Zaskakujący finał koncertu na wrocławskiej plaży [ZDJĘCIA]

W pewnym momencie Daria Zawiałow oświadczyła z poważną miną, że policja nakazała – niestety – przerwanie koncertu. Artystka zdążyła jeszcze zagrać dwie piosenki, ale ten incydent pozostawił lekki niesmak u świetnie bawiącej się publiczności.

– Koncert zakończył się planowo o 22.30 – zapewnia Hanna Bobak, jedna z organizatorek wydarzenia. Jak dodała, sobotnie koncerty odbędą się zgodnie z planem.

Zdaniem organizatorów piosenkarka została wprowadzona w błąd, co nie zmienia faktu, że podobno wcześniej okoliczni mieszkańcy skarżyli się, że jest za głośno. To o tyle dziwne, że na wrocławskiej plaży Hot Spot regularnie odbywają się imprezy muzyczne, a festiwal Corona Sunsets Session po prostu dołączył do tego grona.

– To pierwsze tego typu wydarzenie we Wrocławiu, które jako tło dużej imprezy muzycznej wykorzystuje plażę oraz rzekę – podkreślają organizatorzy tej inicjatywy, która jest utrzymana w stylu boho (czyli stylem artystycznej bohemy, który jest kojarzony z wakacyjnym luzem i wygodą), począwszy od dekoracji plaży po rozrywki oraz warsztaty zaplanowane przez organizatorów.

– Realizujemy swoje marzenie, którym od początku była chęć rozwijania życia artystycznego na nadodrzańskich terenach – mówi Andrzej Bobak, współwłaściciel beach baru HotSpot. I trzeba przyznać, że na pierwszą edycję udało im się sprowadzić gwiazdy polskiej muzyki z Melą Koteluk i Darią Zawiałow na czele.

CZYTAJ TEŻ: GWIAZDY MUZYKI NA WROCŁAWSKIEJ PLAŻY

Gdy ta druga wyszła na scenę, imponowała pozytywną energią i charyzmą. Zachęcała też publiczność do tańca, hulanek i swawoli. Apelowała, by bliżej sceny podeszli ci, co siedzą na leżakach albo znajdują się przy barze. Zawiałow podkreślała, że to pierwsza edycja znakomitej imprezy i warto zrobić wokół niej szum. Zapewne nie spodziewała się takiego obrotu sprawy i finału jej koncertu. Nie zmienia to faktu, że po występie Zawiałow zgodnie z planem odbyło się muzyczne afterparty.

Festiwal Corona Sunsets Session rozpoczął się od koncertu zespołu Notopop. Grający elektropop muzycy nie przyciągnęli jednak tłumów. Podobnie jak występujący potem raper Otsochodzi, który stwierdził, że chyba nigdy nie grał we Wrocławiu dla tak małej ilości osób i że koncert przypominał domówkę dla 50 osób. Popularny muzyk przyznał też, że chyba nie bardzo pasuje do zestawu pozostałych występujących na imprezie artystów.

CZYTAJ TEŻ: DARIA ZAWIAŁOW: KONCERTY W PLENERZE MAJĄ SWOJĄ MAGIĘ

Potwierdziły to tłumy, które pojawiły się na koncertach Mikromusic i Darii Zawiałow. Wrocławska wokalistka Mikromusic, Natalia Grosiak zapowiedziała ze sceny, że 11 grudnia w Imparcie artyści wystąpią na koncercie promującym ich nową płytę „Mikromusic z dolnej półki”. Opowiedziała też anegdotę o tym, że została w piątek zapytana przez jednego z dziennikarzy, czy woli występować w domu we Wrocławiu, czy w innych miastach. Odparła, że gdy koncertuje we Wrocławiu, to musi zawieźć dzieci do przedszkola, zająć się papierkowymi sprawami, popracować i odebrać dzieci z przedszkola. Kiedy jest zaś w trasie, to po koncercie idzie do hotelu, je obiadek i ogląda w pokoju hotelowym serial.

Koncerty w wykonaniu Mikromusic i Darii Zawiałow porwały publiczność do tańca i dobrej zabawy. To świetna, dobrze rokująca impreza odbywająca się w klimatycznej przestrzeni i pozostaje trzymać za nią kciuki. Zwłaszcza, że wciąż brakuje we Wrocławiu tego typu imprez.

W sobotę na Hot Spocie wystąpią: Mela Koteluk, Fisz Emade Tworzywo, Paulina Przybysz, Flirtini i Hello My Sunshine. Oby tym razem obyło się bez incydentów i nieporozumień. 
 
 

Zobacz galerię