Sport

Zetkama Doral Nysa - Śląsk. Koszykarskie derby Dolnego Śląska w Kłodzku [ZAPOWIEDŹ]

2018-01-12, Autor: prochu

Po bolesnej porażce z Polfarmexem Kutno zawodnicy Śląska mają okazję do rehabilitacji już w sobotę, 13 stycznia. Nic bowiem nie cieszy tak, jak zwycięstwo z lokalnym rywalem, a tym będzie Zetkama Doral Nysa Kłodzko. Początek serbów Dolnego Śląska o godzinie 17.

Reklama

Obie drużyny w ostatnich tygodniach mają problemy z ustabilizowaniem formy, co przekłada się na ligowe wyniki. Nysa wygrała tylko 4 z 17 spotkań w obecnym sezonie, a w dwóch ostatnich spotkaniach wracała na tarczy z trudnych wyjazdów w Krakowie i Łańcucie. Kibiców ekipy z Kłodzka może jednak cieszyć to, że ich drużyna wygrała dwa ostatnie spotkania u siebie - z GKS-em Tychy (59:56) i Zniczem Basket Pruszków (76:66). Plan trzeciego z rzędu zwycięstwa u siebie pokrzyżować będą chcieli wrocławianie, którzy także potrzebują punktów w ligowej tabeli. Śląsk zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w tabeli z bilansem 7-10, a identyczny posiadają trzy inne zespoły, które mają chrapkę na awans do fazy play-off (Znicz Basket Pruszków, Pogoń Prudnik i Kotwica Kołobrzeg). Tam zakwalifikuje się pierwsza ósemka po sezonie zasadniczym, która jest planem minimum WKS-u w obecnych rozgrywkach. Podopieczni Radosława Hyżego muszą więc wygrywać mecze z teoretycznie słabszymi rywalami, do których można zaliczyć Nysę. W Kłodzku będziemy liczyć na powtórkę z września, gdy Śląsk pokonał rywala aż trzykrotnie - najpierw w przedsezonowych sparingach, a potem w walce o ligowe punkty (70:56).

W tamtych meczach Radosław Hyży - obecny trener Śląska - stał po drugiej stronie barykady. Powrót Hyżego do Kłodzka, w którym prowadził Nysę przez blisko rok, będzie jednym z najważniejszych wydarzeń sobotniego spotkania. Zespół pod wodzą Hyżego poprawił swoją grę i utrzymał się na zapleczu ekstraklasy w ubiegłym sezonie. Jesienią kłodzczanie jednak znów źle zaczęli sezon - od sześciu porażek - a trener zrezygnował ze stanowiska i niedługo później trafił do Śląska. Z Kłodzka do Wrocławia przeprowadził się także Marcin Bluma, który został zakontraktowany przez Śląsk przed obecnym sezonem. "Blumik" - podobnie jak Hyży - był jednym z ojców sukcesu, za jaki należy uznać utrzymanie po fatalnej pierwszej części sezonu 2016/17. Skrzydłowy zakończył go ze znakomitymi średnimi 14,4 punktu, 7 zbiórek i 1,6 asysty na mecz. Także w tym sezonie Bluma jest jednym z najważniejszych elementów układanki trenera Hyżego.

- Spędziłem w Kłodzku dwa lata i był to dla mnie bardzo fajny okres. Zawsze będę miło wspominał kibiców i ludzi związanych z klubem oraz kolegów, z którymi przyszło mi grać. Jednak do każdego meczu podchodzę zawsze tak samo i w tym przypadku nie może być inaczej - sentymenty zostaną odłożone na bok. Wciąż pracujemy nad skutecznością oraz decyzyjnością zarówno w obronie, jak i w ataku. Już w Nysie trenowałem pod okiem trenera Hyżego i jako jeden z nielicznych mam przyjemność obserwować go przez niemal całą trenerską karierę. Trener od początku zarówno w Kłodzku, jak i Wrocławiu ma swoją wizję, której konsekwentnie się trzyma. Nie można jednak zamknąć jej w żaden schemat ani zaszufladkować - komentuje Bluma.

Z kolei grę Nysy w obecnym sezonie ciągną... wychowankowie Śląska. Kibice WKS-u najlepiej pamiętać mogą Maksyma Kulona, który mimo słabej pozycji Nysy rozgrywa chyba najlepszy sezon w swojej karierze. Lepsze statystyki od Kulona ma w Kłodzku jedynie Marc-Oscar Sanny, który także został koszykarsko ukształtowany we Wrocławiu. Ważnym wzmocnieniem Nysy było także pozyskanie w trakcie sezonu Tomasza Stępnia z WKK Wrocław. 31-latek to prawdziwy pierwszoligowy wyjadacz, który wcześniej reprezentował na tym poziomie Spójnię Stargard, Polski Cukier Toruń, Jamalex Polonię Leszno i... właśnie Nysę Kłodzko, do której powrócił po półtora roku. Stępień także pierwsze koszykarskie kroki stawiał w Kosynierce. W przeciwieństwie do Kulona i Sanny'ego szybko jednak opuścił Śląsk, dla którego zdążył rozegrać jedno spotkanie w Pucharze Polski. Podobna była droga zawodniczej kariery Marcina Grygowicza, który przejął posadę trenera Nysy po Radosławie Hyżym. Zanim rozstał się z Wrocławiem, Grygowicz trenował jako młody zawodnik w Śląsku we wszystkich kategoriach wiekowych. Praca w Kłodzku to jego pierwsze wyzwanie w roli pierwszego trenera - wcześniej pracował jako asystent Jacka Winnickiego, między innymi w Turowie Zgorzelec.

Derby Dolnego Śląska zapowiadają się więc jako mecz z wieloma smaczkami, a na parkiecie oraz trenerskich ławkach spotka się wielu starych znajomych. Miejmy nadzieję, że wrocławianie po raz kolejny pokażą, kto rządzi w rejonie i odniosą pierwsze zwycięstwo w 2018 roku.

Zetkama Doral Nysa Kłodzko - Śląsk Wrocław - sobota, 13 stycznia - godzina 17

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1273