Kultura

Szekspir w Piekarni. W niedzielę premiera "Poskromienia" [WIDEO]

2019-05-04, Autor: Michał Hernes

– „Poskromienie złośnicy” nie jest najlepszym tekstem Szekspira, ale w słabych tekstach talenty objawiają się o wiele mocniej. Będzie to Szekspir opowiadający o tym, co jest dzisiaj ważne i nawiązujący dialog ze współczesną publicznością – podkreśla Piotr Rudzki z Teatru Polskiego – w podziemiu. W niedzielę, 5 maja, w Piekarni będzie miała miejsce premiera tego spektaklu.

Reklama

„Poskromienie” powstaje z inspiracji dramatem Williama Szekspira. – Podkreślamy to, żeby publiczność nie oczekiwała tragicznej historii Kasi, która jest męczona przez swojego nowego męża – tłumaczy Piotr Rudzki. – Idealizując Szekspira i stawiając go na pomniki, często zapominamy, że był bardzo blisko życia. Gdy współcześnie czyta się „Poskromienie złośnicy”, widać jak mocno ten dramat został napisany rozerotyzowanym językiem. Dotyczy to nie tylko relacji damsko- męskich, ale też między mężczyznami. Nie dziwię się, że Krzysztof Warlikowski przygotowując niegdyś „Poskromienie złośnicy” umieścił je w środowisku queerowskim i drag- queen – dodaje.

Monika Pęcikiewicz nie poszła w tym kierunku, tylko w stronę badania rozmaitych poskromień i opresyjnych sytuacji w przestrzeni, w której człowiek został wytrącony ze swojego naturalnego, codziennego porządku. Ten spektakl daje aktorom możliwość artystycznej pracy. Tekst powstawał dwiema ścieżkami – jedna z nich to improwizacje aktorów inspirowane przez Monikę, a druga to przepisywanie scen z Szekspira. Będzie to Szekspir opowiadający o tym, co jest dzisiaj ważne i nawiązujący dialog ze współczesną publicznością. W teatrze Moniki Pęckiewicz bardzo lubię, że ona dotyka nie mainstreamu, tylko tego, co bierze się z granic, gdzie kotłuje się energia, która być może da nowy kierunek kulturze – podkreślił przedstawiciel Teatru Polskiego – w podziemiu.

– „Poskromienie złośnicy” było dla nas inspiracją i wydawało się, że zostaniemy przy tym, ale nasza praca wyewoluowała o wiele dalej – do myślenia o tym, że całe życie poskramia nas na różnych etapach, próbuje nas złamać i do czegoś dostosować – mówi Monika Pęcikewicz, która przyznaje, że związek przedstawienia z dramatem Szekspira jest bardzo luźny.

– Formalne pomysły poszły w odrobinę innym kierunku i w spektaklu będzie można znaleźć coś z „Poskromienia złośnicy”, ale spojrzeliśmy na ten temat szerzej, bardziej osobiście i wieloaspektowo niż u Szekspira. Spektakl w dużej mierze opowiada o kryzysie wieku średniego. Spotkaliśmy się w niejednorodnej wiekowo grupie, ale większość z tych aktorów to ludzie w wieku około 40 lat. Okazało się, że dotyka nas bardzo specyficzna kondycja i dostrzegamy w naszym życiu coś zupełnie nowego. Każdy z aktorów opowiada swoje bardzo osobiste historie i próbuje nakreślić moment, w którym obecnie się znajduje – dodaje.

– To próba uchwycenia kondycji, w której jesteśmy jako grupa i każdy z osobna. To aktorzy, z którymi jestem bardzo związana i ta więź ma dla mnie duże znaczenie. Mam poczucie, że przez wszystkie lata wspólnej pracy i spotkań pogłębiliśmy pewne tematy i staliśmy się wobec siebie coraz bardziej szczerzy. Dlatego praca z konkretnymi, nieprzypadkowymi ludźmi jest dla mnie bardzo ważna. Poza tym odnoszę wrażenie, że choć ta grupa w dużej mierze deklaruje poczucie kryzysu, to paradoksalnie pod względem artystycznym to, co ich spotkało niezwykle im służy. Aktor jest specyficznym instrumentem, który musi być nastrojony i te struny muszą być napięte, żeby je łatwo uruchamiać, by był pobudzony i czuł dotkliwie rzeczywistość, która go otacza. Mam wrażenie, że pod względem artystycznym są w niezwykłej kondycji i trudne momenty bardzo dużo im dały jako ludziom i aktorom. Istotne jest dla mnie także to, że pracuję z Teatrem Polskim – w podziemiu. To ważne, że ci aktorzy mają miejsce, w którym mogą odreagować to, co się stało i ciągle ze sobą spotykać – podkreśla Pęcikiewicz.

W przedstawieniu zagrają m.in. Krzesisława Dubielówna, Anna Ilczuk, Ewa Skibińska, Marta Zięba, Michał Opaliński, Adam Szczyszczaj oraz Wojciech Ziemiański.

– „Poskromienie” to koprodukcja Fundacji Teatr Polski – TP dla Sztuki, Instytutu Jerzego Grotowskiego we Wrocławiu, Teatru Śląskiego w Katowicach oraz Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu. Bardzo dziękuję wszystkim koproducentom, że uwierzyli w nasz projekt – podkreśla Piotr Rudzki.

Premiera spektaklu będzie miała miejsce w niedzielę, 5 maja o godz. 19 w Piekarni (ul. Księcia Witolda 62-67). „Poskromienie” zostanie też wystawione 6 i 8 maja o godz. 19. Bilety kosztują 30 zł (normalny) i 20 zł (ulgowy). Można je kupować za pośrednictwem strony internetowej.

7 maja w Piekarni odbędzie się konferencja o przyszłości artystycznych teatrów publicznych w Polsce.

 

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 6

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1666