Wiadomości
Zwycięstwo na pożegnanie z Ekstraklasą. Śląsk Wrocław - Górnik Łęczna 3:2 [RELACJA]
Robert Pich w meczu z Górnikiem Łęczna miał sporo ochoty do gry i był bliski strzelenia gola. Czy był to pożegnalny mecz Słowaka w Śląsku?
Siłę Śląska Wrocław było widać od pierwszego gwizdka sędziego. Paradoksalnie, to wrocławianie wyglądali jak zespół, który walczy o ligowe życie. Śląsk grał ofensywnie i aktywnie, Górnik był wyraźnie przytłoczony stawką meczu. Efekt? Już w 5. minucie Ryota Morioka dał Śląskowi prowadzenie. Japończyk na dużym luzie ułożył sobie piłkę przed polem karnym rywala i precyzyjnie uderzył. Futbolówkę podbił jeszcze interweniujący Tomislav Bozić, ale zrobił to bardzo źle i kompletnie zmylił swojego bramkarza.
Stracony gol podziałał na piłkarzy z Łęcznej jak zimny prysznic, bo zabrali się do grania na poważnie. I potrafili zagrozić bramce Śląska. W słupek trafił Grzegorz Piesio, a uderzenie Przemysława Pitrego wyłapał Mariusz Pawełek. Pitry jednak nie odpuścił i 20. minucie popisał się kapitalnym golem. Napastnik Górnika sprytnie podbił sobie piłkę przed polem karnym Śląska, zerknął, jak ustawiony jest Pawełek i zdecydował się na techniczne uderzenie, lobem. Bramkarz Śląska nawet nie próbował interweniować, bo zanim się zorientował, piłka - jak mawiają piłkarze - wpadła mu za kołnierz.
Po zdobyciu gola wyrównującego, goście bardzo wyraźnie szanowali wynik. I grali ostrożnie, często broniąc się w 11 na własnej połowie. Punkt zdobyty we Wrocławiu dawał im bowiem pewny byt w Ekstraklasie i nie było potrzeby szarżować. Śląsk zaś prowadził grę, prezentował się lepiej, ale na klarowane sytuacje bramkowe to się nie przekładało.
Po zmianie stron Śląsk wrzucił wyższy bieg i zabrał się za demontowanie obrony rywala. Sygnał do ataku dał Tomasz Hołota, który w 58. minucie popisał się świetną dwójkową akcją z Pawłem Zielińskim. “Zielu” dobrze dograł koledze w pole karne, a tam Hołota nie stracił zimnej krwi i pewnym strzałem pokonał Prusaka.
Po dosłownie kilkunastu sekundach wrocławianom udała się akcja, będąca wierną kopią poprzedniej. Znów potężnie uderzył Hołota, ale tym razem piłka uderzyła najpierw w Prusaka, a potem w poprzeczkę bramki Górnika i wyszła w pole bramkowe. Tam otwartą drogę do szczęścia miał i Morioka, i Bence Mervo - wystarczyło tylko nogę dostawić… Obaj Panowie jednak chcieli tak bardzo, że przeszkodzili sobie i skończyło się na zamieszaniu.
Ryota Morioka podszedł jednak do sprawy honorowo i zabrał się za naprawianie swojego błędu. W 60. minucie zaimponował - naciskany przez obrońców rywala tuż przed polem karnym spokojnie przyjął piłkę, obrócił się z nią i jakby od niechcenia, ale bardzo precyzyjnie strzelił tuż przy słupku. Jak się okazało, nie do obrony dla Sergiusza Prusaka. W tym momencie Śląsk prowadził już 3:1 i było jasne, że łęcznianie będą musieli się napracować, żeby wywalczyć choćby remis.
Trzeba przyznać, że mimo sporej straty do Śląska goście z Łęcznej nie rzucili ręcznika i mieli momenty solidnej gry. I wrocławscy obrońcy mieli z nimi sporo pracy. Górnik był bardzo bliski zdobycia kontaktowego gola w 79. minucie, gdy Bartosz Śpiączka posłał mocne dośrodkowanie wzdłuż bramki Śląska. Z “długiego” słupka zbiegał Jakub Świerczok i wystarczyło, aby tylko nogę dołożył, ale nie sięgnął piłki, a jego koledzy z drużyny patrzyli po sobie z niedowierzaniem, jakim cudem to nie wpadło. Śląsk odpowiedział groźnym strzałem Kamila Bilińskiego, który kilka minut po zameldowaniu się na boisku znalazł się w sytuacji sam na sam z Prusakiem. “Bila” zdecydowanie zbyt długo składał się do strzału, a gdy już uderzył, bramkarz Górnika zdążył dobrze się ustawić i wybił piłkę.
