Tu jest Wrocław

Wrocławianie zbudowali robota do serwowania drinków i piwa

Założyciele startupu Poley.me zbudowali prototyp urządzenia, które ma już za sobą pierwsze testy w obsłudze gości zamawiających drinki, czy piwo. Chcą by ich wynalazek wsparł zabieganych barmanów wrocławskich klubów i barów, szczególnie w weekendy, kiedy to lokale w centrum miasta dosłownie pękają w szwach. Teraz szykują się do wyprodukowania pierwszej serii robotów-barmanów i ustawienia ich w we wrocławskich lokalach, a następnie ekspansję na zagranicznych rynkach.

Reklama

- Pomysł wziął się z potrzeby. Jakiś czas temu dwóch moich wspólników spotkało się w zatłoczonym lokalu w centrum Wrocławia, chcąc się czymś pokrzepić stanęli w długiej kolejce do baru. Przyszli tam by miło spędzić czas, wyluzować się, a na pewno nie sterczeć kilkanaście minut w ogonku oczekiwaniu na drinka. Otóż jeden z tych wspólników, ma spore doświadczenie w gastronomii, prowadząc różne lokale, doszedł do wniosku, że dobrze byłoby coś zaradzić na takie sytuacje. Ktoś mógłby powiedzieć - zwiększyć obsługę za barem. To jednak nie jest dobre rozwiązanie bo kilku barmanów - zamiast się wspierać - zaczęłoby sobie nawzajem przeszkadzać w mocno ograniczonej przestrzeni. Mój znajomy wpadł na inny pomysł - zabieganego barmana mogłaby przecież wesprzeć maszyna - opowiada nam Daniel Wieczorek współtwórca robota do robienia drinków i nalewania piwa.

Wrocławianin zaznacza, że w ich pomyśle wcale nie chodzi o zastąpienie barmanów przez roboty, a jedynie o wsparcie i wyręczenie w najbardziej uciążliwych czynnościach jakim jest proste nalewanie trunków i przyrządzanie prostych drinków. - Ludzie bardzo często składają zamówienia, których realizacja nie wymaga od obsługi baru finezji czy fachowej wiedzy i właśnie w takich przypadkach ludzi za barem mógłby zastąpić nasz robot. Na pewno nie chcemy eliminować barmanów, którzy przecież często pełnią znacznie ważniejszą role niż tylko osób od nalewania trunków. Oni mają doradzić, naprowadzić gości, porozmawiać z nimi, a często ich wysłuchać. Nie bez powodu ludzi stojących za barem porównuje się do spowiedników lub psychoanalityków. Wielu - z ich wiedzą - po prostu marnuje swój czas nalewając wódkę z sokiem zamiast przyrządzać oryginalne drinki - przekonuje Daniel Wieczorek.

Sam będąc konstruktorem z branży automotive, mając doświadczenie w budowie maszyn wraz z Michałem DevOpsem, Kamilem architektem oprogramowania i Dawidem przedsiębiorcą  z branży gastronomicznej, postanowili zbudować prototypowe urządzenie do przyrządzania drinków i przetestować je we wrocławskich barach. - Okazało się, że pomysł chwycił. Samo mieszanie trunków, dodawanie lodu przez automat na oczach klientów stanowił swego rodzaju pokaz, który bardzo się spodobał - opowiada.

Wspólnicy utworzyli startup pod nazwą Poley.me i ze swoją autorską maszyną do robienia drinków znaleźli inwestora, który sfinansował budowę pierwszego egzemplarza. - To nie mogło być przecież toporne, prototypowe urządzenie obudowane sklejką, tylko automat, który zechcą właściciele lokali, zobaczą sens w jago zainstalowaniu - argumentuje Daniel Wieczorek.

Znaleźli partnera - Unfold.vc wrocławski fundusz venture capital skoncentrowany na finansowym wspieraniu projektów technologicznych. Za pierwszą transzę wsparcia zbudowali maszynę, którą wstawili do jednej z restauracji. W ciągu pierwszych siedmiu dni od uruchomienia, zaserwowała ich ponad tysiąc. Teraz Poley.me szykuje się do budowy kilkudziesięciu kolejnych egzemplarzy.

Robot zbudowany przez Poley.me może przygotować nawet 120 piw lub drinków na godzinę, eliminując długie kolejki przy barach. Twórcy urządzenia planują wykorzystać sztuczną inteligencję, dzięki której maszyna przyjmie zamówienie, następnie na podstawie wskazówek klientów połączy wybrane przez siebie trunki, wyda drinka wraz z paragonem, a nawet zweryfikuje, czy zamawiający jest pełnoletni.

Przedstawiciele Poley.me planują w najbliższym czasie szeroką współpracę z lokalami we Wrocławiu i w Warszawie, a w dalszych planach jest ekspansja za granicami Polski. Nie zamierzają sprzedawać swoich robotów, a jedynie wypożyczać właścicielom knajp. Miesięczny koszt takiego użyczenia wraz z obsługą techniczną porównują do kosztów zatrudnienia barmana przez właściciela lokalu. Jak podkreślają w rozkręceniu interesu znacząco pomogła im pandemia Covid-19, która przyspieszyła automatyzację branży gastronomicznej do tej pory omijanej przez konstruktorów robotów.

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~gośkaRoma 2022-05-25
    08:42:06

    0 0

    O, to ciekawe. Fajny wynalazek :) No ale co się dziwić, świat idzie do przodu, są iroboty, lodówki planujące zakupy, systemy domowe, które wszystko same regulują np ogrzewanie albo oświetlenie. Taki robot może być naprawdę fajną atrakcją :)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.