Wrocławianie w sztafecie po Afryce

- Przede mną dzika, nędzarna, pustynna Afryka aż po równik prawie! Oj! - będzie sporo trudu! – aż chwilami chęć odchodzi, żeby ruszyć, a jednak trzeba - byle woda była - byle unikać pragnienia, które tak wyczerpuje - tak strasznie męczy! – pisał Kazimierz Nowak w liście do swojej żony 16 czerwca 1934 roku, siedząc nad rzeką Oranje na granicy RPA i dzisiejszej Namibii.

Polski podróżnik Kazimierz Nowak stał się inspiracją dla osób biorących udział w tej wyprawie. To właśnie jego śladami ruszyły ekipy, które postanowiły oddać cześć podróżnikowi, który w latach 30. ubiegłego wieku przejechał na rowerze z północy Afryki na południe i z powrotem, pokonując około 40 tysięcy kilometrów. Podróż zajęła mu ponad pięć lat. Jego wyczyn nigdy nie został należycie doceniony. Dlatego uczestnicy projektu „Afryka Nowaka” chcą przypomnieć historię tego niezwykłego wyczynu i możliwie jak najwierniej odtworzyć trasę, którą przebył podróżnik.

- Kazik przejechał Afrykę na rowerze, a my chcemy dokładnie powtórzyć jego trasę. Całość sztafety podzielona jest na etapy, w których jadą 4-osobowe zespoły. Spotykamy się wymieniamy rowerami i jedziemy dalej. Koniec sztafety przewidujemy na koniec przyszłego roku- tłumaczy cel wyprawy Łukasz Pałka z 12. etapu "Afryki Nowaka".

Uczestnicy wyprawy pokonują poszczególne etapy w kilkuosobowych zespołach. Przekazują sobie sztafetową pałeczkę w postaci książki „Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd” wydawnictwa Sorus, która jest zbiorem reportaży z podróży Kazimierza Nowaka. Do tej pory polscy podróżnicy pokonali dziesięć krajów.

- Nasz 4-osobowy zespół to grupa znajomych,2 osoby z Wrocławia, 1 z Krakowa, 1 z Warszawy, z których każdy ma już za sobą jakieś doświadczenia podróżnicze i wszyscy są zafascynowani Nowakiem. Chcemy przypomnieć jego historię. W cały projekt jest w tej chwili zaangażowanych kilkadziesiąt osób w całej Polsce- mówi Łukasz Pałka.