Wiadomości

Wrocławianie są truci i nawet o tym nie wiedzą

Aktywiści z pięciu wrocławskich ruchów miejskich uważają, że władze naszego miastazbyt małym stopniu informują mieszkańców o zagrożeniach, jakie niesie problem smogu. Zdaniem działaczy miasto na tablicach ITS, w mediach społecznościowych i za pośrednictwem telewizji powinno informować o przekroczeniu norm dotyczących jakości powietrza – dzięki temu większa liczba mieszkańców decydowałaby się na pozostanie w domach, by nie być narażonym na wdychanie zanieczyszczeń.

Reklama

Przedstawiciele Dolnośląskiego Alarmu Smogowego, Akcji Miasto, Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia, Zielonych i Wrocławskiego Ruchu Obywatelskiego napisali do prezydenta Rafała Dutkiewicza pismo, w którym apelują do magistratu o zmianę polityki informacyjnej miasta.

Zdaniem aktywistów wrocławski magistrat do tej proty praktycznie w ogóle nie informował mieszkańców o zagrożeniach, jakie stanowią dla nich okresowe zanieczyszczenia powietrza. – W poniedziałek po raz pierwszy w historii, urzędnicy zaapelowali przez media społecznościowe, by mieszkańcy ograniczyli przebywanie na powietrzu do minimum – zauważa Radosław Gawlik ze stowarzyszenia Dolnośląski Alarm Smogowy, który twierdzi, że podobne apele powinny pojawić się już dużo wcześniej.

Aktywiści szacują, że przez choroby spowodowane oddychaniem zanieczyszczonym powietrzem we Wrocławiu rocznie umiera co najmniej 500 osób, dlatego w piśmie skierowanym do prezydenta apelują, żeby informacje o przekroczonych normach wskaźników stężenia pyłów PM2,5 i PM10 byłe wyświetlane na miejskich tablicach systemu ITS oraz publikowane na bieżąco w prowadzonych przez miasto mediach internetowych. – Na Górnym Śląsku informacja o zanieczyszczeniach jest podawana przez telewizję publiczną w trakcie prognozy pogody, u nas też mogłoby tak być – dodaje Gawlik.

O tym, że wrocławianie nie mają świadomości zagrożeń, jakie niesie ze sobą oddychanie zanieczyszczonym powietrzem, przekonywał Filip Matusiak z Akcji Miasto, który prywatnie jest ojcem dzieci w wieku przedszkolnym. – W przedszkolach są wytyczne dotyczące czasu, który dzieci muszą przebywać na świeżym powietrzu. Porównałem harmonogram spacerów z tabelą pomiarów jakości powietrza z jednej z wrocławskich stacji. Wychodzi na to, że dzieci przebywały na dworze, podczas gdy powietrze było zatrute. Spacery pierwszy raz odwołano dopiero po ostrzeżeniach wydanych przez urząd miejski – zauważa aktywista.

Ekolodzy uważają też, miasto zbyt mało inwestuje w programy, które mógł by długofalowo rozwiązań problem smogu. Uch zdaniem środki przeznaczane na wymianę pieców węglowych odpowiedzialnych za emisję zanieczyszczeń są obecnie zbyt niskie. – W tegorocznym budżecie zarezerwowano na ten cel zaledwie 11 mln zł. W tym tempie wymiana wszystkich pieców we Wrocławiu zajmie 50 lat – alarmuje Aleksander Obłąk ze stowarzyszenia Akcja Miasto.

Władze miejskie nie powinny zwlekać z walką ze smogiem. Polityka informacyjna czy wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej w dniach ogłoszenia alarmu smogowego to rozwiązania, które zdaniem Zielonych można wprowadzić od zaraz. – Tego właśnie oczekujemy od prezydenta Dutkiewicza, szczególnie w kontekście ubiegania się o tytuł Zielonej Stolicy Europy. Czekamy też, aż miasto przedstawi odważny, kompleksowy plan walki ze smogiem, by rozwiązać ten problem w 5 lat, a nie w 50 – podsumowuje Maciej Słobodzian z partii Zieloni.

Czy według ciebie smog jest realnym zagrożeniem dla zdrowia wrocławian?




Oddanych głosów: 713

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 15

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.