Wiadomości

Zapadł wyrok po apelacji w procesie bombiarza z Wrocławia. Kara jest łagodniejsza

2018-04-11, Autor: Bartosz Senderek, mgo

15 lat pozbawienia wolności – to ostateczna kara dla Pawła R., byłego studenta chemii, który w maju 2016 roku zostawił ładunek wybuchowy w autobusie miejskim we Wrocławiu. W środę wrocławski sąd apelacyjny przychylił się do wniosków obrony „bombiarza” i obniżył wcześniej mu wymierzoną karę 20 lat więzienia.

Reklama

Sąd pierwszej instancji orzekł, że motywem działania mężczyzny były chęć zabójstwa wielu osób i wzbogacenia się (za rozbrojenie ładunku żądał złota), dlatego skazał go na 20 lat więzienia. Paweł R. nie dostał dożywocia, bo za okoliczności łagodzące zostały uznane jego młody wiek i częściowa niepoczytalność. 

Zarówno obrona, jak i prokurator złożyli apelację od wyroku sądu okręgowego. Proces apelacyjny miał miejsce w środę, 11 kwietnia. Sąd przychylił się do wniosku obrońców Pawła R. i ponownie przesłuchał biegłych, którzy podczas przesłuchania z wyłączeniem jawności raz jeszcze wypowiadali się o stanie psychicznym skazanego. Prokurator natomiast apelował o zwiększenie kary łącznej do 25 lat oraz nakazanie Pawłowi R. pokrycie całości kosztów procesu (zgodnie z wyrokiem I instancji, skazany miał pokryć 50% kosztów), a w przypadku nieuwzględnienia wniosku podtrzymanie wcześniej wymierzonej kary.

Ostatecznie sąd apelacyjny zdecydował o obniżeniu kary łącznej do 15 lat pozbawienia wolności. Sąd wątpliwości co do błędu konstrukcyjnego ładunku wybuchowego rozpatrzył na korzyść oskarżonego, przychylając się do interpretacji obrony, że nie był to błąd, a celowe działanie mające ograniczyć skalę wyrządzonych szkód. Sąd uznał też, że głównym zamiarem skazanego nie było zabicie wielu osób, a chęć pozyskania korzyści majątkowych, choć Paweł R. zdawał sobie sprawę, że jego działanie może wiązać się z ofiarami.

Sędzia Andrzej Kot w uzasadnieniu wyroku, podobnie, jak sąd pierwszej instancji podkreślał, że przestępstwo dokonane przez Pawła R. było czynem o wysokiej szkodliwości społecznej.

Sprawą bombiarza zajmie się Sąd Najwyższy?

Wyrok sądu apelacyjnego jest prawomocny i przysługuje od niego tylko kasacja w Sądzie Najwyższym. Zarówno obrońcy, jak i prokurator nie wykluczają, że skorzystają z tej możliwości.

– Nadal uważamy, że wyrok jest w pewnym sensie niesprawiedliwy. Poczekamy na pisemne uzasadnienie. Dostrzegamy pole do pewnych kroków – komentował tuż po sprawie adw. Łukasz Wójcik.

Skierowania sprawy do Sądu Najwyższego nie wyklucza też prokurator, którego apelacja w środę została odrzucona. – Wyrok sądu pierwszej instancji był bardziej słuszny i bardziej trafny, przede wszystkim w zakresie wymiaru kary – komentował prok. Tomasz Krzesiewicz. – Sąd przyjął zamiar ewentualny zabójstwa. Tutaj od razu „zapala mi się lampka”. Nie mogę zgodzić się z tym orzeczeniem i nie wykluczam tego, że może to być ewentualnym przedmiotem kasacji ze strony prokuratury – mówił po wyjściu z sali.

Może wyjść po 10 latach

Paweł R. został skazany na 15 lat więzienia, ale będzie mógł ubiegać się o wcześniejsze zwolnienie. W przypadku przestępstw o charakterze terrorystycznym – a tak został zakwalifikowany czyn z 2016 roku – skazani mogą warunkowo opuścić więzienie po odbyciu 2/3 kary.

Przypomnijmy, że niecałe dwa lata temu 23-letni wówczas Paweł R. zostawił ładunek wybuchowy w autobusie 145. Wsiadł na ul. Klimasa i wysiadł kilka przystanków dalej. Obok ładunku siedziały m. in. dzieci. Zaalarmowany przez pasażerkę kierowca autobusu wyniósł ładunek na przystanek, który dwie minuty później wybuchł. 

Mężczyzna był poszukiwany w całym kraju przez 5 dni. Zatrzymano go w rodzinnym domu w Szprotawie (woj. lubuskie). Usłyszał zarzuty czynu o charakterze terrorystycznym.

Oceń publikację: + 1 + 9 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.