Wiadomości

Zdrojewski: "straciłem zaufanie do władz Platformy Obywatelskiej"

2019-03-18, Autor: Marcin Torz

Bogdan Zdrojewski nie wystartuje do Europarlamentu. Polityk prosił władze swojej partii nawet o ostatnie miejsce na liście. Ostatecznie nie znalazł się na niej w ogóle. No i zawrzało, bo Zdrojewski stwierdził, że stracił zaufanie do Grzegorza Schetyny.

Reklama

Brak miejsca dla Bogdana Zdrojewskiego może budzić zdziwienie. Polityk ten cieszy się na dolnym Śląsku ogromną popularnością i dotąd zawsze wygrywał wszelkie wybory w cuglach. Ostatnio właśnie do Parlamentu Europejskiego. Teraz były prezydent Wrocławia również chciał startować do Brukseli.

Kiedy okazało się, że pierwsze miejsce ma dostać znana działaczka społeczna Janina Ochojska, Zdrojewski robił dobrą minę do złej gry i zaznaczał, że może wystartować nawet z ostatniego miejsca. Byleby mógł wziąć udział w tych wyborach.

Jednak Grzegorz Schetyna miał najwyraźniej inny pomysł na listę Koalicji Europejskiej. W piątek został ogłoszony jej skład, a wśród kandydatów próżno szukać Zdrojewskiego.

Dlaczego Schetyna uznał, że Zdrojewski nie może startować? W grę wchodzą dwie możliwości. Pierwsza, to plan szefa PO na jesienne wybory do Sejmu. We Wrocławiu – z listy PiS – wystartuje premier Mateusz Morawiecki. Tylko Zdrojewski mógłby go pokonać i dlatego można zrozumieć pomysł Schetyny, który chciał, żeby były prezydent Wrocławia powalczył o Wiejską.

Z tym, że już dawno Zdrojewski zapowiedział, że polski parlament go nie interesuje. – Nie będę kandydować jesienią. Taką decyzję podjąłem w 2014 roku, żegnając się z sejmem. Potwierdziłem to w ubiegłym roku, na początku tego i na zarządzie PO w ubiegły piątek. Nie odmawiam jednak aktywności krajowej w innych rolach. Problem w tym, że straciłem zaufanie do władz PO. Trudno będzie je odbudować – napisał Bogdan Zdrojewski na Facebooku.

Schetyna zatem wiedział, że Zdrojewski nie jest skłonny wystartować jesienią. Należy więc rozważyć inny powód skreślenia byłego prezydenta z listy do PE. Kilka lat temu, gdy władzę w regionalnej PO przejmował Jacek Protasiewicz, w starciu ze Schetyną poparł go Zdrojewski. Bez tego poparcia, Protasiewiczowi byłoby bardzo ciężko wygrać walkę ze swym konkurentem. A Grzegorz Schetyna jest, delikatnie mówiąc, pamiętliwy. Nie bez powodu ma pseudonim „No mercy” (bez przebaczenia).

Co dalej? Nie można wykluczyć, że Zdrojewski pożegna się z Platformą. Wtedy w ślad za nim pójdzie jego żona, senator Barbara Zdrojewska. Czy to będzie oznaczało przejście na polityczną emeryturę? Znając Zdrojewskiego – to bardzo wątpliwy scenariusz.

Oceń publikację: + 1 + 15 - 1 - 51

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.