Wiadomości

Zełenski okazał się opatrznościowym mężem stanu

2022-03-05, Autor: Edward Czapiewski

Media dużą uwagę zwracają na plan Putina, który ma przywrócić dawny blask imperium i odbudować Rosję sprzed rozpadu ZSRR. Warto bliżej przyjrzeć się temu planowi i jego dalekosiężnym skutkom. Podstawowa uwaga - ten plan nie wynika z tego, że Putin tak chce, ale jest konsekwencją swoistego przekleństwa Rosji, jakim jest jej olbrzymie terytorium. Dopóki Rosja będzie rozciągać się na euroazjatyckim kontynencie, to jej polityka będzie zawsze imperialistyczna w dążeniu do odzyskania utraconego terytorium i pozyskiwania nowych obszarów kosztem innych państw. 

Reklama

Aby nie mnożyć przykładów z historii Rosji, zwracam uwagę, że po rewolucji bolszewickiej w 1917 roku następstwem osłabienia państwa była rezygnacja z kolejnych terytoriów (chwilowo, jak twierdził Lenin), aby w wyniku przeniesienia rewolucji do innych krajów, poprzez tzw. internacjonalizm, zyskać władzę - jeśli nie na całym globie, to przynajmniej nad Europą. Realizacja części planu powiodła się za rządów Stalina w wyniku II wojny światowej. Stworzony układ wraz z państwami satelickimi pozwolił Rosji (ZSRR) kontrolować większość Europy. Powstał jednak kolos na glinianych nogach i w wyniku coraz większego osłabienia, najpierw oderwały się kraje satelickie, a następnie nastąpiła implozja imperium sowieckiego w 1991 roku i oderwały się także należące do niego republiki. To tak pokrótce.

     Po smucie jelcynowskiej (rozprężenie i słabość Rosji) nastały rządy Władimira Putina, który dążył konsekwentnie do odbudowy imperium, czyli wszedł w tradycyjne buty rosyjskie. Zbudował na nowo potęgę militarną Rosji nasycając najnowszą techniką jej armię i poszczególne rodzaje wojsk. Rozbudował także jej część konwencjonalną, ładując miliardy dolarów w ciężki sprzęt bojowy. Powstała nowoczesna, ofensywna doktryna wojenna i dopracowano założenia wojny hybrydowej. Wysiłek rzeczywiście ogromny i trudno się dziwić, że wielu polityków na Zachodzie drżało na myśl o starciu z Rosją. Do tego Rosja wykazała niezwykłą sprawność w wojnie cybernetycznej. Przykłady znamy - m.in. ważny wpływ na wybory w USA i pomoc w wyborze Trumpa na prezydenta. Natomiast daleko w tyle pozostał rozwój gospodarczy - obecnie roczne PKB ogromnej Rosji równa się w przybliżeniu PKB Włoch. Czyli rosyjski karzeł gospodarczy eksportujący przede wszystkim surowce, jak ropa i gaz.

     Rosja swoją siłę zaczęła testować przede wszystkim na Ukrainie. Nigdy w rosyjskiej myśli politycznej nie rezygnowano z „posiadania” tego kraju. Cały czas był to młodszy brat i nawet nie uznawano języka ukraińskiego. Stąd taka pogarda Putina do wszystkiego co ukraińskie. Podporządkowanie Ukrainy przez prezydenta Janukowycza nie udało się, ponieważ przepędziła go pomarańczowa rewolucja. Pozostała agresja, a w konsekwencji pierwsza wojna z Ukrainą w 2014 r. Plan udał się częściowo, zamiast Noworosji zostały powołane dwie tzw. ludowe republiki: doniecka i ługańska. Został zajęty Krym, ale już nie Odessa, na którą były wyraźne zakusy. Nie udało się odciąć Ukrainy od Morza Czarnego i Azowskiego. W trakcie tej wojny wyszła przede wszystkim słabość armii ukraińskiej, ale też trochę błędów rosyjskich.

     Pycha zawsze poprzedza upadek. Putin wzmacniając jeszcze bardziej siłę bojową armii rosyjskiej, poczuł się w ostatnich latach demiurgiem decydującym o losach dużej części świata, a Ukrainy na pewno. Wiemy, że zwykle dowódcy myślą kategoriami poprzedniej wojny, czyli w tym przypadku tej z 2014 r. Dla Putina i jego akolitów wyprawa na Ukrainę miała być właściwie powtórzeniem poprzedniej agresji i lekceważąc sobie kompletnie przeciwnika przewidywał, że wojna potrwa tydzień, góra dwa tygodnie. Osadzi się człowieka typu Janukowycza, a Zełenski miał uciec albo pójść do niewoli. Niepodległość Ukrainy, czyli w rozumieniu Putina nazizm, miała być unicestwiona. Okazało się jednak, że armia ukraińska stawia bohaterski opór już drugi tydzień, a armia rosyjska zdołała zająć bardziej tereny pograniczne. Zełenski okazał się opatrznościowym mężem stanu, a Naród Ukraiński bohatersko wspiera swoją armię w oporze przeciwko bandyckiemu najazdowi. Putin spowodował, że pogłębiła się przepaść między dwoma do niedawna bratnimi narodami słowiańskimi i spowodował zjednoczenie ukraińskojęzycznej i rosyjskojęzycznej ludności w jedno państwo. Putin swoją agresją na Ukrainę przyczynił się do tego, że prawie cała Unia Europejska mówi jednym głosem i Polska znalazła się wśród tych krajów (bez względu na podziały wewnętrzne – wyjątkiem ziobryści i konfederaci), które niezwykle czynnie i owocnie wspierają Ukrainę. NATO zaczęło też mówić jednym głosem.

     Zatem Putin osiągnął cele odwrotne od zamierzonych. Do tego Rosja, wskutek sankcji, zaczyna gospodarczo zapadać się do środka. Konsekwencje dla Putina, a także dla Rosji będą straszne. Postaram się o tych sprawach więcej powiedzieć w następnym komentarzu.

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 4

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.