Wiadomości

Wybory we Wrocławiu na razie tylko wokół debaty

2010-10-11, Autor: Bartłomiej Knapik
Od dwóch tygodni kandydaci na prezydenta Wrocławianie nie robią praktycznie nic, poza apelowaniem do Rafała Dutkiewicza, by ten zgodził się na debatę wyborczą. Dziś namawiali go do tego, niezależnie od siebie, działacze PO i PiS. On konsekwentnie odpowiada: w drugiej turze. Eksperci mówią, że do niej nie dojdzie, bo Dutkiewiczowi debatowanie się w tej chwili nie opłaca.

Reklama

Od ponad tygodnia działacze PiS oraz PO, gdzie tylko mogą, powtarzają wezwanie do Rafała Dutkiewicza: stań do debaty.
Nie będziemy w tym miejscu przywoływać wszystkich argumentów używanych w tej dyskusji o debacie, raczej poszukamy odpowiedzi na pytanie: czy w tej kampanii będziemy debatować tylko o debacie z udziałem Rafała Dutkiewicza? I czy to źle, że on sam tej debaty unika jak ognia?

- Czy cała kampania będzie tylko o debacie, w której prezydent nie chce wziąć udziału? Wydaje mi się, że nie. Natomiast jeszcze przez jakiś czas będziemy o tym słyszeć – uważa dr Dariusz Skrzypiński, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. - W partiach muszą rozumieć, że Rafałowi Dutkiewiczowi się to nie opłaca. Nic nie wskazuje na to, że apele i pisma będą w stanie wydobyć go ze skorupy z napisem: „Najlepszy prezydent w tysiącletniej historii Wrocławia”, jaką wokół niego stworzyli ludzie z jego otoczenia. Myślę, że gdy do jego oponentów dotrze, że ich apele tej skorupy nie naruszają, zmienią taktykę – dodaje.

Pierwsze sygnały, że kontrkandydaci Dutkiewicza to rozumieją już są. Ilona Antoniszyn – Klik, kandydatka PSL na prezydenta miasta (z którą wywiad opublikujemy w piątek), podkreśla, że obecnego lokatora gabinetu w Sukiennicach do debaty wzywać nie będzie:
- Moi szanowni kontrkandydaci koncentrują się na prostych rozwiązaniach, a Rafał Dutkiewicz jest osobą wolną i do rozmów o mieście nikt go nie zmusi. To, że nie będzie debaty nie zwalnia nas od organicznej roboty, spotykania się w wyborcami i przekonywania ich do siebie – mówi
Ilona Antoniszyn – Klik. - Jak od 16-go, kiedy zaprezentuję swój program będę to robiła codziennie – obiecuje.

Także inni kandydaci powoli zmieniają „poetykę” swojej kampanii:
- Oczywiście, że będziemy rozmawiać o moich pomysłach, a nie tylko o debacie – powiedział nam dziś Dawid Jackiewicz, kandydat PiS na prezydenta, który w ubiegłym tygodniu chodził z megafonem po Rynku i nawoływał do takiego starcia Dutkiewicza. - Jeszcze w tym tygodniu zaproszę dziennikarzy na dwie debaty merytoryczne o moich pomysłach – dodaje.

Wszystko wskazuje więc na to, że debaty prezydenckiej przed drugą turą nie będzie, co Rafał Dutkiewicz zapowiadał nam już przed wakacjami. Część komentatorów będzie zawiedziona tym, że nie będzie poważnej dyskusji o przyszłości Wrocławia. Ale czy wszyscy?
- Jako politolog bardzo bym chciał takiej debaty, bo wbrew obiegowej opinii większość naukowców woli dyskutować o tym, co nazywamy kwestiami merytorycznymi, zamiast o zabiegach wizerunkowych. Pytanie tylko, czy takich wyborców nie jest za mało – zastanawia się dr Dariusz Skrzypiński. - Na poziomie samorządów dyskusja o konkretnych programach byłaby tak szczegółowa, że większość wyborców by się w niej pogubiła. Debata skończyłaby się więc na sloganach i zagrywkach marketingowych – dodaje.

Może więc nie powinniśmy żałować, że nie dojdzie do debaty?
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~ 2010-10-11
    16:26:03

    0 0

    Niech kandydaci zaprezentują program co zrobić z komunikacją i brudem w mieście, wtedy nie będą potrzebować dutkiewicza, bo on na to pomysłu nie ma.

  • ~ 2010-10-11
    19:56:07

    0 0

    Zamiast bawić się w zabawę z Rafałkiem niech kandydaci zrobią cykl debat bez niego a ludzie sobie wyrobią zdanie...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.