Wrocławski radny chce, by imieniem prof. Bartoszewskiego nazwać jedną z ulic w naszym mieście

Pod koniec kwietnia, w wieku 93 lat, zmarł prof. Władysław Bartoszewski. Wrocławski radny Sebastian Lorenc chce, by imieniem prof. Bartoszewskiego nazwano jedną z ulic w naszym mieście.

Stosowny wniosek rajca złożył do przewodniczącego rady miejskiej i przewodniczącego komisji kultury.

- Jego zasługi dla Polski są niepodważalne, to była jedna z ważniejszych postaci naszej historii współczesnej. Może warto dla tego wybitnego człowieka, podobnie jak dla kilku innych w przeszłości, zrobić wyjątek i już dziś nazwać ulicę jego imieniem? - podkreśla Sebastian Lorenc.

Przypomnijmy, że w uzasadnionych przypadkach radni mogą odstąpić od 5-letniego okresu, jaki zazwyczaj musi minąć od śmierci do upamiętnienia danej osoby.

Rajcy korzystali z tego odstępstwa w ostatnich latach kilkukrotnie, m.in. przy rondach Piotra Bednarza i Vaclava Havla, placu Jana Pawła II, skwerze Anny Walentynowicz czy bulwarze, który nosi imię Marii i Lecha Kaczyńskich.

Prof. Władysław Bartoszewski był historykiem, publicystą i politykiem, w czasie II wojny światowej więźniem obozu w Auschwitz, po wojnie przez ponad 6 lat więźniem UB, w stanie wojennym internowanym, a w wolnej Polsce ambasadorem Rzeczypospolitej w Austrii i dwukrotnie ministrem spraw zagranicznych.

W ostatnich latach przed śmiercią prof. Bartoszewski był sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera. W 2004 roku został Honorowym Obywatelem Wrocławia.

Prof. Bartoszewski w Zakładzie Narodowym im Ossolińskich pozostawił swoje prywatne zbiory i archiwum, gromadzone przez całe życie druki, archiwalia dotyczące historii Polski – książki, czasopisma konspiracyjne, plakaty, ulotki i zdjęcia z okresu okupacji, a także korespondencję z wybitnymi osobistościami świata kultury.

Trzy lata temu Władysław Bartoszewski we Wrocławiu obchodził swoje 90-te urodziny.

Co sądzicie o pomyśle nadania jednej z wrocławskich ulic imienia prof. Władysława Bartoszewskiego? Zapraszamy do dyskusji.