Wiadomości

Zadźgał ofiarę nożem i uciekł na ogródki działkowe. Ruszył proces

2020-02-19, Autor: Aleksander Hutyra

W Sądzie Okręgowym we Wrocławiu rozpoczął się proces mężczyzny oskarżonego o zabójstwo byłego partnera kobiety, z którą mieszkał. Oskarżony tłumaczył przed sądem, że działał w obronie własnej i uciekł z miejsca zdarzenia, bo spanikował ze względu na swoją przeszłość kryminalną. 

Reklama

Do zdarzenia doszło 22 lipca ubiegłego roku około godz. 19 w jednym z mieszkań w centrum miasta. Sebastian D. przebywał tego dnia w mieszkaniu Katarzyny P., u której mieszkał od kilku dni. Po powrocie z pracy z Holandii oskarżony miał mieszkać w hostelu, jednak gdy skończyły mu się na to pieniądze, wprowadził się do byłej partnerki pokrzywdzonego. Tego dnia oboje wraz ze znajomym kobiety pili w mieszkaniu alkohol. W trakcie spotkania znajomy miał powiedzieć oskarżonemu, że znalazł dla niego dorywczą pracę.

Według zeznań oskarżonego po jakimś czasie do Katarzyny P. zadzwonił pokrzywdzony Stanisław B., grożąc, że pojawi się u niej w mieszkaniu i wszystkich zabije. Cała trójka zignorowała wówcza ten telefon. Oskarżony kontynuował, że po pewnym czasie do drzwi mieszkania ktoś zaczął się dobijać. Sebastian D. wraz z Katarzyną P. mieli podejść do drzwi, by sprawdzić kto to, ale mężczyzna twierdził, że nie byli w stanie rozpoznać. Kobieta miała jednak powiedzieć, że poznała po głosie, że to Stanisław B. i odejść od drzwi, a oskarżony przez wizjer dostrzec, że pod drzwiami stoi dwóch mężczyzn, trzymających coś w rękach. Sebastian D. nie potrafił jednak określić czym były te przedmioty.

Oskarżony widząc, że mężczyźni byli w coś uzbrojeni, poszedł do kuchni i wziął ze sobą nóż kuchenny. Następnie otworzył on drzwi, bo jak tłumaczył, myślał, że ci dwaj przestraszą się, gdy zobaczą, że trzyma w rękach nóż. Tak się jednak nie stało. Sebastian D. miał otworzyć drzwi i zapytać mężczyzn czego chcą, a ci bez słowa go zaatakować. Oskarżony został przez Stanisława B. uderzony w głowę tłuczkiem, na co odpowiedział uderzeniem w twarz lewą ręką, bowiem w prawej trzymał nóż. Drugi z mężczyzn zaczął go wówczas okładać pałką teleskopową i ten jak twierdzi w obronie własnej zadał cios nożem, po którym Stanisław B. osunął się na ziemie, a drugi mężczyzna strzelił do niego kilkukrotnie z pistoletu na śrut i uciekł.

Sebastian D. po zdarzeniu miał wrzucić nóż do zlewu i powiedzieć Katarzynie P., by ta zadzwoniła po karetkę. Mężczyzna zeznawał, że po chwili dotarło do niego, że stało się coś niedobrego i ze względu na swoją kryminalną przeszłość spanikował i uciekł z mieszkania. Oskarżony ukrył się na ogródkach działkowych przy ul. Góralskiej. Oskarżony został zatrzymany tego samego dnia około godz. 23.15 na jednej z działek, na której jak zeznaje pomieszkiwał zanim wprowadził się do Katarzyny P.

Biegli z zakresu psychiatrii zeznali przed sądem, że oskarżony jest osobą poczytalną, uzależnioną od alkoholu, przejawiającą z tego powodu agresję. Biegli podkreślali także, że u uskarżonego dominują cechy osobowości dysocjalnej, czyi takiej, która zna normy i zasady społeczne, ale traktuje je dowolnie oraz to, że nie wyciąga wniosków z popełnianych błędów. Podkreślali także, że efekty działania alkoholu są oskarżonemu znane.

Biegły z zakresu medycyny sądowej zeznał, że obrażenia, których doznał Sebastian D. w wyniku zdarzenia są zgodne ze złożonymi przez niego wyjaśnieniami, natomiast lekarz specjalista medycyny sądowej, która przeprowadzała sekcje zwłok pokrzywdzonego, zeznała, że Stanisław B. zmarł w wyniku ciosu nożem w klatkę piersiową, ale łącznie miał na ciele dwie rany kłute. Pierwszy z ciosów zadany został w okolicę lewego ramienia, a drugi - śmiertelny w klatkę piersiową.

Mężczyzna był w przeszłości karany za włamania i kradzieże i spędził w zakładzie karnym łącznie 10 lat. W tej sprawie będzie prowadzone dalsze postępowanie.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.