Wrocławscy politycy zwracają uwagę na niedofinansowanie OSP

Z wyliczeń przedstawionych przez poseł Mirosławę Stachowiak-Różecką i radnego Marcina Krzyżanowskiego wynika, że Wrocław w 2018 roku na działanie Ochotniczych Straży Pożarnych przeznaczy 72 tys. złotych. Politycy zauważają, że w miastach o podobnym budżecie, jakim dysponuje Wrocław, na OSP przeznaczane są dużo większe kwoty. Przykładowo w Krakowie OSP mogą liczyć na prawie 2,5 mln zł z budżetu miasta, w Łodzi na 904 tys. zł, a w Poznaniu 320 tys. zł.

Zdaniem Stachowiak-Różeckiej i Krzyżanowskiego tak niskie dofinansowanie wrocławskiego OSP nie wynika z braku potrzeb. Politycy zauważają, że Grupa Ratownictwa Specjalistycznego OSP Starówka z Wrocławia od 2014 roku prosi miasto o wsparcie finansowe na wymianę wysłużonego ambulansu.

– Od tamtego czasu setki milionów złotych przeznaczono na wydatki, które trudno uznać za priorytetowe, a zabrakło 100-150 tys. zł na wsparcie osób, które dbają o bezpieczeństwo mieszkańców – komentuje poseł Mirosława Stachowiak-Różecka. – O nietrafionych dużych inwestycjach mówiliśmy już wielokrotnie, ale warto wskazać, że w momencie, gdy jednostka ubiegała się o wsparcie wysokości 100 tys. zł w tym samym czasie znalazły się środki np. na ekspozycje grafik Wrocławia na bandach lodowiska (100 tys. zł). Inne samorządy ten problem zauważają i przeznaczają środki finansowe na o wiele wyższym poziomie. Wrocław w dalszym ciągu lekceważy problem bezpieczeństwa i ignoruje problemy OSP. Dlaczego jednostka, która ma najwięcej interwencji spośród wszystkich wrocławskich OSP nie może uzyskać wsparcia na zakup nowszego samochodu – pyta parlamentarzystka.

Problem ten zauważają też inne środowiska. W ubiegły piątek wniosek o udzielenie informacji publicznej dotyczącej finansowania OSP przez władze Wrocławia złożył Paweł Przystawa z wrocławskiego oddziału partii Wolność.