Sport

Zwycięstwo wymęczone, ale liczą się trzy punkty. Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 1:0

2014-04-26, Autor: Łukasz Maślanka
Po takim meczu trudno się dziwić, że oba zespoły w tym sezonie muszą się bronić przed spadkiem z Ekstraklasy. Śląsk Wrocław wymęczył zwycięstwo 1:0 nad Zagłębiem Lubin, strzelając gola na wagę wygranej tuż przed końcem spotkania. Autorem złotej bramki był niezawodny Portugalczyk Marco Paixao, dla którego był to ligowy gol nr 17.

Reklama

To był mecz równie atrakcyjny, co borowanie zębów bez znieczulenia. Goście z Lubina zagrali… Zastanawiamy się, czy słowo “zagrali” jest tutaj właściwe. Bo piłkarze Zagłębia owszem, przebywali na boisku w 11, zdarzało się, że przemieszczali się po nim inaczej niż dość szybkim truchtem, zdarzało się też, że stworzyli śladowe, ale jednak zagrożenie pod bramką Śląska. Ale przez zdecydowaną większość spotkania “Miedziowi” skupiali się na obronie, a na własną połowę do defensywy cofał się nawet napastnik Arkadiusz Piech. Słowem, do Wrocławia przyjechał tzw. autobus typowy dla trenera lubinian Oresta Lenczyka. To bardzo defensywne ustawienie, z którego doświadczony szkoleniowiec korzystał ochoczo także wtedy, gdy prowadził właśnie wrocławski Śląsk. Gościom zdarzały się nawet tak proste błędy, jak niecelne podania między zawodnikami stojącymi kilka metrów od siebie i wolnymi od krycia piłkarzy Śląska…
Śląsk rozpoczął mecz z Zagłębiem w dość eksperymentalnym ustawieniu, bo na prawym skrzydle grał nominalny środkowy pomocnik, Czech Lukas Droppa. Z kolei w meczowej kadrze zabrakło chorych: Roberta PichaMateusza Machaja. Mimo różnych kadrowych zawirowań, wrocławianie w pierwszej połowie na tle anemicznego Zagłębia w pierwszej połowie meczu prezentowali się znacznie lepiej. Częściej prowadzili grę, a przez długie momenty nie schodzili z połowy rywala. Akcje Śląska na ogół szły jednak jak po grudzie, bo lubinianie - broniąc się całym zespołem - zupełnie nie zostawiali miejsca na rozgrywanie akcji. I Śląsk owszem, wymieniał podania, ale nijak nie mógł się przedrzeć do przodu, pod bramkę strzeżoną przez Silvio Rodicia. Czujność bramkarza z Chorwacji dwa razy sprawdził Marco Paixao, zmuszając go do odruchowych interwencji. W 43. minucie kapitan Śląska wręcz obudził niektórych kibiców przysypiających przez wyjątkowo nudny mecz, popisując się ładną “główką”. Bramkarz Zagłębia wyciągnął się jednak jak struna i odbił uderzenie Portugalczyka. Akcje z Marco Paixao w roli głównej to jedyne momenty z pierwszej połowy meczu warte zapamiętania. Więcej działo się na trybunach - kibice Śląska przygotowali efektowną oprawę, przy okazji przez niemal cały czas wyzywając się z fanatykami ekipy z Lubina.
 
Na początku drugiej połowy Śląsk mógł szybko przełożyć swoją przewagę na gola. Z lewej strony precyzyjnie dośrodkował Dudu, piłka spadła na nogę Flavio Paixao, ale to dla Portugalczyka musiała być niespodzianka, bo strzelił z kilku metrów prosto w bramkarza Zagłębia. Wrocławianie mocno zaczęli, a później mecz wrócił na tory z pierwszej połowy. Śląsk dominował, a Zagłębie schowało się za głęboką gardą i skupiało się na tym, by we Wrocławiu nie przegrać. Trener Lenczyk posłał też do boju swojego asa atutowego, Davida Abwo, ale z jego obecności na boisku niewiele wynikało.
 
Im bliżej było ostatniego gwizdka sędziego, tym bardziej mecz przypominał swoim tempem przechadzkę kuracjuszy w sanatorium. Dopiero w ostatnich dziesięciu minutach widowisko nieco się ożywiło. W 83. minucie o gola mogło się pokusić… Zagłębie. Wtedy czujność Mariana Kelemena sprawdził Adrian Błąd, a piłkę tuż sprzed linii bramkowej Śląska wybijał Dudu. Później zaatakował Śląsk - tym razem skutecznie. W 88. minucie piłkę z rzutu rożnego dogrywał Sebastian Mila, ładną “główką” popisał się Marco Paixao i piłka zatrzepotała w bramce Zagłębia. Był to siedemnasty gol kapitana Śląska w tym sezonie Ekstraklasy. I jednocześnie gol na wagę trzech punktów w spotkaniu z Zagłębiem Lubin.
 
Wygrana nad lokalnym rywalem ma dla Śląska duże znaczenie, bo daje wrocławianom spory komfort w dalszej walce o zachowanie miejsca w Ekstraklasie. Piłkarze trenera Tadeusza Pawłowskiego zajmują jedenaste miejsce w tabeli i mają na koncie 20 pkt. To pięć “oczek” przewagi nad Zagłębiem właśnie, które zajmuje przedostatnie, spadkowe miejsce w tabeli.
 
Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 1:0 (0:0)
Bramki: M. Paixao (88.).
 
Śląsk Wrocław: Kelemen - Zieliński, Grodzicki, Kokoszka, Dudu - Droppa (63. Plaku), Hateley, Stevanović (82. Kaźmierczak), Mila, F. Paixao - M. Paixao.
Zagłębie Lubin: Rodić - Widanow, Bilek, Banaś (72. Dzinić), Cotra - Przybecki (59. Abwo), Guldan, Curto (79. Piątek), Kwiek, Błąd - Piech.
 
Żółte kartki: Grodzicki, F. Paixao - Przybecki, Cotra, Kwiek, Widanow.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
 
Widzów: ok. 11 tys.
Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1273