Znów blamaż naszych siatkarek. Impel jest już w strefie spadkowej

Kibice z niecierpliwością czekali na spotkanie, w którym Impelki nie były faworytkami , jednak atut własnej hali i zapowiedzi przedmeczowe o chęci udowodnienia fanom swojej wartości dawały nadzieję na dobre widowisko. Pierwsze punkty w meczu zdobyły gospodynie, jednak dąbrowianki szybko wypracowały przewagę i na przerwę techniczną schodziły z wynikiem 8:5. Wrocławianki starały się jak mogły, niwelując stratę do jednego oczka, jednak to zawodniczki z Zagłębia kontrolowały przebieg meczu. Na drugim time-oucie siatkarki z Wrocławia przegrywały już pięcioma punktami, a zmiany i przerwy na żądanie Rafała Błaszczyka nie przynosiły zmiany obrazu gry. Ostatecznie Tauron wygrał partię 25:20.

Początek drugiego seta to popisowa gra Impelek. Skuteczne ataki Makare Wilson i Vesny Djurisić, a także dwa punkty bezpośrednio z zagrywki Katarzyny Koniecznej dały prowadzenie 12:6. Jak się później okazało miłe złego początki. Na drugiej przerwie technicznej zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska prowadziły już tylko 16:15, popełniając te same błędy, które obserwowaliśmy w dotychczasowych meczach. Po time-oucie dąbrowianki wyszły na prowadzenie i punkt po punkcie przybliżały się do wygrania partii. Wpuszczenie na boisko Patrycji Polak i Katarzyny Mroczkowskiej nie przyniosło żadnych efektów, a kolejny set został przegrany 25:21.

Trzecia odsłona była tylko dopełnieniem formalności, a zrezygnowane wrocławianki nie próbowały nawet podjąć walki. Stale rosnąca przewaga nie brała się jednak z perfekcyjnej gry przyjezdnych, a była wynikiem braku skuteczności w ataku i pomysłu na grę. Impelki nie postawiły w tym secie ani jednego udanego bloku, dając Skowrońskiej i Plchotovej szansę na efektowne ataki. Zmiany podstawowej rozgrywającej Marty Haładyn na Kim Staelens, które obserwowaliśmy regularnie przez cały mecz znów nie przyniosły oczekiwanego skutku, a partia zakończyła się kompromitującym rezultatem 25:12.

Kolejna, piąta porażka w sezonie spowodowała obecność Impela w strefie spadkowej, czego przed sezonem nikt się nie spodziewał. Przed nami jeszcze wiele kolejek sezonu zasadniczego i bardzo dużo może się zmienić, jednak władze drużyny z Dolnego Śląska nie muszą dawać kolejnych szans szkoleniowcowi, który dysponując mocnym personalnie składem nie potrafi poukładać gry. Jak na razie nie zawodzą tylko kibice, licznie stawiając się na każdym meczu, jednak i ich cierpliwość może się wyczerpać.

Rafał Błaszczyk, a także doświadczona rozgrywająca dąbrowianek Magdalena Śliwa, zapewniali na konferencji, iż drużyna musi w końcu „odpalić”, jednak za nami już blisko 2 miesiące sezonu, a wielkiego postępu w grze nie widać. Błaszczyk na razie nie obawia się o swoją pozycję, natomiast za tydzień jego drużynę czeka kolejny ciężki sprawdzian, gdyż Impelki grają wyjazdowy mecz z Aluprofem Bielsko Biała.

Impel Wrocław - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 0:3 (20:25, 21:25, 12:25)
Sędziowie: Broński Jacek, Łygoński Krzysztof
MVP: Elżbieta Skowrońska
Impel: Konieczna (7), Wilson (5), Jaszewska (5), Pyziołek (6), Haładyn (1), Djurisić (6), Medyńska (libero) oraz Staelens, Mroczkowska (9), Rosner, Polak (1).
MKS: Tokarska (4), Leys (6), Kaczor (13), Śliwa (1), Skowrońska (10), Plchotova (10), Stacchiotti (libero) oraz Liniarska (4), Staniucha-Szczurek (7).