Zabójczy kwadrans WKS-u. Śląsk gromi w sparingu

Sparing z GKS-em był ważnym etapem przygotowań Śląska do najbliższego meczu ligowego z Białą Gwiazdą. Trener Urban nie zaskoczył wyjściową jedenstką i zdecydował się na sprawdzony - i jednocześnie najmocniejszy - wariant. W podstawowym składzie WKS-u brakowało jedynie Igorsa Tarasovsa, który przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Łotwy.

W pierwszej połowie sporo działo się na murawie Stadionu Wrocław. Obaj bramkarze mieli dużo pracy, ale wywiązali się ze swoich obowiązków bardzo dobrze. Wrąbel już na samym początku spotkania wyszedł obronną ręką z pojedynku sam na sam z Plizgą, a po drugiej stronie Riera z najbliższej odległości nie zdołał pokonać Nowaka. Dokonać tego nie potrafili też Cotra, który próbował strzału ze rzutu wolnego i Chrapek, kąśliwie uderzając zza lini pola karnego.

W przerwie Jan Urban zdecydował się na kilka roszad. Na boisku pojawił się Słowik, Augusto, Srnić, Madej, Pałaszewski i Piech, a wrocławianie w drugiej odsłonie już całkowicie przejęli inicjatywę. Śląsk z każdą minutą coraz mocniej napierał na bramkę GKS-u, ale dopiero w 73. minucie dopiął swego. Wtedy to Augusto idealnie dośrodkował w pole karne, a zamykający akcję Jakub Kosecki uderzeniem głową pokonał golkipera gości. Chwilę później było już 2:0. Robert Pich prostopadłym podaniem uruchomił Arkadiusza Piecha, a ten sytuację sam na sam zamienił na bramkę. Strzelanie zakończył Piech, który w 89. minucie ustalił wynik spotkania. Warto zauważyć, że piękną asysta popisał się Łukasz Madej.

Śląsk Wrocław - GKS Katowice 3:0 (0:0)
Bramki: Kosecki 73, Piech 74, 89

Śląsk: Wrąbel (46 Słowik) - Pawelec, Celeban, Poprawa, Cotra (46 Augusto), Chrapek (46 Srnić), Riera (46 Madej), Vacek (46 Pałaszewski), Pich, Kosecki, Robak (46 Piech).