Sport

Wypunktowani cios po ciosie. Śląsk Wrocław - Rapid Bukareszt 1:3

2011-08-19, Autor: Łukasz Maślanka
To miał być pierwszy krok Ślaska Wrocław na drodze do fazy grupowej Ligi Europejskiej. I był, ale niestety wszystko wskazuje na to, że wrocławianie poszli w kierunku pożegnania z boiskami Europy. Zespół Oresta Lenczyka po słabym meczu uległ Rapidowi Bukareszt 1:3, będąc zespołem gorszym. Ekipa z Rumunii zanotowała dobre zawody i widać było, że dobrze rozpracowała sposób gry Śląska. A wrocławianie nie mieli w tym spotkaniu atutów, by poradzić sobie z rywalem. Teraz przed Śląskiem trudny rewanż na boisku w Timisoarze, który zostanie rozegrany już za tydzień.

Reklama

W czwartkowy wieczór we Wrocławiu zapachniało piłkarską Europą. Jak powiedział przed tym meczem trener Śląska Orest Lenczyk, na tym etapie rozgrywek walczą już zespoły, które potrafią grać w piłkę. I to było widać. Szkoda tylko, że im dłużej trwał ten pojedynek, tym bardziej było to widać tylko po drużynie Rapidu Bukareszt.

O bukareszteńskiej ekipie mówiono, że potrafi zagrać agresywnie, naciskać na rywala wysokim pressingiem, a jej piłkarze - co cechuje rumuńską piłkę - są dobrze wyszkoleni technicznie. I to Rapid pokazał od pierwszego gwizdka sędziego w czwartkowym meczu. Wrocławianie jednak, mimo naporu rywala, radzili sobie całkiem nieźle. Już po pięciu minutach gry wynik meczu mógł otworzyć Cristian Diaz, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Rapidu Comanem. Co nie udało się napastnikowi z Argentyny, udało się jednak po kwadransie walki Sebastianowi Mili. Kapitan Śląska perfekcyjnie uderzył z rzutu wolnego, bez problemów posyłając piłkę do bramki drużyny z Bukaresztu.

W tym momencie wydawało się, że wrocławianom ten mecz może się ułożyć całkiem nieźle. Bo szybko strzelony gol mógł sprawić, że rywale będą musieli nieco odpuścić i odsłonić luki w swojej obronie, co mogło z kolei otworzyć przed Śląskiem szanse na kolejne bramki. Okazało się jednak, że to miłe złego początki, a Śląsk szybko został sprowadzony na ziemię. Rapid grał swoje, nie pozwalał wrocławianom budować akcji i bez większych problemów odbierał im piłkę. Czego zresztą nie można powiedzieć o wrocławskiej obronie, która była w tym meczu wyjątkowo rozdygotana i niepewna. A gdy nawet graczom Śląska udało się zapędzić pod pole karne rywala, sytuację wyjaśniał pewnie grający blok obronny Rapidu. I przewaga bukareszteńskiej jedenastki szybko przyniosła im gola. W 24. minucie Nikolae Grigorie dostał piłkę tuż przed polem karnym, a że obrońcy Śląska nie kwapili się, by mu przeszkodzić, spokojnie przymierzył. Futbolówka odbiła się jeszcze od poprzeczki i minęła bezradnego w tej sytuacji Mariana Kelemena.

Remisowy gol sprawił, że Śląsk przygasł i nie bardzo radził sobie z własną nieporadnością, a Rapid złapał wiatr w żagle. Piłkarze z Bukaresztu imponowali organizacją gry, sztuką dobrego ustawiania się na boisku i umiejętnościami technicznymi. Spokojnie rozgrywali piłkę i nie tracili jej zbyt często. Inicjatywa należała do nich, a że wrocławianie nie umieli znaleźć sposobu na rywala, stracili kolejnego gola. W 35. minucie dobry kontratak Rapidu na gola zamienił Roman, który bez litości wykorzystał błąd w kryciu Tadeusza Sochy.

