Wrocław: mandaty za jazdę na zderzaku. Jak kierowca może określić odległość?

Posypały się mandaty za zbyt małą odległość między pojazdami. Wrocławscy policjanci kontrolowali przestrzeganie nowego przepisu na wrocławskim odcinku autostrady A4 na wysokości punktu poboru opłat w Karwianach. Mundurowi stojący na wiadukcie nad autostradą mierzyli odległość, a następnie przekazywali dane pojazdu łamiącego przepis patrolowi znajdującemu się na autostradzie, który zatrzymywał kierowcę.

- Funkcjonariusze skontrolowali czterech kierujących pojazdami ciężarowymi, którzy nie stosowali się do obowiązku utrzymania wymaganej odległości. Na łamiących przepisy kierujących funkcjonariusze nałożyli grzywny w drodze mandatów karnych. Mandat jaki przewidziany jest za to wykroczenie w ruchu drogowym zawiera się pomiędzy 300 a 500 zł - mówi sierż szt. Rafał Jarząb z wrocławskiej policji.

Obowiązek zachowania pomiędzy pojazdami poruszającymi się drogami ekspresowymi i autostradami odległości wynoszącej połowę prędkości wprowadziła nowelizacja kodeksu drogowego 1 czerwca 2021 r. Samochód jadący z prędkością np. 80 km/h nie powinien podjeżdżać do pojazdu przed nim na odległość mniejszą niż 40 metrów. Auto jadące 140 km/h, nie powinno podjeżdżać do poprzedzającego go samochodu na odległość mniejszą niż 70 metrów. Wyjątek stanowi wyprzedzanie. Dotychczas ten przepis nie był szczególnie egzekwowany. Teraz to się zmieni - wrocławscy mundurowi zapowiadają, że takie kontrole będą prowadzone systematycznie.

Pomiar robiony jest ręcznym radarem, który w nowej generacji ma tryb pracy pozwalający na mierzenie odległości między pojazdami (DBC - distance between cars).

- Te urządzenia są wyposażone w kamerę. Nagrywają pewien czas i robią zdjęcie w momencie wykonania pomiaru. Te “suszarki”, jak je nazywają potocznie kierowcy, są wyposażone w pamięć wewnętrzną i karty pamięci, więc w przypadku, gdy kierowca odmawia przyjęcia mandatu i decyduje się na skierowanie sprawy do sądu, wszystko jest udokumentowane - wyjaśnia sierż. szt. Rafał Jarząb.

Jak kierowcy mogą obliczyć właściwą odległość?

Sposobu na dokładne zmierzenie, który można łatwo zastosować prowadząc kierując autem nie ma.

- Każdy indywidualnie musi sobie tę odległość określić. Przeciętny pojazd ma 4 metry długości, jak mamy 10 długości pojazdów, to jest to około 40 metrów - wyjaśnia Andrzej  Świsulski z wrocławskiej szkoły jazdy Kursant i przypomina, że słupki przy autostradach montowane są co sto metrów. Także sier. szt. Rafał Jarząb podpowiada, by oceniać odległość właśnie w odniesieniu do tych słupków: - Jeśli jedziemy z prędkością 100 km/h, to pojazd przed nami powinien być w odległości większej niż połowa dystansu pomiędzy słupkami hektometrycznymi - mówi Jarząb.

Kierowcy, którzy chcą uniknąć mandatu, nie mogą więc starać się wyliczyć odległości do poprzedzającego auta co do metra, tylko dodać pewną nadwyżkę, by nie spotkała ich kosztowna niespodzianka. Przede wszystkim należy jednak pamiętać, że zachowanie dużej odległości między pojazdami jest dobrym nawykiem poprawiającym bezpieczeństwo i komfort jazdy.

- Przepis został przyjęty, ale gdzieś jego egzekwowanie uciekało. A powinien on być przestrzegany przede wszystkim przez kierowców zawodowych. Zachowanie odległości pomiędzy ciężarówkami ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa. Kiedy po wyprzedzeniu ciężarówki chcę wrócić na swój pas, a kierowcy nie zachowali właściwej odległości, to mam problem - przekonuje Andrzej Świsulski.