Wiadomości

Wrocław pozbył się reklam ze Starego Miasta. Według NIK jest dobrze, ale mogłoby być lepiej

2018-01-17, Autor: Bartosz Senderek

Park Kulturowy Stare Miasto to fragment Wrocławia podlegający szczególnej ochronie. Na mocy uchwały z 2014 roku, w ścisłym centrum jest mniej reklam, których charakter nie zakłóca walorów krajobrazowych miasta. Lokalną regulację prawną podsumowała teraz Najwyższa Izba Kontroli, z której raportu wynika, że działania te widocznie poprawiły jakość przestrzeni miejskiej, choć wskazała też pewne niedociągnięcia.

Reklama

Obowiązująca od prawie dwóch lat uchwała to zbiór 25 paragrafów, które regulują, w jaki sposób przedsiębiorcy mogą promować swoje usługi na obszarze 210 hektarów, w skład którego wchodzi nie tylko Rynek, ale też Ostrów Tumski, pl. Jana Pawła II i pl. Kościuszki.

Przepis zakazuje m.in. zasłaniania elewacji budynków reklamami wielkoformatowymi (wyjątkiem są obiekty, które zostały osłonięte ze względu na trwający remont) czy rozdawania ulotek i nagabywania do skorzystania z usług. Na terenie Parku Kulturowego nie wolno też umieszczać ogłoszeń i reklam, nawet na prywatnych balkonach czy szybach lokali. Firmy, które chcą umieścić nad wejściem do swojego lokalu szyld, muszą uzgodnić jego formę z konserwatorem zabytków oraz plastykiem miejskim. Po ubiegłorocznej nowelizacji uchwały na terenie zabytkowego centrum nie można prowadzić działalności o charakterze erotycznym.

– Przestrzeń publiczna jest dobrem wspólnym. W ostatnich latach wykonaliśmy bardzo dużo prac, które jakość tej przestrzeni podnosiły – komentuje zapisy i wykonanie uchwały wiceprezydent Wrocławia Adam Grehl.

Pod koniec ubiegłego roku wrocławski Park Kulturowy Stare Miasto pod lupę wzięła Najwyższa Izba Kontroli. Z przygotowanego na podstawie obserwacji przeprowadzonych w siedmiu polskich miastach raportu wynika, że największe sukcesy na polu walki z reklamami osiągnęły Kraków i Wrocław. W dokumencie podkreślono, że podczas wprowadzania regulacji na ich efektywność wpłynęła konsekwencja oraz egzekwowanie jednolitych zasad umieszczania reklam na fasadach, elewacjach budynków i ulicach oraz wprowadzenie ograniczeń w prowadzeniu działalności gospodarczej. NIK chwalił też stałe działania mające na celu wyjaśnienie mieszkańcom idei Parku Kulturowego podejmowane przez magistrat oraz pracę straży miejskiej, która czynnie angażowała się w egzekwowanie przepisów.

W raporcie wskazano też elementy, w których nasze miasto poradziło sobie nieco gorzej. Podczas prezentacji wyników badania prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski mówił, że większość samorządów miała problem z chaosem reklamowym na zarządzanych drogach. – Niejasne przepisy, długotrwałość postępowań administracyjnych sprawiają, że zasady i warunki rozmieszczania reklam w pasie drogowym nie wszędzie rozmieszczane są tak, jak powinny – tłumaczył prezes Najwyższej Izby Kontroli.

I to właśnie w tym aspekcie Wrocław wypadł co najmniej źle. Okazało się, że aż 84% reklam w pasie drogowym było nielegalnych. Gorszy wskaźnik zanotowano tylko w Zakopanem, gdzie NIK zakwestionował legalność aż 97% banerów umieszczonych w pasie drogowym. Za wzór postawiono Gdańsk, gdzie tego typu niedociągnięcia stanowiły tylko 17%.

Przedstawiciele wrocławskiego magistratu tłumaczą jednak, że przyczyną nielegalności wskazanych przez NIK reklam najczęściej były niedociągnięcia natury biurokratycznej. – Chodzi o szyldy semaforowe, które miały uzgodnienie plastyka miejskiego i konserwatora zabytków, ale ponieważ wystawały z budynku nad pasem drogowym, powinny mieć jeszcze zezwolenie z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta – tłumaczy wiceprezydent Grehl.

Urzędnicy zapowiedzieli, że już przystąpili do naprawy wskazanego błędu, a część przedsiębiorców, którym zwrócono na to uwagę, uregulowała odpowiednie opłaty i uzyskała zgodę na wykorzystanie pasa drogowego. – To są niskie opłaty, najczęściej rzędu 60 groszy za m2. Najczęściej przedsiębiorcy nie zdawali sobie sprawy, że muszą uzyskać taką zgodę – dodaje Sławomir Gonciarz, dyrektor ZDiUM.

Niedociągnięcia wytknięte przez NIK to nie jedyne problemy miasta związane z wprowadzeniem regulacji. Sama uchwała była przedmiotem skarg ze strony przedsiębiorców oraz wojewody. Władzom Wrocławia wytoczono w tej sprawie trzy procesy o ingerencję w zasadę swobody działalności gospodarczej. Dwie sprawy zakończyły się już prawomocnymi wyrokami.

Dyrektor wydziału prawnego wrocławskiego magistratu Jacek Dżedzyk poinformował, że w pierwszej ze spraw urząd miejski wykonał wyrok sądu administracyjnego, który nakazał wyeliminować z uchwały przepis regulujący obowiązki zarządców nieruchomości. Pozostałe dwie sprawy zostały skierowane do sądu przez podmioty związane z branżą erotyczną, której działalność na mocy uchwały została zakazana. W obu przypadkach sąd uznał, że władze miejskie miały prawo zakazać takiej działalności na terenie parku. Na razie nie wiadomo jednak, czy właściciel lokalu, w którym mieścił się klub ze striptizem, nie będzie chciał wystąpić do sądu o przyznanie odszkodowania, w związku z koniecznością zaprzestania prowadzenia swojej działalności.

Wrocławski magistrat z nadzieją patrzy na wprowadzaną w życie uchwałę krajobrazową, która pozwoli wprowadzić regulacje związane z ograniczeniem reklam także poza zabytkowym centrum miasta. – Widać wyraźnie, że wrocławianie dobrze się czują w przestrzeni uporządkowanej. Chcemy poszerzyć krąg uporządkowania także poza centrum. Nie oznacza to, że reklamy całkowicie znikną z miasta. Chcemy, żeby były one rozmieszczane według określonych zasad – zapowiedział w środę wiceprezydent Adam Grehl. – Będzie dużo rozwiązań restrykcyjnych, ale będą też rozwiązania, które będą jakimś kompromisem. Wszystko zmierza w kierunku ochrony krajobrazu i przestrzeni publicznej, ale chcemy szukać „złotego środka” – dodał.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.