Znany profesor tajną bronią PiS w wyborach prezydenckich?

Po poprzednich wyborach wydawało się pewne, że w kolejnych znów wystartuje Mirosława Stachowiak-Różecka. Posłanka osiągnęła świetny wynik w starciu z Rafałem Dutkiewiczem: na Ratusz padł blady strach, bo ówczesna miejska radna weszła do drugiej tury.

Później jednak jej pozycja w PiS słabła. Posłanka, co wiele osób podkreśla, w Sejmie jest bierna, dlatego jej praca nie jest dobrze oceniana przez kierownictwo partii. Z drugiej jednak strony Babiarz też do aktywnych posłów nie należy. Polityk zresztą bardzo podpadł z uwagi na głośną aferę w Polskim Czerwonym Krzyżu. Stachowiak-Różecka i Babiarz są ze sobą w ostrym konflikcie, który przybiera już karykaturalne kształty. Dlatego też możliwe, że jeśli chodzi o start w wyborach, pogodzi ich ktoś trzeci. Kto? Najczęściej wymienia się nazwisko senatora Jarosława Obremskiego. Na jego start naciska Jarosław Gowin, czyli szef ugrupowania Porozumienie, z którym współpracuje Obremski. Jednak zarówno Babiarz (szef regionu), jak i Przemysław Czarnecki (pełnomocnik wyborczy PiS na Dolny Śląsk) uważają, że najpierw trzeba poszukać kandydata w łonie partii.

Jeśli więc władze PiS (konkretnie Jarosław Kaczyński i jego najbliżsi współpracownicy) uznają, że ani Stachowiak-Różecka, ani Babiarz się nie nadają, to wtedy wzrosną szanse Obremskiego. Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się jednak Czarnecki. - W sytuacji, gdy kandydatury naszych parlamentarzystów nie zyskają uznania, to zaproponuję start osoby z kręgów naukowych - mówi nam polityk. - Nie mogę zdradzić nazwisk. Ale mogę powiedzieć, że rozważani są dwaj znani profesorowie z Wrocławia - mówi nam Przemysław Czarnecki.

Jak na razie do wyborów prezydenckich zgłosiła się Alicja Chybicka (Platforma Obywatelska), Jerzy Michalak (Dolnośląski Ruch Samorządowy) i Robert Butwicki (kandydat niezależny). Większość kandydatów ujawni się dopiero na wiosnę, bo wtedy poznamy ordynację wyborczą. Dowiemy się m.in., czy w wyborach na prezydentów miast będzie jedna, czy dwie tury.