Kultura

"Wrocław ma wiele tajemic. Czają się za każdym rogiem” [WYWIAD]

2019-09-21, Autor: Michał Hernes

– Wrocław jest pełen tajemnic. Myślę, że nawet ci, którzy mieszkają tu od lat mogą być wciąż zaskakiwani przez to co kryje historia – mówi Tamara Barriga, autorka książki „Sekrety Wrocławia II”.

Reklama

Michał Hernes: Jakie tajemnice skrywa Wrocław?
Tamara Barriga: Miasto ma długą historię, a więc i wiele tajemnic. Te czają się za każdym rogiem. Najlepszy przykład: pozostałości po dawnych mieszkańcach. Poniemieckie napisy, do tej pory ukrywane, pod kolejnymi warstwami elewacji, czy fragmenty nagrobków z dawnych cmentarzy. Te można spotkać w najmniej oczywistych miejscach.

Wystarczy dokładniej rozejrzeć się podczas pobytu w Parku Szczytnickim, czy w Parku Wschodnim, a nawet w zoo. To sekrety, które możemy odkrywać na co dzień, w trakcie wędrówek po mieście. Ale miasto to przede wszystkim mieszkańcy, a tych stolica Dolnego Śląska – choć nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę - miała wybitnych.

Wrocław jest pełen tajemnic. Myślę, że nawet ci, którzy mieszkają tu od lat mogą być wciąż zaskakiwani przez to co kryje historia.

Które wrocławskie tajemnice najbardziej Panią zaskoczyły?
Zaskoczyła mnie informacja o tym, że we Wrocławiu – pod koniec XIX i na początku XX wieku – nauki, pod okiem polskiego mistrza skalpela profesora Jana Mikulicza-Radeckiego pobierał Japończyk Hayari Miyake, późniejszy dobry znajomy Alberta Einsteina. Już wtedy Wrocław był miejscem spotkań. Niespodzianką było także to, że dawny Wrocław szachistami stał. Wydaje mi się, że nie są to powszechnie znane ciekawostki.

Co jest faktem, a co mitem jeśli chodzi o tajemnice Wrocławia?
Fakty: przedwojenne Breslau było rajem dla zakupoholików, oczywiście jeśli mieli odpowiednio zasobne portfele. Domów towarowych i handlowych - pełnych nie tylko sklepów z uginającymi się od rozmaitych produktów półkami, ale też kawiarni i punktów świadczących najróżniejsze usługi - było w mieście więcej niż dziś jest galerii handlowych. Dawny Wrocław był też kinowym zagłębiem, choć z roku na rok popadającym w coraz większe tarapaty, a w końcu zabitym przez multipleksy. Kolejnym faktem jest to, że przez miasto – zarówno w czasach przedwojennych, jak i tych późniejszych - przewinęły się fascynujące osoby.

Wrocławskich mitów i legend jest mnóstwo. Choćby ta mówiąca o tym, że projektant mostu Grunwaldzkiego nie dotrwał końca jego budowy. Według niektórych dlatego, że przeraził się fiaska swojego projektu, w rzeczywistości powód był zupełnie inny.

Jak wielkim wyzwaniem jest zgłębianie tajemnic Wrocławia?
Jest to przede wszystkim przyjemność i zaspokajanie własnej ciekawości, ale też rozmowy z ludźmi, godziny spędzone w archiwach i czytelniach. Zgłębianie tajemnic miasta to także poszukiwanie literatury, wertowanie gazet sprzed lat - zarówno tych dostępnych w bibliotekach, jak i online - i analizowanie drzew genealogicznych opisywanych postaci, szukanie ilustracji pokazujących jak Wrocław się zmieniał i nieustanne zaskoczenie losami miasta i jego mieszkańców.

Jak Pani myśli - ile jeszcze tajemnic skrywa Wrocław i jak je odkryć?
Myślę, że Wrocław jeszcze niejeden raz nas zaskoczy. Jak je odkryć? Uzbroić się w cierpliwość lub wyruszyć w miasto i dobrze się rozejrzeć.

Które sekrety Wrocławia są najbardziej nieprzewidywalne, które nieobliczalne, które tragiczne, a które najbardziej zabawne?
Z sekretów, które opisałam w drugiej części najbardziej nieprzewidywalne są te dotyczące ludzi związanych z miastem. Są one zarówno nieobliczalne, jak i tragiczne. Przykładem są losy Polaków mieszkających w Breslau w czasach wojny, którzy działali w organizacji „Olimp”. Dramatyczne są też losy postaci takich jak Fritz Haber, Max Bielschowsky, czy Bernhard Schottländer. Zabawnymi ciężko nazwać perypetie światowej sławy szachistów pochodzących z Breslau, ale już nagroda, którą po jednym z pojedynków otrzymał jeden z nich na pewno wzbudzi uśmiech. Najlepiej jeśli każdy z czytelników przygotuje sobie swój własny ranking sekretów.

Co najbardziej zachwyca Panią we Wrocławiu, a co Panią w nim wkurza?
Zachwyty i nerwy wzbudzają we mnie we Wrocławiu rzeczy zupełnie nieksiążkowe. Najbardziej zachwyca mnie tu bliskość historii, dawna architektura, czasem wciąż niewyremontowana i przybrudzona, a także i to, że praktycznie wszędzie można szybko dostać się na piechotę. Wkurzają natomiast rzeczy przyziemne takie jak wciąż słabo praktykowany zwyczaj sprzątania po swoich czworonogach i dokarmianie gołębi, a tym samym szczurów.




Oceń publikację: + 1 + 17 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1505