Sport

Zapunktować w delegacji. Śląsk w Gdyni chce zakończyć wyjazdową niemoc [ZAPOWIEDŹ]

2019-03-30, Autor: Łukasz Maślanka

Jesienią 2018 roku, Arka Gdynia była sprawcą jednego z większych upokorzeń Śląska Wrocław w tym sezonie. Teraz nadszedł czas na rewanż, ale wrocławianom w Trójmieście nie będzie łatwo o korzystny wynik.

Reklama

Ekstraklasa wraca do gry po przerwie na mecze reprezentacji Polski. Zazwyczaj ten czas trenerzy i zawodnicy wykorzystują, aby poprawić kulejące elementy w grze, a także, aby poprawić nieco przygotowanie fizyczne. W Śląsku Wrocław jednak przerwę na występy biało-czerwonych trener Vitezslav Lavicka musiał wykorzystać na wymyślenie od nowa środkowej formacji drużyny. Wszystko dlatego, że poważnej kontuzji kolana nabawił się Mateusz Radecki, wiosną jeden z najważniejszych piłkarzy drużyny. Radecki dobrze odnalazł się w nowej roli rozpisanej mu przez trenera, wymagającej od niego większego zaangażowania w grę ofensywną. Owoce tej zmiany były, bo przyniosły Śląskowi dwa gole strzelone wiosną przed Radeckiego, a w roli pomocnika zawodnik też spisywał się co najmniej solidnie. Teraz jednak przez co najmniej miesiąc Śląsk musi sobie radzić bez niego.

- Drużyna z Mateuszem była inna, on dużo walczył, był produktywny, wygrywał pojedynki, strzelał gole, pomagał tworzyć sytuacje. Bardzo mocno pracował w defensywie. Styl naszej gry bez niego będzie troszkę inny - zapowiada trener Vitezslav Lavicka.

Biorąc pod uwagę, że do formy po kontuzji wraca Augusto, pole manewru trenera Lavicki skurczyło się wyraźnie i dość boleśnie. Bez Radeckiego, Śląsk będzie musiał zmienić swój styl gry albo powierzyć jego rolę innemu wykonawcy, a poza tym grono dublerów zrobiło się znacznie skromniejsze. Jakub Łabojko, który wydaje się naturalnym zmiennikiem Radeckiego, nie ma ciągotek do gry w ataku. Kreatywny Michał Chrapek potrafi zrobić coś z niczego na boisku, ale ma gorsze warunki fizyczne niż Radecki, a rzadko kiedy potrafi dograć do końca meczu. Ponadto, Śląskowi wiosną grało się nieźle (zwłaszcza u siebie), kiedy Marcin Robak dostawał wsparcie od Radeckiego na połowie rywala. Teraz ten sposób grania trzeba ułożyć na nowo. A nawet, jeśli zastępca się znajdzie i sprawdzi w nowej roli, to na ławce rezerwowych będzie mniej niż dotychczas wartościowych zmienników.

Kłopoty kłopotami, ale trener Vitezslav Lavicka musi sobie z nimi poradzić - i to szybko. Do końca pierwszej rundy sezonu zostały cztery kolejki, a Śląsk ma tylko 3 pkt. przewagi nad przedostatnią obecnie Wisłą Płock. Ponadto, w dolnej części tabeli jest spory tłok. Śląsk ze swoimi 27 punktami ma taki sam dorobek, co Górnik Zabrze i Miedź Legnica, a Arka Gdynia uzbierała dotychczas 26 "oczek". Każda wpadka może przynieść spore przetasowania, a wiadomo, że im wyższe miejsce w tabeli przed decydującą walką w grupie spadkowej, tym mniejsze nerwy i stres na boisku. Punktować więc trzeba, nawet na wyjazdach, z którymi jednak wiosną Śląsk ma duży problem i każdy z trzech meczów poza Wrocławiem przegrał. W Gdyni zaś o punkty łatwo nie będzie, bo Arkę czeka jeszcze trudniejsza walka o miejsce w Ekstraklasie.