Swoją drogą - Biliński w kilka minut wypracował sobie sporo dobrych okazji strzeleckich i pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Ale trudno oprzeć się pokusie zadania pytania: ile razy “Bila” musi próbować, by w końcu trafić? Pytanie jest zasadne, bo Śląsk potrzebuje skutecznego Bilińskiego, a na poziomie Ekstraklasy nie ma możliwości, by co mecz marnować tyle sytuacji, ile ma on w zwyczaju.
A już w doliczonym czasie gry zawodnicy gości dopięli swego. W 90. minucie błąd Laszy Dwalego w defensywie wykorzystał Śpiączka i pokonał Mariusza Pawełka, ustalając jednocześnie wynik meczu na 3:2 dla Śląska Wrocław. Radość gości oraz kibiców z Łęcznej była jednak niezmierzona, choć przegrali, dowiedzieli się bowiem, że Górnik Zabrze tylko zremisował w Niecieczy i to on opuścił Ekstraklasę.
Walkę w Ekstraklasie 2015/2016 Śląsk Wrocław zakończył na dziesiątym miejscu. To grubo poniżej ambicji, które klub sygnalizował na starcie rozgrywek. Miała być walka o medale, miała być walka o awans do europejskich pucharów, a skończyło się na turbulencjach, które wyrzuciły z klubu trzech trenerów i praktycznie cały sztab szkoleniowy. Śląsk tułał się po dolnych rejonach tabeli, trafił nawet na ostatnie miejsce w tabeli i w klubie nikomu nie było do śmiechu, gdy myślano o piłkarskiej wiośnie 2016 r.
Pod wodzą trenera Mariusza Rumaka Śląsk odżył, w końcu zaczął grać w piłkę i punktować. I trochę szkoda, że liga już się kończy, bo wrocławianie właśnie zaczęli się rozkręcać. A tak, drużynę czeka głęboka przebudowa. Pewne jest, że odejdzie Tom Hateley, z zespołem raczej pożegna się Robert Pich i Bence Mervo, kontrakt wygasa także Mateuszowi Abramowiczowi, Krzysztofowi Ostrowskiemu, Mariuszowi Pawelcowi, Peterowi Grajciarowi, Tomaszowi Hołocie i Dudu. Trener Rumak chce zbudować we Wrocławiu autorski zespół i już zadeklarował, że niektórzy z tych piłkarzy w Śląsku już nie zagrają. Wygląda więc na to, że w Śląsku Wrocław lato będzie pracowite, a w zespole pojawi się sporo nowych twarzy.
Śląsk Wrocław - Górnik Łęczna 3:2 (1:1)
Bramki: Morioka (5., 60.), Hołota (58.) - Pitry (20.), Śpiączka (90.).
Śląsk Wrocław: Pawełek - Zieliński, Celeban, Kokoszka, Dwali - Grajciar (61. Kiełb), Hateley, Hołota, Morioka, Pich (90. Dankowski) - Mervo (82. Biliński).
Górnik Łęczna: Prusak - Sasin (80. Mierzejewski), Pruchnik, Bozić (66. Świerczok), Leandro - Bonin, Szmatiuk, Bednarek, Nowak, Piesio - Pitry (73. Śpiączka).
Żółte kartki: Zieliński, Biliński, Pawełek.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: ok. 13,5 tys.
Zobacz także
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
Życzenia na Wielkanoc - piękne życzenia świąteczne dla każdego. Oryginalne, wesołe, religijne, zwyczajne. Najlepsze życzenia wielkanocne w 2024 roku
35855 -
Z tych osiedli we Wrocławiu uciekają ludzie. Ubyło tysiące mieszkańców
16693 -
Strajk rolników: Protestujący zrezygnowali ze środowej blokady Wrocławia
11401 -
Najdroższa dziura we Wrocławiu straszy już 12 lat
11063 -
Życzenia wielkanocne 2024 - niebanalne, wesołe i dostojne życzenia na Wielkanoc
10849
Najczęściej komentowane
-
Jagodno drży przed nowym osiedlem. Przybędzie kolejnych kilkaset mieszkań
5 -
Zmiana czasu na letni. W tym roku zegarki przestawiamy bardzo późno
4 -
Nakrętki dla dzieci z hospicjum? To koniec. Unia Europejska zepsuła akcję. Fundacja: "To dla nas szok"
4 -
Najdroższa dziura we Wrocławiu straszy już 12 lat
3 -
Pod nasypem we Wrocławiu. Na Bogusławskiego nie tylko leje się alkohol. Można tu też dobrze zjeść
3
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert