Wiadomości

Wyrok w sprawie wrocławskich ginekologów odroczony

2019-07-15, Autor: Aleksander Hutyra

Trwa postępowanie w sprawie ginekologów z Wrocławia, oskarżonych o narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i wystąpienie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Profesorowie z kliniki przy ul. Chałubińskiego po raz kolejny stanęli w poniedziałek przed sądem.

Reklama

Wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł. Sąd Rejonowy ponownie rozpatrzy sprawę Mariana G. i Andrzeja K., którzy, podejmując nieuzasadnioną z punktu medycznego decyzję o zabiegu, mieli narazić pacjentkę na wystąpienie trwałego uszczerbku na zdrowiu, a nawet utratę życia. W wyniku podjętej decyzji nastąpiły komplikacje, które mogły spowodować ciężką długotrwałą chorobę pokrzywdzonej. 

Wszystko zaczęło się w kwietniu 2011 roku, kiedy po operacji wykonanej w klinice przy ul. Chałubińskiego we Wrocławiu u pokrzywdzonej pojawiły się powikłania. W ciągu dwóch lat kobieta poddała się pięciu kolejnym operacjom. Jedna z nich, jak mówi pacjentka, mogła zakończyć się śmiercią. 

Pani Alina twierdzi, że wszystko to wywróciło jej życie do góry nogami, straciła pracę i leczy się na depresję. Czuje się okaleczona. Prokuratura wini w tej sprawie znanego wrocławskiego ginekologa, prof. Mariana G. Na podstawie opinii biegłych z medycyny sądowej, lekarz naraził pokrzywdzoną na utratę życia i zdrowia. 

Nieprawidłowo przeprowadzony zabieg usunięcia trzonu macicy został wykonany mniej bezpieczną dla pacjentki metodą, czego efektem były komplikacje. Konieczne było więc przeprowadzenie kolejnej operacji, która rozpoczęła się z kilkunastogodzinnym opóźnieniem. Pacjentka, po tym, jak została wypisana ze szpitala, zmuszona była po krótkim czasie do niego wrócić w związku z pojawiającymi się powikłaniami. Ostatni zabieg wykonano w 2013 roku i, według śledczych, powikłania te były efektem błędu popełnionego podczas pierwszej operacji.
 
Drugim oskarżonym w tej sprawie jest Andrzej K. Lekarzowi zarzuca się brak nadzoru nad leczeniem pacjentki. Był on w tym czasie zastępcą kierownika kliniki. Jak podała prokuratura, Andrzej K. zaniechał swoich obowiązków, m.in. nie sprawdzając, czy pacjentce przed wypisaniem ze szpitala wykonano badanie USG, które pozwoliłoby na szybsze ujawnienie powikłań. 

Obaj lekarze nie przyznają się do winy. Marian G. podważa ustalenia biegłych z zakresu medycyny sądowej, natomiast Andrzej K. zaprzecza, jakoby pełnił w tym czasie w klinice funkcję kierowniczą, upoważniającą go do podejmowania jakichkolwiek decyzji w tej sprawie. 

Do ponownego rozpatrzenia sprawy dojdzie 2 września w Sądzie Rejonowym we Wrocławiu. Lekarzom z wrocławskiej kliniki grozi do 5 lat pozbawienia wolności. 

 

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.