Wiadomości

Wywiad: Pocałunek z dziewczyną w filmie Sala samobójców to było kolejne zadanie

2011-03-15, Autor: Zuzanna Gunia
O roli w "Sali samobójców", współpracy z Nergalem, Stevenem Seagalem, scenach łóżkowych oraz filmowej pasji rozmawiamy z młodą wrocławską aktorką Aleksandra Hamkało.

Reklama

Redakcja: Do tej pory Twoją najważniejszą rolą było zagranie dziewczynki w "Jutro będzie niebo". Andrzej Wajda po premierze powiedział: "Takiej pary jak Krzysztof Pieczyński i Ola Hamkało nie widziałem nigdy dotąd w polskim kinie". Jak się czuje młoda aktorka, która słyszy takie słowa z ust samego mistrza?
Aleksandra Hamkało: Miałam wtedy tylko 12 lat, więc nie za bardzo robiło to na mnie wrażenie. Wszystko przychodziło mi bardzo naturalnie. Teraz moje aktorstwo się zmienia, mam większą świadomość postaci, którą gram. Moja naturalność i spontaniczność zaczyna iść w parze z profesjonalizmem.

- W "Linii życia", grasz Alę Grabowską, zbuntowaną nastolatkę, Salupa z "Pierwszej miłości" też nie była aniołkiem. Czy prywatnie też jesteś niepokorną, buntowniczką?
- Jestem normalną dziewczyną, nie zbuntowaną nastolatką. Gram głównie takie role ze względu na mój wygląd. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się wcielić w inną postać niż młodą, gniewną dziewczynę. Żyję normalnym życiem, jestem bardzo aktywna, ciągle nie mam czasu. Nie lubię się nudzić i siedzieć przed telewizorem, choć jestem kinomaniaczką.

- Czy Twoi znajomi, przyjaciele są ze środowiska filmowego, czy raczej rozgraniczasz życie prywatne od zawodowego?
- Ciężko się z kimś zaprzyjaźnić na planie, wszystko dzieje się błyskawicznie, nie sprzyja to tworzeniu silnych więzi. Nie zaprzyjaźniam się szybko, potrzebuję na to czasu. Moich przyjaciół poznawałam poza planem. Są to wieloletnie znajomości, więc wszyscy są przyzwyczajeni do tego czym się zajmuję, nie robi to na nich wrażenia.



- Próbowałaś filmu, seriali to może czas na teatr?
- Bardzo bym chciała grać w teatrze, ale nie wiem czy on zechce mnie. To jest zupełnie inny świat, odmienny system pracy. Tam przygotowujesz się 3 miesiące, żeby stworzyć rolę, a na planie filmowym nie masz na to tyle czasu, całe zaangażowanie wkładasz w każdą pojedynczą scenę. Serial jest dobrą rzeczą dla aktora, daje poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Mam świadomość tego, że kamera mnie lubi, dlatego też z wielką przyjemnością wybieram film.

- Zagrałaś dosyć odważną rolę w teledysku zespołu Behemoth do piosenki "Ov Fire And The Void". Jak wspominasz to doświadczenie?
- Bardzo lubię tego typu projekty. Był on realizowany przez Grupę 13 z Wrocławia, i cieszę się, że zaangażowali właśnie mnie. Rzadko kiedy na planie masz okazję urodzić dziecko szatanowi <śmiech>. Po za tym sama realizacja była dla mnie wyzwaniem, pracowałam w niestandardowych warunkach: bluebox, upiorna charakteryzacja. Poza tym Adam (Nergal) to bardzo sympatyczny gość, co sprawiało, że atmosfera była naprawdę fajna.

- Z kim do tej pory najlepiej Ci się pracowało?
- Aktorzy to bardzo specyficzna grupa społeczna. Kiedy poza planem "Sali samobójców" siedziałam obok Kuby Gierszała, myślałam, że siedzę obok Dominika - tak bardzo zaangażował się w swoją postać. Mimo, że z doskonałym Krzysztofem Pieczyńskim pracowałam jako dziecko, to wywiązała się między nami nić intymności, którą myślę, że doskonale można wyczuć w filmie. Być może stało się tak ze względu na to, że gramy tam praktycznie we dwójkę.

- Masz już za sobą scenę łóżkową chociażby w serialu "Pierwsza miłość", dla wielu aktorek jest to największy problem podczas pracy czy dla Ciebie także?
- To są zadania, nie problemy. Myślę, że większą trudnością, jest granie skrajnych emocji, takich, których doświadcza się bardzo rzadko, jak ogromna radość czy rozpacz. Pocałunek z dziewczyną w "Sali samobójców" to było kolejne zadanie. Byłam wtedy Karoliną, nie Olą.
Praca przed kamerą bywa też bardzo wyczerpująca pod względem fizycznym, trzeba grać mimo niesprzyjającej pogody i spędzać na planie wiele godzin. Kocham swoją pracę, dlatego też każda rola jest dla mnie wyzwaniem.

- Wystąpiłaś w międzynarodowej produkcji "Poza zasięgiem", ze Stevenem Seagalem, jak wspominasz tamtą pracę?
- Była to co prawda rola drugoplanowa, jednak miałam okazję porozmawiać ze Stevenem. To były zupełnie inne standardy pracy, inaczej wygląda to w polskich warunkach.

- Czy to prawda, że jesteś zaręczona? Jak Twoja druga połówka zapatruje się na Twoją karierę?
- Tak, to prawda. Mój narzeczony traktuje mój zawód jak normalną pracę. Nie jest zazdrosny, za to bardzo mi kibicuje i mnie wspiera. Bardzo to doceniam.

- "Sala samobójców" była częściowo kręcona we Wrocławiu, natomiast akcja "Linii życia" toczy się w Trójmieście i w Warszawie, czy jesteś jakoś szczególnie związana z jakimś miastem?
- Kocham Wrocław i jestem jego wielką fanką. Mieszkam tu od 12. roku życia i z biegiem lat ta miłość się rozwijała. Tu naprawdę dużo się dzieje, a moim faworytem od lat jest festiwal Era Nowe Horyzonty. Zawsze będę tu wracać, nie tylko ze względu na rodzinę i przyjaciół, ale też na atmosferę. W moim zawodzie nigdy nie mogę być pewna, gdzie się znajdę, jednak Wrocław jest miastem do którego zawsze będę zaglądać z przyjemnością.

- Co planujesz?
- Jako aktorka nie mogę wybiegać zbyt daleko w przyszłość. Przede wszystkim chcę skończyć studia. Mogą zdradzić, że w czerwcu ruszają zdjęcia do filmu fabularnego ze mną w roli głównej, jednak na razie nie powiem nic więcej. Cieszę się, bo będzie to moja pierwsza dorosła, główna rola.

-------------
Aleksandra Hamkało - gra od kiedy pamięta, jako trzylatka wystąpiła w reklamie Lotto. Debiutowała w "Odlotowych wakacjach", potem z wielkim sukcesem wystąpiła u boku Krzysztofa Pieczyńskiego w "Jutro będzie niebo" oraz ze Stevenem Seagalem w "Poza zasięgiem". Grała w serialu „Pierwsza Miłość”, aktualnie związana jest z serialem "Linia życia". W obecnie królującej w kinach "Sali samobójców", gra Karolinę dziewczynę głównego bohatera. Prywatnie studiuje na PWST we Wrocławiu i lubi gotować.



Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~ 2011-03-15
    19:59:03

    0 0

    swietna dziewczyna, powodzenia!

  • ~ 2011-03-17
    21:33:57

    0 0

    nie lubię Hamkałów i nic tego nie zmieni. Żadnego.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.