Sport

Zwycięstwo Śląska w sparingu z GKS Bełchatów. Jak zagrali nowi piłkarze wrocławskiej ekipy?

2016-01-31, Autor: Łukasz Maślanka
Okazałe zwycięstwo zaliczyli piłkarze Śląska Wrocław w sparingu z pierwszoligowym GKS Bełchatów. Wrocławianie wygrali 3:0, a jedną z bramek strzelił debiutujący w Śląsku Japończyk Ryota Morioka.

Reklama

Trenerzy obu zespołów umówili się na nietypowy sposób rozegrania meczu. Grano bowiem aż przez 120 minut, a spotkanie podzielono na cztery kwarty. To pozwoliło sprawdzić wszystkich zawodników na placu boju. Piłkarze GKS przed długi czas trzymali się mocno, udało im się nawet strzelić bramkę, ale sędzia uznał, że padła ona ze spalonego i jej nie uznał. Śląsk objął prowadzenie dopiero w 57. minucie gry, a strzelcem gola był Japończyk Ryota Morioka. Nowy nabytek Śląska wykorzystał zamieszanie w polu karnym GKS, które powstało po dośrodkowaniu Krzysztofa Ostrowskiego i posłał piłkę do pustej bramki. Kibice na stadionie przy ul. Oporowskiej, którzy stawili się licznie, bo było ich ok. 4 tys., przyjęli gola Japończyka z entuzjazmem, skandując “Tsubasa, Tsubasa!”. Kolejne gole dla Śląska padły po strzałach Jacka Kiełba w 63. minucie i Konrada Kaczmarka w 109. minucie.
W sparingu z GKS Bełchatów można było dostrzec, jak Śląsk będzie starał się grać w Ekstraklasie. Wrocławianie długo rozgrywali piłkę, starając się ją szanować i zdominować rywala. Najczęściej trafiała ona do środka pola, gdzie rozrzucał ją Tom Hateley i lub wspomniany wcześniej Morioka, a sporo pracy mieli skrzydłowi. Wrocławianie próbowali też gry kombinacyjnej przed polem karnym rywala, na kilka podań, które pozwalały Kamilowi Bilińskiemu wyjść na czystą pozycję pod bramkę przeciwnika. Widać było, że “Bila” nie jest jeszcze w optymalnej formie, bo zmarnował kilka wyśmienitych sytuacji strzeleckich.

Zatrzymajmy się na chwilę przy nowych nabytkach Śląska. W sparingu z GKS Bełchatów pokazali się oni z dobrej strony. Rzecz jasna, w Ekstraklasie będą się ścierali z trudniejszymi rywalami i należy wziąć na to poprawkę, ale można być ostrożnym optymistą, jeśli chodzi o ich dalsze występy. Gruzin Lasza Dwali przeciwko bełchatowianom zagrał w środku obrony. Dobrze czytał grę, potrafił umiejętnie się ustawić, nie brakowało mu też zdecydowania w interwencjach. Jak na obrońcę, ma niezłą technikę i dobrze operuje piłką. Węgier Andras Gosztonyi też pokazał się z dobrej strony. Grając na lewej pomocy pokazał, że ma ciągoty do gry ofensywnej, kombinacyjnej, umie się odnaleźć przed polem karnym rywala. Widać było też, że potrzebuje jeszcze nieco czasu, aby zgrać się z drużyną, bo zdarzały się mu proste pomyłki w rozegraniu akcji. Gosztonyi jest też dobry technicznie, nie boi się strzelać z dystansu. Z kolei Japończyk Rytota Morioka potwierdził opinie, którymi reklamowano go zaraz po transferze do Śląska. Ma świetny przegląd pola gry i dużo widzi na boisku. Potrafi rozdawać precyzyjne, zaskakujące podania, którymi rozrywa obronę rywala. Zaliczył też kilka starć fizycznych z twardymi, rosłymi graczami GKS, ale nie pozbawiło go to ochoty do gry. Jeśli Morioka dobrze wkomponuje się w drużynę i twardo grający rywale w Ekstraklasie zanadto go nie poobijają, to może być jednym z lepszych piłkarzy ściągniętych do Śląska przez ostatnie lata.

Przeciwko GKS Bełchatów zagrał też testowany przez Śląsk obrońca Igor Tyszczenko. Ukrainiec zagrał poprawnie, skupiał się głównie na przeszkadzaniu rywalom w obronie, ale w ofensywie jego współpraca z Ostrowskim nie wyglądała zbyt dobrze, choć można to zrzucić na karb braku zgrania. I nie jesteśmy przekonani, czy jego transfer jest wrocławskiej drużynie niezbędny. Tyszczenko nie prezentował się bowiem lepiej niż inny prawy obrońca w Śląsku, Paweł Zieliński, więc sens ściągania do drużny obcokrajowca, który nie przewyższa umiejętnościami Polaka, jest wątpliwy.

Kolejny mecz sparingowy Śląsk Wrocław rozegra 4 lutego, a jego rywalem będzie inny pierwszoligowiec, Chrobry Głogów.

Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów 3:0
Bramki: Morioka (57.), Kiełb (63.), Kaczmarek (109.).

Śląsk Wrocław: (I i II kwarta) Pawełek - Tyszczenko, Celeban, Dwali, Mariusz Pawelec - Ostrowski, Hateley, Hołota, Morioka, Gosztonyi - Biliński.
(III i IV kwarta) Abramowicz (91. Wrąbel) - Zieliński, Wiech, Kokoszka, Dudu - Kaczmarek, Gecov, Grajciar, Morioka (72. Pałaszewski), Dankowski - Kiełb.
GKS Bełchatów: (I i II kwarta) Krakowiak (31. Lenarcik) - Klemenz, Michalski, Cverna, Flis - Wroński, Szymański, Kubáň, Flaszka, Zapalač - Gierszewski.
(III i IV kwarta) Kamil Bruchajzer (91. Niżnik) - Bociek (105. Stolarczyk), Michalski, Wdowiak, Szymorek - Papikjan, Rachwał, Witasik, Nouri (91. Bloch), Góralczyk - Demianiuk.
Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 530