Trener Lenczyk po przerwie ustawił swój zespół bardziej ofensywnie. Wpuścił na murawę szybkiego Łukasza Madeja i napastnika Johana Voskampa, który stworzył snajperski duet z Cristianem Diazem.

- Później szczególne naszych bocznych obrońców poniosła trochę fantazja, chcieli chyba zdobyć następne bramki, ale przez to się odkryliśmy, zostaliśmy skontrowani i mecz przy wyniku 1:2 absolutnie toczył się po myśli i taktyce drużyny rumuńskiej. Pierwszą połowę przegraliśmy, więc dokonałem dwóch zmian - tłumaczył po meczu trener Orest Lenczyk.

Te roszady działały jednak tylko przez kilka minut. Dobry, ale nieco za mocny strzał głową oddał właśnie Voskamp i to by było na tyle, jeśli chodzi o zagrożenie pod bramką Rapidu, które stworzył Śląsk. Będąca w komfortowej sytuacji ekipa z Bukaresztu, prowadząca na boisku rywala, spokojnie robiła swoje. Umiejętnie przeszkadzała Śląskowi, przerywała jego akcje, ale przede wszystkim dyktowała warunki gry. I po raz kolejny znalazła drogę do wrocławskiej bramki. Z gola w 79. minucie cieszył się Apostel, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym Śląska, sprokurowane zresztą przez cały blok defensywny, który nie potrafił wybić piłki z dala od własnej bramki. Piłkarz Rapidu dopadł do bezpańskiej futbolówki i strzałem z ostrego kąta pokonał Kelemena.

W tym momencie było po meczu. Wrocławianie, znokautowani trzema mocnymi ciosami Rapidu, nie kwapili się do ataków. Walczyli, ale zupełnie nie mogli znaleźć sposobu na rozmontowanie dobrze zorganizowanego przeciwnika. I bukareszteńscy piłkarze spokojnie dowieźli wynik do końca meczu. A na dobrą sprawę już w samolocie powrotnym do Rumunii mogli otworzyć triumfalnego szampana. Bo wywalczony we Wrocławiu wynik sprawia, że są w fazie grupowej Ligi Europejskiej nawet nie jedną nogą, ale po szyję. I w meczu rewanżowym, który zostanie rozegrany w następny czwartek, będzie musiał stać się cud, by wrocławianie nie tylko odrobili straty, ale też przechylili szalę korzyści na swoją stronę. Potrzeba im bowiem czterech goli w Timisoarze (bo tam odbędzie się rewanżowa potyczka tego dwumeczu) i zerowego dorobku bramkowego Rapidu, by jednak przejść do kolejnej rundy. A to, patrząc na czwartkową postawę drużyny z Rumunii, wydaje się być zdecydowanie poza zasięgiem Śląska.

- Jedziemy do Rumunii po prostu, żeby honorowo pożegnać się z pucharem - skwitował krótko trener Lenczyk.

Śląsk Wrocław - Rapid Bukareszt 1:3 (1:2)
Bramki: Mila (16.) - Grigore (23.), Roman (33.), Apostol (79.)

Śląsk Wrocław: Kelemen - Celeban, Pietrasiak, Wasiluk, Socha - Sobota (46. Madej), Elsner, Dudek (72. Sztylka), Cetnarski (46. Voskamp), Mila - Cristian Diaz.
Rapid Bukareszt: Coman - Rui Duarte, Antonio, Dan Alexa, N. Grigore (58. Apostel) - Cassio (76. Daniel Pancu), Herea, Roman, Burca, Bozović - Surdu (84. S. Grigorie).

Sędzia: Michael Weiner (Niemcy).
Żółte kartki: Wasiluk, Cristian Diaz, Socha, Mila - Marcos Antonio, Rui Duarte. Herea.
Widzów: ok. 8 tysięcy.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 528