Wiadomości

Wrocław nie chce już być miastem spotkań?

Zaledwie 15% uczestników badania dotyczącego strategii rozwoju miasta na lata 2020-2030 wskazało, że chciałoby żeby Wrocław był miastem spotkań. Znaczna większość ankietowanych chciałaby, żeby nasze miasto bardziej niż z dużymi imprezami, turystyką i zagranicznymi inwestorami kojarzyło się z nauką, kulturą, nowymi technologiami oraz zielenią.

Reklama

„Wrocław - miasto spotkań” to oficjalne hasło promocyjne uchwalone przez radę miejską w 1998 roku. Wrocławski magistrat przeprowadzając ankietę dotyczącą strategii rozwoju miasta zapytał mieszkańców o to, jakim miastem powinien być Wrocław w 2030 roku. W piątce proponowanych odpowiedzi znalazła się wizja Wrocławia jako miasta spotkań, czyli stawiającego na duże imprezy, ściąganie turystów i zewnętrznych inwestorów.

O dziwo wizja ze sloganu, z którym Wrocław kojarzony jest już od ponad 18 lat przypadła do gustu zaledwie 15% ankietowanym. Goryszy wynik (6,6%) osiągnął tylko pomysł rozwoju Wrocławia jako jednego z najważniejszych portów transportowych na szlaku łączącym Europę z Chinami (tzw. Nowy Jedwabny Szlak).

- Dotychczasowa wizja Wrocławia jako miasta spotkań, kształtująca myślenie o mieście w ostatnim ćwierćwieczu, to wizja do pewnego stopnia już spełniona i jako taka nie odpowiada wyzwaniom rozwojowym i ambicjom samych mieszkańców – ocenia dr Jacek Pluta, współautor badania.

Według 28,1% biorących udział w badaniu, Wrocław powinien dążyć do tego, by stać się jednym z pięciu wiodących ośrodków nauki i kultury w Europie Środkowej. W myśl tej wizji Uniwersytet Wrocławski miałby stać się jedną z najlepszych uczelni w regionie. We Wrocławiu mielibyśmy też mieć co najmniej jedną instytucję kultury lub festiwal o randze światowej. Wrocławscy artyści mieliby też jasno wytyczony cel np. w ciągu 25 lat zdobyć nagrodę Nobla z literatury lub Oscara.

Nieco ponad ¼ respondentów (26,5%) wolałaby jednak, żeby Wrocław stał się najpiękniejszym miastem-ogrodem w Europie. Ta grupa stawia na budowę zielonych osiedli, rozwój branży ogrodniczej, budowę prężnego klastra żywnościowego oraz rozwój uczelni i kierunków związanych z przyrodą, żywnością, biotechnologia, krajobrazem, przestrzenią i pięknem. Według tej wizji jedną z głównych gałęzi wrocławskiej gospodarki miałaby być produkcja zieleni i kwiatów.

23% ankietowanych marzy się życie w Dolinie Krzemowej Europy Środkowej. Miasto miałoby stać się zapleczem programistycznym i koncepcyjnych dla e-usług. Wrocławscy specjaliści z branży IT mieliby opracowywać prototypowe rozwiązania informatyczne. Stolica Dolnego Śląska mogłaby też zostać zapleczem rozwojowo-badawczym dla przemysłu obronnego.

Biorąc pod uwagę fakt, że te trzy wizje cieszyły się wśród ankietowanych podobnym zainteresowaniem, władzom miasta ciężko będzie wybrać jedna, która mogłaby zadowolić jak największy odsetek mieszkańców. - Z badania wynika, że wrocławianie chcą miasta mądrego, pięknego i zasobnego – podsumowuje Łukasz Medeksza, sekretarz zespołu przeprowadzającego konsultacje Wrocław 2030. Wyniki tego i szeregu innych badań mają pomóc w ustaleniu strategii rozwoju Wrocławia na najbliższe 13 lat.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.