Wrocław: Polregio znów nie jeździ. Brakuje pociągów, bo są zepsute

W poniedziałek rano z Wrocławia nie odjechały pociągi m.in. do Wołowa, Zielonej Góry, Ścinawy i Głogowa. Pasażerowie nie mogli dostać się na czas do pracy. Taka sytuacja trwa od kilku tygodni.

- Może rozkład jazdy, jaki będzie po wakacjach, weźmie pod uwagę brak taboru. Lepiej dać pewny pociąg raz na godzinę niż cztery, z czego czasami pojedzie jeden. POLREGIO podwyższa ceny i nie realizuje połączeń. Dzisiejszy dzień to poranny armagedon, ale inne dni też podobnie wyglądają. Na infolinii nie podają przyczyny takiej sytuacji - skarży się Pani Beata.

Przeowzy Regionalne informują, że na 23 składy w poniedziałek było dostępnych tylko 16 - osiem jest w naprawie. Pasażerom pozostaje korzystanie z alternatywnych form transportu i składanie reklamacji, których w ostatnim czasie Polregio ma bardzo dużo. Portal Pasażera podaje informacje z niedużym wyprzedzeniem.

Tabor Polregio jest mocno zużyty, a większe naprawy wykonywane są w innych miastach - na miejscu możliwe są jedynie drobne prace konserwacyjne. Jeżeli dodatkowo części pociągów przechodzi przepisowy przegląd techniczny, problem rośnie. Przewoźnik nie ukrywa, że sytuacja jest trudna, i nie jest w stanie określić, ile jeszcze potrwa.