eagles zdecydowali się na kopnięcie z pola. Próba Marcina Łojewskiego była jednak nieudana i to wrocławianie schodzili do szatni w lepszych humorach. Po wznowieniu gry Giants - również dzięki kilku kluczowym przewinieniom rywali - skonstruowali trwającą aż 11 akcji serię, którą ponownie wykończył ich amerykański biegacz Schulters. Wrocławianie prowadzili 16:0.

 

Ten cios wreszcie przebudził atak Eagles, który odpowiedział na niego własną, równie długą i równie skuteczną serią. Biegi Witolda Szpotańskiego, Michała Kozdrója i Shane'a Gimzo zaowocowały pierwszym touchdownem dla drużyny ze stolicy. To mogło zmienić losy spotkania, szczególnie, że chwilę później defensywa Orłów bardzo szybko zmusiła wrocławian do puntu. Równie dobrze zachowała się jednak defensywa Giants, w której następne sacki Bartosza Świątka i Adama Matryby odebrały Eagles ochotę do dalszych ataków.

 

Po powrocie na boisko równie popisowo funkcjonowała ofensywa wrocławian. Długie podanie Bartosza Dziedzica do Marka Philmore'a przeniosło ich do czerwonej strefy, a tam swoje konto o kolejny touchdown powiększył Jamal Schulters. Orły próbowały odpowiedzieć, ale ich rozgrywający albo podawał niecelnie do krytych skrzydłowych albo ci nie łapali trudnych podań. Takich problemów nie mieli Giants, którzy stawiali już tylko na biegi Schultersa. Running backowi wrocławian udał się popisać dłuższą, 40-jardową akcją na touchdown. Czwarte punkty Schultersa przesądzały o losach tego spotkania.

 

W końcówce Eagles zniwelowali różnicę punktową, gdy w pole punktowe wbiegł Dawid Więckowski. Jednak ta akcja nie zmieniła losów meczu. Giganci zdobyli swój trzeci tytuł mistrzowski w historii klubu. Poprzednie uzyskali w sezonach 2007 i 2011, jeszcze jako The Crew Wrocław. Tym samym stali się najbardziej utytułowanym zespołem w polskim futbolu.

 

- To było naprawdę trudne spotkanie. Eagles, to dobrze wytrenowana i przygotowana drużyna, ale przetrwaliśmy ich natarcie, wszyscy moi zawodnicy spisali się świetnie. Wiem ile to znaczy dla moich graczy. Cieszę się ich szczęściem – skomentował Mott Gaymon, trener Giants.

 

- Szczerze mówiąc, tytuł MVP meczu należy się mojej linii ofensywnej, bo bez niej nie wybiegałbym żadnych jardów - przyznał skromnie Jamal Schulters, zdobywca ponad 100 jardów w akcjach biegowych. - W naszym poprzednim pojedynku z Orłami (9:7 dla Giants w sezonie zasadniczym - przyp.red.) sporą rolę odegrała pogoda. Dzisiaj tego problemu nie mieliśmy i mimo że Eagles mieli na nas przygotowany dobry plan, to poradziliśmy sobie z nim dobrze - dodał Schulters.

 

- Giants pokazali klasę, byli po prostu lepsi - powiedział po spotkaniu Witold Szpotański, running back Eagles. - Obejrzeli nagranie naszego spotkania z Devils w półfinale i wyciągnęli z niego wnioski. Środek pola był dzisiaj całkowicie zamknięty dla akcji biegowych. Próbowaliśmy podań, ale albo nie łapali ich skrzydłowi, albo niecelnie rzucał rozgrywający. Nasz quarterback był pod nieustanną presją ich linii defensywnej - dodał Szpotański.

 

W ataku Giants Wrocław wyróżniali się głównie zdobywca 4 przyłożeń Jamal Schulters i Mark Philmore, który miał na koncie najwięcej złapanych podań w tym meczu. Warto też wspomnieć o linii ofensywnej, która wykreowała swojego biegacza na MVP meczu i ani razu nie pozwoliła powalić swojego rozgrywającego. W obronie Gigantów świetne spotkanie rozegrali liniowi Bartosz Świątek, Paweł Sekuła, Adam Matryba i Robert Rosołek, a także linebackerzy Kamil i Mateusz Ruta.

 

Wśród Orłów na wyróżnienie zasługują głównie defensorzy, Marc Avery-Airhart, Krzysztof Dreger i Caleb Singleton. W ataku kilkoma ładnymi akcjami popisali się biegacze Michał Kozdrój i Witold Szpotański. W formacjach specjalnych jak zwykle groźny był też Clarence Anderson.

 

Giants Wrocław - Warsaw Eagles 29:13 (0:0, 9:0, 7:7, 13:6)

 

II kwarta 2:0 safety Pawła Sekuły (powalenie rozgrywającego Eagles w jego polu punktowym) 9:0 przyłożenie Jamala Schultersa po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn).

 

III kwarta 16:0 przyłożenie Jamala Schultersa po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn) 16:7 przyłożenie Witolda Szpotańskiego po 16-jardowej akcji po podaniu Shane'a Gimzo (podwyższenie za jeden punkt Marcin Łojewski)

 

IV kwarta 22:7 przyłożenie Jamala Schultersa po 6-jardowej akcji biegowej 29:7 przyłożenie Jamala Schultersa po 44-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn) 29:13 przyłożenie Dawida Więckowskiego po 3-jardowej akcji biegowej Mecz obejrzało 16 500 widzów.

 

MVP meczu: Jamal Schulters (running back Giants Wrocław).

Najlepszy zawodnik ataku: Mark Philmore (skrzydłowy Giants Wrocław).

Najlepszy zawodnik obrony: Caleb Singleton (safety Warsaw Eagles).

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1216