W rundzie wiosennej gdynianie są jednym z największych rozczarowań. Zespół trenera Zbigniewa Smółki w sześciu meczach nie wygrał ani razu, tylko raz zremisował, a lepsze od niego było nawet Zagłębie Sosnowiec, z którym Arka będzie walczyć w grupie spadkowej. Zespół z Gdyni ma duże problemy w grze ofensywnej. Zawodzi Aleksandyr Kolew, który na boisko wrócił dopiero w marcu, ale nie pomaga drużynie strzelaniem goli. Mówi się też, że Arce brakuje charakteru i determinacji, a zespół wygląda co najmniej ospale. Zimowe transfery też nie pomogły drużynie. Maksymilian Banaszewski, którego Arka pozyskała z 1-ligowej Stali Mielec, z trudem adaptuje się w Ekstraklasie i gra mało. Wypożyczony z AZ Alkmaar Holender Marko Vejinović swoją formą też nikogo w Gdyni nie porywa.

Efekt jest taki, że Arka uważana jest za jednego z poważniejszych kandydatów do spadku z Ekstraklasy. W zespole z Gdyni brakuje pewniaków, drużyna gra od zrywu do zrywu któregoś z bardziej doświadczonych w klubie zawodników, jak Damian Zbozień, Maciej Jankowski lub Rafał Siemaszko. Zrywami jednak nie da się obronić miejsca wśród najlepszych drużyn w Polsce, a rywalizacja będzie jeszcze ostrzejsza niż do tej pory.

Ogólna wiosenna słabość Arki może być szansą dla Śląska. Wrocławianie mogą też upatrywać swojej szansy w tym, że gdynianie nie są szczególnie mocni na swoim stadionie. W 12 meczach domowych wygrali tylko 3 razy, 3 zremisowali i aż 6 przegrali. Tutaj jednak trzeba zostawić miejsce na wątpliwości, bo z kolei Śląsk w tym sezonie jest drużyną (obok Miedzi Legnica), która na wyjazdach gra marnie. Dwa zwycięstwa w 13 meczach wyjazdowych - to mówi samo za siebie.

Kluczowe dla Śląska w tym meczu będzie to, jak drużyna zareaguje na zmiany personalne i taktyczne, które trener Lavicka wprowadzi po kontuzji Radeckiego. Jest też drugi, równie ważny aspekt, a mianowicie chęć rewanżu za prestiżową porażkę. Jesienią ub.r. Arka wygrała ze Śląskiem we Wrocławiu 2:1, a jednego z goli strzelił dla niej nastoletni Mateusz Młyński. Pamiętając o tym, jaką "miłością" kibice Śląska darzą Arkę, ta porażka była wyjątkowo bolesna.

Okazja do rewanżu przyszła w ważnym momencie sezonu, akurat wtedy, kiedy rywalizacja o utrzymanie w Ekstraklasie nabiera rumieńców. Dla Śląska ewentualne zwycięstwo w Gdyni może być dużym zastrzykiem motywacji i pewności siebie, co w dalszej grze będzie na wagę złota. Czy jednak Śląsk będzie w stanie przełamać się i nawiązać walkę na cudzym stadionie? Oto kwestia kto wie, czy nie ma wagę utrzymania w Ekstraklasie.

- Skupiamy się na Arce, analizowaliśmy ich grę, trenerzy pokazywali nam ich słabsze strony. Arka dużo walczy, zagrywają sporo długich piłek. Musimy wygrywać pojedynki, zbierać drugie piłki. Walka o utrzymanie zaczyna się teraz - tak podchodzimy do czekających nas spotkań. One będą następować bardzo szybko, jesteśmy jednak przygotowani i patrzymy - tradycyjnie - na najbliższy mecz - kończy Robert Pich, pomocnik Śląska Wrocław.

27. kolejka Ekstraklasy, Arka Gdynia - Śląsk Wrocław, 30 marca (sobota), godz. 18.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1074